Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

Pandora Hearts

  • Avatar
    M
    Mama 25 28.04.2021 17:49
    Fabuła... ? :)
    Manga bardzo mi się spodobała, choć na początku czytało się dość ciężko… Kiedy zaczęłam czytać dialogi Rufiego to manga może śmiało dostać 11/10 :D. Warto przebrnąć do dalszych tomów ;).
  • Avatar
    M
    Nina 13.01.2017 08:13
    Każdy zachwala a mi się niestety manga nie podobała :( dotarłam do 12 tomu ale zaczęła być nudna koło 3 caly scenariusz za bardzo „zakręcony” lubię się w mangach czegoś domyślać ale w tej cześć rzeczy jest niezrozumiala i jakos jak dla mnie denerwująca całe otoczenie w jakim rozgrywa się opowieść za bardzo przytlaczajace( brakuje mi więcej scen na zewnątrz budynków bo jest przez to monotonna) ciężko mi się ją czytało jedyne co było fajne to osobowości części postaci i kreska w miare ok ja daje 2/10
  • Avatar
    M
    Yuki Asakawa 4.08.2016 18:42
    Świeżo po lekturze ostatniego tomu stwierdzam, że to jedna z najlepszych mang, jakie miałam przyjemność przeczytać. Długie 24 tomy, a autorka ani razu nie zboczyła z obranej trasy, ani razu nie okazała przejawów spadku formy zarówno pod względem graficznym, jak i fabularnym. Tak naprawdę tylko pierwszy tom pozostawił mnie w wątpliwościach, ale teraz cieszę się, że jednak sięgnęłam dalej (zresztą to był tylko prolog bardzo długiej historii, wybaczmy). Postacie świetnie napisane i dające się lubić, wszystkie bez wyjątku. Byłoby obłędnie zobaczyć pełną ekranizację.
  • Avatar
    M
    Yuki Asakawa 13.04.2016 19:20
    Rozdział 92
     kliknij: ukryte  Autorka nie ma oporów przed łamaniem czytelnikom serc…
  • Avatar
    M
    Zachajv 16.03.2016 15:55
    Jestem po 15 tomach, to jest prawdziwe arcydzieło i manga mojego życia, nic co do tej pory oglądałem lub czytałem nie jest prze zemnie tak uwielbiane jak to. Klimat jest obłedny, marzy mi się remake anime uwzględniający całą mangę od początku do końca robiony najlepiej przez Madhouse.
  • Avatar
    M
    AliceYashiro 16.08.2014 14:45
    Dwanaście tomów bardzo udanej mangi.
    Przeczytałam wszystkie wydane w Polsce tomiki, czyli na chwilę obecną 12, i to o nich się wypowiem.
    Pierwszy tom nie zachwycał, ale trzeba przyznać, że był jak najbardziej udany. Autorka nie wrzuciła nas na głęboką wodę, a jedynie przedstawiła wydarzenia napędzające dalszą fabułę. Później jest jeszcze ciekawiej. W mandze wyraźnie da się odczuć groteskę – humor jak i poważniejsze momenty są idealnie wyważone, co zdecydowanie jest zaletą, gdyż przewaga jednego z nich mogłaby zniszczyć klimat (jak to było w „Kuroshitsuji”). Manga jest wielowątkowa, ale niestety mam wrażenie, że niektóre wątki są niepotrzebne (nie było ich wiele, więc nie uznaję tego za poważną wadę), chociaż przeczytałam dopiero 12 tomów więc mogę jeszcze zmienić zdanie. Ta wielowątkowość sprawia również, że często zadajemy sobie zbyt dużo pytań naraz a fabuła wcale nie jest tak prosta i banalna, jak mogłoby się wydawać. Zaczynając czytać kolejny tom po dwóch miesiącach możemy czuć się trochę zagubieni, dlatego polecam raczej przeczekanie aż manga będzie miała więcej tomów i czytać ją w mniejszych odstępach czasowych.
    Kreska jest jak najbardziej w porządku. Przede wszystkim na kartkach panuje ład i porządek – rozstawienie kadrów sprawia, że ruch postaci jest bardziej płynny i czytelny. Rysunki nie są ubogie, a jednocześnie nie w nadmiarze szczegółowe. Czepić mogę się jedynie tego, że IMHO Mochizuki zbyt często używa rastrów, a ja za nimi w nadmiarze nie przepadam, co trochę obniżyło ocenę.
    Co do bohaterów – mam niemiłe wrażenie, że odkąd doszło dość sporo nowych postaci, Gilbert i Alice poszli trochę na drugi plan, ich charaktery zostały spłaszczone, a jako dość kłótliwy, a zarazem niezwykle udany, duet przestali wręcz istnieć. Ciężko powiedzieć jak ich los potoczy się dalej, ale na chwilę obecną bardzo szkoda, bo w kilku pierwszych tomach byli zdecydowanie bardzo mocną zaletą „Pandory”. Główny bohater, choć miał dość schematyczne „drugie oblicze”, to jednak nie obnosił się z tym na prawo i lewo, nie dodając mandze przesadnego dramatyzmu, a jednocześnie nie będąc neutralną postacią. Ciekawy jest też Break Xerxes, który na początku sprawiał wrażenie wiecznie chichrającego się debila, który nic nie wniesie do fabuły, ale jednak okazało się być inaczej. Pojawia się też wiele innych, ciekawych bohaterów, którzy wielokrotnie potrafią czytelnika zaskoczyć.
