x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Urocze..
9/10
Ja i Ty etc.
No ten tego tak...
Moja pierwsza manga yaoi <3
Także… 8/10 *.*
Pierwsze koty za płoty
Postaci są szczerze powiedziawszy, trochę nijakie i bardzo typowe. Ale co zdecydowanie mi się spodobało nie został zachowany podział na wiotkich uke i męskich seme. Właściwie tylko w środkowym epizodzie można wskazać jaką kto pełni rolę w związku, w pozostałych nie jest to takie oczywiste i chwała za to. Nie zmienia to faktu, że postacie są zbiorem najpopularniejszych schematów z obowiązkową nieumiejętnością wyrażania uczuć. Ale nie irytują i za to plus. Trochę ponad przeciętność wybija się główny bohater z drugiej historii (znowu), bo nieczęsto w mangach z gatunku BL spotykamy babiarza i podrywacza kliknij: ukryte (który do tego do końca nie zmienia swojej orientacji!). Nie powiem, miła odmiana. Podsumowując za postacie daję mały plusik.
Inna sprawa ma się z kreską. W recenzji tomiku wspomniano o nadużywaniu rastrów. Ja muszę wspomnieć o pewnej sztywności i surowości rysunku, po której widać brak wyrobienia. W niektórych ujęciach postacie mają dziwne proporcje, albo krzywe twarze. Zwłaszcza widać to w ujęciach „z góry” czy „trzy czwarte”. Tła praktycznie nie istnieją, a jeżeli już to są szczątkowe i sztampowe jak wszystko. Jakieś szafki, płyty boiska, ledwie zaznaczone ściany. Ale ogólnie nie jest źle. Przynajmniej postacie różnią się wyglądem i wyglądają na facetów, a to dla mnie zawsze plus.
Co do jakości wydania również muszę trochę ponarzekać. Studio JG rozpieściło mnie poprzednimi wydaniami, o rewelacyjnej „Opowieści Panny Młodej” nie wspominając, tak więc spodziewałam się porządnie wydanego tomiku. Dostałam co prawda dobrej jakości papier, ostry druk i solidne klejenie, ale już numeracja stron prawie się nie pojawia, co czyni korzystanie z spisu treści problematycznym, a czcionka często wydawała mi się zbyt mała w stosunku do dymków, co owocuje wrażeniem braku wykończenia tomiku. Jakby wkleili tekst, ale zabrakło czasu na jego obrobienie. Raził również brak wyraźniejszych stron tytułowych rozdziałów, ale to już wina autorki, a nie wydawnictwa.
Tak więc ponarzekałam sobie, ponarzekałam, ale z ręką na sercu całkiem nieźle bawiłam się na tej mandze. Nauczona doświadczeniem yaoistki i innymi debiutanckimi mangami jakie czytałam, nie spodziewałam się niczego specjalnego. Tak więc nie rozczarowało mnie to, że manga jest przeciętna, sztampowa i wtórna. Za to czytała się całkiem miło i szybko, nie posiadała jakiś rażących błędów, ani nie wywoływała zgrzytania zębami. A to przecież też jest pewne osiągnięcie. Postacie dały się lubić, co ważne; kreska ani razu nie spadła poniżej pewnego poziomu, a z tym bywa różnie w debiutach, a całość skutecznie umiliła mi wieczór. Całość oceniłabym na 5/10, ale za drugą historyjkę podniosę ocenę do 6/10. Tak na zachętę.
It's OK
Wszystko przewidywalne i nawet uroku zbytniego nie ma.
Pary są nijakie szczerze mówiąc. Osobiście tylko para z okładki mi nawet przypadła do gustu jednakowoż i ona była nużąca.
Czyta się szybko, dla początkowych może to się wydać dobre ale dla mnie to było tylko zapchanie nudy. Nic więcej. 5/10