    Myślę, że pomimo niebanalnej historii, manga jest głównie dla młodzieży. Starsi czytelnicy, owszem, mogą ten twór docenić, ale nie ryzykowałabym stwierdzeniem, że większości się spodoba.
  • Avatar
    M
    Rolaka 27.05.2014 08:24
    Zachwyt
    Nie będę opisywać o czym jest manga, bo każdy może przeczytać opis, ale chciałabym napisać moją opinię. Jest to druga manga wydawana w Polsce którą pragnę mieć i za nic w świecie nie sprzedam. Dlaczego ? Już oglądają anime zakochałam się w bohaterach i tego samego doznałam czytając mangę. Bohaterowie są oryginalni, zabawni, czasami poważni, co również sprawa że są zabawni. Drugim plusem mangi jest Fabuła. Nigdy nie widziałam, żeby ktoś wziął pomysł z istniejąc opowieści i przedstawił ją w tak niesamowity, bajeczny sposób.
    Kolejnym plusem jest na pewno to, że ta manga zawiera moje ulubione gatunki (coś nie po polsku) czyli shounen, romans i tajemnicę. To nie jest manga dla dzieci, świat PH jest okrutny, jest tajemniczy, jest niezwykły.
    Czy zachęcam do kupienia?
    Jeśli nie jesteście przygotowani na to, że nie wystarczy wam jeden tomik na półce, to nie. Jednak gdy będzie świadomi, że na mangę będziecie musieli wydać 560 zł to śmiało kupujcie :)
  • Avatar
    M
    Rudra 20.04.2014 02:29
    Pytanie na serio. To bardziej przygodówka dla dziewczyn w stylu Kuroshitsuji czy porządny shonen w stylu Fullmetal Alchemist?
    Z recenzji ciężko wywnioskować…
    • Avatar
      Grisznak 20.04.2014 09:43
      Z samej mangi też ciężko to wywnioskować, bo balansuje między jednym a drugim. Mnie np. nadmiar bishonenów i falbanek zniechęcił do czytania, ale mam sporo znajomych, którzy mang typu Kuroshit nie dotykają, a Pandorę sobie chwalą jako dobrą serię shonenową.
      • Avatar
        Rudra 20.04.2014 11:20
        Dzięki. Skoro ilość bishów może odrzucić to chyba sobie odpuszczę, mamy w Polsce masę innych shonenów :)
        • Avatar
          Grisznak 20.04.2014 13:45
          Z drugiej, dziś w zasadzie chyba w każdym shonenie mamy obowiązkową dawkę bizoniny (bodaj One Piece, z racji szczególnej kreski, pozostaje tu na uboczu). Różnica polega na tym, że np. w takim Bleach ilość facetów i kobiet jest względnie zrównoważona, zaś w Pandorze, na tyle na ile zauważyłem po tych czterech przeczytanych tomach, mamy raczej przegięcie w stronę fanserwisu dla pań, acz chyba bez yaoistycznych podtekstów.
          • Avatar
            Rudra 20.04.2014 15:30
            Standardową dawkę bishów zniosę, Byakuya jest trochę irytujący ale już np. Sasuke nawet lubię. Byleby seria nie przesadzała.
          • Avatar
            Rudra 20.04.2014 16:29
            Tak jeszcze by the way, z nowszych shonenów w Toriko za bardzo chyba nie ma bishów :) Polecam się zainteresować serią.
            • Avatar
              Altramertes 20.04.2014 17:26
              A ze starszych polecam JoJo's Bizarre Adventures
              • Avatar
                Grisznak 20.04.2014 17:30
                Tak, czytaj tu 110 tomów bijatyki.
                • Avatar
                  Chudi X 20.04.2014 17:58
                  Jak czyta Bleacha, Naruto i OP to dawno taka ilość została przebita. Zasadniczo plusem JoJo jest to, że każda seria to nowa historia, a nie bieganie z Sasuke, później za Sasuke i później znowu z Sasuke.
                  • Avatar
                    Grisznak 20.04.2014 18:04
                    Ja czytam jeno Bleach i to w zasadzie sam do końca już nie wiem, co mnie przy tej mandze jeszcze trzyma – chyba tylko ciekawość, z kim się jeszcze gziła matka Ichigo i czyje moce on odziedziczy. A poza tym trzymam się od dawna z daleka od dłuuuuugich serii. Nie mam do nich cierpliwości.
      • Avatar
        Daerian 20.04.2014 19:47
        Z samej mangi można wywnioskować, że skomplikowana intryga z wydarzeniami sięgającymi stu lat w przeszłość, złożone psychologicznie postacie oraz bardzo ciekawy świat przedstawiony kwalifikuję tę serię bardziej jako seinen, a nie shounen, pomimo pisma w jakim się ukazuje.

        Nawiasem mówiąc Grisznak, jakim cudem możesz być fanem Riyoko Ikedy i narzekać na stroje (falbanki) w Pandora Hearts?
        • Avatar
          Grisznak 20.04.2014 19:58
          Bo u Ikedy mamy stroje historyczne. W Kuroshitach, Pandorach itd mamy zaś radosną twórczość autorek. Poza tym, mam wrażenie, że jednak nawet w „Lady Oscar” jest tego mniej niż w tych mangach. No i jednak noszą to głównie kobiety, a nie na odwrót…
          • Avatar
            Daerian 20.04.2014 21:05
            Mam dziwne wrażenie, że nie czytałeś ani rozdziału Pandory, jeśli twierdzisz że te stroje mają więcej falbanek niż historyczne stroje wersalskie.
            Dla porównania:
            [link]
            i typowe stroje z Pandory:
            [link]
            [link]
            [link]
            Nawiasem mówiąc, ta radosna twórczość to głównie garnitury/fraki/długie płaszcze połączone właśnie z wymyślną koszulą, jakie historycznie były noszone – bardzo ciekawa i przyjemna kombinacja dla świata, w którym mamy mniej więcej fantastyczny odpowiednik okresu wersalskiego i zbliżonych.
            • Avatar
              Grisznak 21.04.2014 09:42
              Przecież tłumaczyłem ci, sam już nie wiem ile razy, że główną przyczyną, dla której przestałem czytać Pandorę, były postaci, których zupełnie nie potrafiłem polubić, były mi doskonale obojętne, oraz historia, która mnie nie wciągnęła i nie zainteresowała na tyle, bym gotów był inwestować w kolejne tomy. Nadmiar bizoniny i falbanek to także przyczyny, ale już drugorzędne, bo jestem w stanie czytać nawet yaoi, jeśli fabuła okaże się wciągająca.
              • Avatar
                Tokusa 19.05.2014 17:25
                W Pandorze fabuła kręci się wokół bardzo wielu pytań bez odpowiedzi (które zaczynają się pojawiać dopiero z czasem, dzięki czemu czytelnik sam ma szanse pogłówkować nad teoriami spiskowymi), zagadek i zdarzeń sprzed stu lat- które w oryginalnym wydaniu ujrzały swe światło dzienne zaskakując czytelnika, ponieważ są jednocześnie logiczne i zaskakujące- jeśli nie lubisz takich elementów to raczej oczywiste, że manga nie przypadnie do gustu, zwłaszcza że wszystko rozpoczyna się niemal niewinnym poszukiwaniem wspomnień Alice (co uwaga- nie jest głównym nurtem fabularnym. Badum tss). Co do postaci, to co kto lubi- ja przepadam za dynamicznymi charakterami, które kształtują się wraz z wydarzeniami i nie są jedynie pustymi kukłami, ruszającymi z punktu a do punktu B, i to mam w Pandorze- ale oczywiście ja mówię z perspektywy osoby, która jest w tym momencie na etapie chapteru pierwszego tomu 23 (a 10 polskich tomików jest już u mnie na półce). Co jeszcze tyczy się twoich drugorzędnych problemów z pandorą: ja jako 22 letnia kobieta nie odczuwam potrzeby piszczenia gdy przeglądam Pandorę. Ot ładne gęby, ale nie żeby zaraz robić z tego tragedię- poza tym projekty postaci kobiecych, jak Sharon, Lottie, Alice, Wola Otchłani, Echo i kilka innych są równie ładne, o ile nie ładniejsze- co zaś się tyczy falbanek, to ja osobiście, jako fanka, która przeczytała Pandorę kilkukrotnie myśląc o falbankach widzę jedyni Sharon i jej babkę, bo tak jak zostało to napisane przez Daerian- stroje są niczym innym jak garniturami/frakami/płaszczami z elementami takimi jak koszula. Nie ma co porównywać do Kuroshita, gdzie tam Ciel paraduje niemalże w kieckach i jest obszyty tyloma ozdobami, że człek się czasem zastanawia, czy to­‑to się może ruszyć.
    • Avatar
      Tren 20.04.2014 17:08
      Pandora Hearts jest nie tyle standardowym shounenem co bardzo dobrze wykonaną serią, gdzie bohaterowie próbują odkryć sekrety przeszłości swojej i cudzej. Jest to naprawdę jedna z lepszych serii mangowych tego typu, więc jeśli ktoś lubi mangi z dobrze przemyślaną intrygą to naprawdę warto się zainteresować tym tytułem.

      I osobiście nie bardzo widzę czemu spora ilość męskich bohaterów miałaby być problemem. Akurat Pandora zawiera też naprawdę fajne i niestandardowe postacie żeńskie, które są kompetentne i wiedzą co robię. A to, że panowie też są ładnie narysowani naprawdę nie powinno nikogo boleć. Zwłaszcza, że seria opiera na fabule i dobrze skonstruowanych postaciach, bardziej niż na ich wyglądzie.
      • Avatar
        Rudra 20.04.2014 17:14
        Duża ilość męskich bohaterów to nie wada, ale jeśli są „uroczy” i dziewczynki w wieku szkolnym się nimi jarają to już mogę odczuwać lekki dyskomfort podczas czytania.
        • Avatar
          Tren 20.04.2014 17:58
          Nie mam na to komentarza poza tym, że naprawdę nie doceniasz co może się podobać „dziewczynkom w wieku szkolnym”, jakikolwiek przedział wiekowy masz przez to na myśli.
          • Avatar
            Rudra 20.04.2014 20:34
            Może i nie doceniam, ale popularność takich serii jak Kurosh czy Karneval mówi sama za siebie :/ Warto zaznaczyć że Kurosh jest kwalifikowany jak shonen, więc trochę się boję podchodzić do Pandory bo jest sporo osób które lubią oba te tytuły.
            • Avatar
              Tren 20.04.2014 21:20
              Znam pewną ilość sensownych i dorosłych osób obu płci którym ta seria się jak najbardziej podoba, więc nie. Zdecydowanie nie powiedziałabym, że nastoletnie dziewczyny są tutaj jedynym targetem. W serii naprawdę nie znajduje się nic co mogłoby szczególnie zniechęcić panów, chyba że będziesz szukał na siłę bo wtedy na pewno uda ci się coś znaleźć.

              Jak mówiłam PH ma naprawdę dobrą fabułę i dobrze skonstruowane postacie, a do tego ładną kreskę i co za tym idzie projekty WSZYSTKICH postaci są ładne. Szczerze nie rozumiem czego więcej można chcieć od tej serii.

              I serio, najlepiej chyba po prostu będzie jeśli przeczytasz kilka pierwszych rozdziałów, żeby zobaczyć czy stylistyka ci przypasuje czy nie. Dużo czasu na sprawdzeniu nie stracisz, a będziesz mieć lepsze pojęcie z czym obcujesz niż mając tylko opinie innych ludzi.
              • Avatar
                Rudra 20.04.2014 21:33
                Tu przyznam ci rację, lepiej sprawdzić samemu niż polegać na opinii innych, tyle że jestem uczulony na skanlacje i od pewnego czasu ich nie czytam. Przeczytanie przeze mnie mangi wiąże się z wydaniem na nią pieniędzy :/ Tak, trochę szkoda mi 20zł żeby sprawdzić czy mi się spodoba :/
                • Avatar
                  Tren 20.04.2014 22:03
                  Rozumiem, że jesteś jedną z tych pechowych osób, które nie mają ani Matrasu, ani Empiku w pobliżu? Bo osobiście zwykle idę do jednego z tych sklepów i przeglądam tomik jeśli mam wątpliwości czy chcę jakąś mangę. Ale jeśli nie masz takich możliwości to rozumiem obiekcje.
                  • Avatar
                    Rudra 20.04.2014 22:39
                    No na np. Yatta.pl ciężko sobie przeczytać jakiś chapterek. Empiku i Matrasu pod ręką nie mam :/
                    • Avatar
                      Alirell 29.04.2014 23:34
                      Przykładowe strony są udostępnione przez wydawnictwo: [link]
        • Avatar
          Tokus 19.05.2014 17:05
          Jeszcze co do urokliwości- to czasem są takie sytuacje życiowe u pandorowych panów, jednak jak dla mnie to się tyczy głównie retrospekcji z lat dziecięcych, co jest oczywiste. Jeśli o dorosłych chodzi… To taki Gilbert raz jeden był uroczy. Gdy był pijany XD A tak to Isla Yura największym bizonem Pandory. Potwierdzam. Tak w ogóle to pozdrowienia od 22 letniej fanki PH *macham nadgorliwie chustką*
    • Avatar
      ammeme 24.08.2015 18:54
      ani jedno ani drugie
  • Avatar
    M
    Elf 4.07.2013 21:31
    Zacznę od anime.Anime mnie powaliło na beton :( takie rozczarowanie ale jakoś się pozbierałem i zajrzałem na mangę i co jeszcze większe rozczarowanie ale przyznam że kreska ładna
  • WHAT 1.07.2013 11:31:40 - komentarz usunięto
  • Co ??? 17.06.2013 19:54:21 - komentarz usunięto
  • Avatar
    M
    Alice 27.04.2013 18:07
    Warto
    Nie oglądałam anime, zanim nie przeczytałam 1 tomu mangi. Dopiero przy 4 (to jest – obecnym) zaczęłam je oglądać. Nie wiem, czemu ludzie mówią, że 1 część taka sobie. Mi się bardzo podobało. Tyle zagadek, ta przygoda połączona z groteską i czymś… tajemniczym. Może nie pierwszy rozdział, ale już po drugim czytałam bez przerwy. Im dalej, tym lepiej i ciekawiej się robi (mam tu na myśli zarówno postaci, kreskę jak i fabułę). Cieszę się nawet, że nie od razu waidomo wszystko o postaciach. To by nie dawało tego niepokoju, tej czasem zabawnej, ale i… niepokojącej atmosfery(: Oby ta manga została ukończona jak należy i w całości wyszła w Polsce. Jak nie, to (mimo braku jakichkolwiek funduszy) zacznę sprowadzać, przysięgam.
    • Avatar
      Grisznak 27.04.2013 21:39
      Re: Warto
      Biorąc pod uwagę jej dość wysoką sprzedaż, nie sądzę, aby mogła nie wyjść u nas w całość.
  • Avatar
    M
    Tokusa 4.12.2012 14:17
    Ogólna całość plus wydanie polskie
    „Ozie Vessaliusie, niniejszym nadaję na ciebie wyrok, na mocy nadanej mi przez łańcuch potępienia. Twoim grzechem jest… Twe istnienie”

    Pandora Hearts jest niewątpliwie mangą niezwykłą, jedyną w swoim rodzaju i szalenie ciekawą, jednakże głupio byłoby stwierdzić, że spodziewam się od początku epickości bijącej z każdej strony w sytuacji, gdy nie zna się świata przedstawionego.

    Pierwszy tom minimalnie przedstawia czytelnikowi świat, w jakim żyją bohaterowie- piękne domostwa, duch wiktoriański, eleganckie tła i ukazuje z pozoru parę (na początku) zwykłych dzieciaków, przyjaciół, z czego jeden- Oz, wyraźnie wydaje się czerpać niemalże sadystyczną przyjemność z straszenia swego sługi/przyjaciela. Mamy wręcz przedstawioną sielankę, ot kolejny dzień zabawy dzieciaków, który burzy tajemniczy nagrobek, przy którym znaleziono zegarek, jak i zbliżający się wieczór, w którym Oz ma zostać oficjalnie pełnoletnim szlachcicem.
    Dostajemy kilka informacji już na starcie, subtelnych, nie wprawiających czytelnika w ból głowy, otrzymujemy również delikatną informację na temat otchłani.
    Gilbert, Oz oraz jego młodsza siostrzyczka Ada rozmawiają o tym mimochodem, możemy odnieść wrażenie, że otchłań jest jedynie bajeczką stworzoną specjalnie, aby straszyć niesforne dzieciaki, jednakże przybywają postacie w czerwonych szatach, które nie zwiastują niczego dobrego.

    Taki jest początek tomu (pomijając pierwsze strony z „egzekucją” Oz'a), czy mnie zniechęcił? Ależ skąd, poczułam się zadowolona z tego, jak mangaka traktuje czytelników, dając im przyswoić pierwsze informacje, rozeznać się w sytuacji kto, co i jak.

    Później oczywiście następuje moment, w którym Oz ma stać się osobą pełnoletnią, i musi złożyć przysięgę przed wiekowym zegarem, a wtedy następuje chaos- zegar (który od stu lat nie działał) zaczął poruszać wskazówkami, ludzie zamarli niczym spetryfikowani, a jedyną osoba zdolną do ruchu był właśnie Oz, wtedy też na scenie pojawiły się postacie w czerwonych szatach, zwane rodziną Baskerville'ów, którzy chcą wtrącić Oz'a do otchłani, kontrolując Gilberta sprawiają, że ten rani Oz'a co pozwala Baskerville'om na dopełnienie przepowiedni, o której mówią w tym samym czasie, jednakże pojawia się wtedy też ktoś niespodziewany- łańcuch przybierający dwie formy, wielkiego czarnego królika jak i niskiej dziewczyny zwanej B­‑Rabbit, Alice.
    W międzyczasie możemy zaobserwować niezbyt szczęśliwe wydarzenia dziejące się między Oz'em, mężczyzną skazującym go na wtrącenie do otchłani jak i Gilbertem.

    I wtedy wita nas otchłań.

    Możliwe, że mój komentarz pierwszego tomiku brzmi nieco chaotycznie… Jeśli tak, to przepraszam, pisarka ze mnie bardziej niż marna, ale sadzę, że idzie zrozumieć co miałam na myśli.

    Pod koniec pierwszego tomiku czytelnik otrzymuje pytanie, zadane właśnie przez Oz'a:
    „Czym jest mój grzech?”, i właśnie na te pytanie będzie starał się znaleźć odpowiedź.
    Złowrogą informacją jest jednak to, że nie zawsze to czego szukamy okazuje się być tym, czego chcemy.
    Prawda czasem staje się największym koszmarem.

    [2 tomik już zamówiony (w moim przypadku), ha.]

    Tymczasem przechodzę do ochów i achów, peanów ku czci dalszych chapterów i tym podobnych:

    Manga jest niezwykle wciągająca, z każdym tomem wprowadza coraz to więcej informacji, bawiąc się nimi i kunsztownie wplatając ciekawostki w przeróżne kadry, niczego nie można być pewnym, nic niemal nie jest oczywiste, wiemy tylko, że zbliża się coś strasznego, ale czy strona, po której są bohaterowie mangi jest akurat tą właściwą?
    Kim jest mężczyzna, który wtrącił Oz'a do otchłani? Czym właściwie jest otchłań? Kim jest Alice? Co dokładnie stało się 100 lat temu? Dlaczego Oz i Jack wyglądają identycznie? Dlaczego Gilbert tak maniakalnie chce bronić swego pana? Dlaczego Oz zdaje się być niemal od początku przywiązany do Alice? Kim jest Wola Otchłani? Kim jest Lacie? Czy bohater sprzed 100 lat rzeczywiście jest bohaterem? Czy istnieje tu dobra strona albo zła? W takim razie Kto jest zły a Kto jest dobry? Kim  kliknij: ukryte  właściwie jest Oz?
    Te i o wiele więcej pytań zostaje wyjaśnionych (lub jest w trakcie wyjaśniania) przez ponad 79 rozdziałów.

    Mamy do czynienia z kilkunastoma postaciami, takimi jak Oz Vessalius, Gilbert kliknij: ukryte , Vincent  kliknij: ukryte , Xarxes Break  kliknij: ukryte , Rufus Barma, Alive  kliknij: ukryte , Jack Vessalius, Oswald Barskeville,  kliknij: ukryte , Zai Vessalius, Oscar Vessalius, Liam, Lottie Baskerville i wiele, wiele innych. Co więcej, wszystkie te postacie zostały dokładnie opisane i przedstawione, a mimo to wciąż otrzymujemy o nich dodatkowe informacje.

    Nie można zbyt wiele powiedzieć/napisać bez zdradzania coraz to większych smaczków fabularnych i tych dotyczących bezpośrednio postaci.

    Czy jestem obiektywna? Przepraszam, ale w tej sytuacji nie potrafię.
    Za bardzo zakochana jestem w tej mandze.
    Mogę powiedzieć jedynie tyle, że w obecnym momencie manga ta jest moją ulubioną, i jej pierwszy tomik dumnie stoi na półce obok mojej drugiej ukochanej mangi, Fullmetal Alchemist.

    Jeśli ktoś spodziewa się mangi z inteligentną fabułą? Zapraszam do zapoznania się z lekturą.

    Pamiętajcie jednak- aby coś poznać, trzeba dać temu czemuś się rozwinąć. Bo nikt chyba nie spodziewa się streszczenia tego, jak będzie wyglądała cała fabuła po pierwszym tomie ;)

    Pandora… Jest mangą, w której króluje element zaskoczenia.

    Pozdrawiam.

    (serio nie potrafię komentować obiektywnie)
    • Avatar
      Hanajii 9.05.2013 18:53
      ...
      Pierwszy tom prawie nigdy nie jest w stanie od razu być ciekawy no chyba, że chcesz wiedzieć wszystko od początku i nudzić się przy kolejnych. Wiem, że tu mówimy o mandze ale jeśli po prostu kogoś manga nie zachęca niech najpierw obejrzy anime i potem pomyśli czy chce czytać mangę by wiedzieć co będzie dalej, bo moim zdaniem będzie taka osoba miała chęć do czytania wtedy mangi. ;3
      • Avatar
        Tokusa 12.12.2013 01:37
        Re: ...
        Akurat o ile jestem zakochana w mandze Pandory, tyle za samym anime nie przepadam, które mniej więcej w okolicy tomu 7 powoli zaczyna odbiegać od mangi na tyle, by zakończyć się jednym wielkim fillerem :F Jak dla mnie ewentualnie polecałabym (jeśli ktoś nie jest pewny tego czy zakupić tomik czy nie) poczytać u kogoś, kto owe nabywa (jeśli ma się takich znajomych) lub przyjrzeć się w sklepach. Nie wiem czy Pandora jest możliwa do zakupienia w empikach, ale np. w takiej komikslandii nikt nie biegał za mną z miotłą gdy czytałam jeden z tomów Kuroshitsuji, oceniając czy jest wart zakupu ;) Osobiście na półce mam już osiem tomików Pandory i gorąco polecam innych do zapoznania się z tą mangą.
         kliknij: ukryte 
  • Avatar
    Pl
    Rinsey 14.10.2012 19:44
    Piękne wydanie
    Tomik wydany po prostu przepięknie. Obwoluta mmmm…. Tłumaczenie mi się również podoba. Niektórzy mogą krytykować użycie oryginalnej nazwy B­‑Rabbit, ale według mnie to dobry wybór. Zawsze byłam zwolenniczką pozostawiania nazw pochodzących z angielskiego bez tłumaczenia na polski. Po pierwszym tomie niektóre postacie mogą się prezentować dosyć zwyczajnie, ale zapewniam, że później wszystko wywraca się do góry nogami.
    • Avatar
      Alice 27.04.2013 18:09
      Re: Piękne wydanie
      Zgadzam się, sądzę, że kłopot z B­‑Rabbitem to brak konsekwencji w tłumaczeniu, gdyż jeszcze w tym samym dymku mamy „Czarny, krwawy króliku…” co nie uzasadnia tej nazwy, w przeciwieństwie do black, bloody… Ale co tu dużo gadać, manga jest super(:
  • Avatar
    M
    Gnosis. 14.10.2012 14:22
    Hm.
    Jestem świeżo po pierwszym tomiku. No i jak? Słabo. Kreska szału nie robi, widziałam lepsze, wnętrza też wypadają słabo. Fabuła? Nudawa, przewidywalna. Oz jest przeciętniakiem, jedyną fajną postacią jest Alice. Nuda, nuda, nuda! Spodziewałam się czegoś niesamowitego, ale jestem rozczarowana. Nie polecam, szkoda tych 2. dych.
    • Avatar
      Tokusa 4.12.2012 13:38
      Re: Hm.
      Brawo geniuszu, przy samym wprowadzeniu mangi, która została, uwaga, wydana dobre kilka lat temu spisujesz ją na straty bo grafika nie taka (chociaż recenzentka zaznaczyła, że kreska znacznie się poprawia w trakcie) i fabuła nie taka (och please, pierwszy tom FMA też podaje strasznie dużo informacji o fabule „chcemy odzyskać ciała”. Powalające. A większość wie jak epicko się rozwinęła całość). Oh i zapewne po pierwszym tomie już jesteś w stanie powiedzieć kto jest przeciętniakiem a kto nie, mimo, że chapterów obecnie jest niemal 80, każdy po 30­‑60 stron… Brzmię jak hejter, no ale sorry, twój „geniusz” mnie zabił :)
      • Avatar
        Gnosis. 4.12.2012 19:19
        Re: Hm.
        Hm, z tego co mi wiadomo pierwszy tom mangi ma zachęcić do czytania ciągu dalszego, a tutaj to się nie udało. Nuda, słabe chwyty komediowe i wyżej wymienione powody sprawiły, że ledwo dobrnęłam do końca, więc daruję sobie inne tomy. Nie potrafię wkręcić się w ten ''genialny'' klimat i poczuć magię tych ''oryginalnych'' postaci. Chyba nikt nie powinien mnie za to obwiniać:) Gusta są różne.
      • Avatar
        Grisznak 4.12.2012 22:30
        Re: Hm.
        Miałem identyczne odczucia jak autor komentarza, pierwszy tom nie ma niczego, co by jakoś szczególnie wciągało. A mieć coś takiego powinien, bo nie każdy ma cierpliwość i ochotę tracić czas i sprawdzać, czy manga się rozwinie dalej. To samo słyszałem o „One Piece”, ale przeczytałem kilka kolejnych tomów i okazały się nudne. W przypadku „PH” przeczytam jeszcze tom drugi, jeśli nadal nie będzie porywał, to serię spisuję na straty.
    • Avatar
      Lain 5.12.2012 20:50
      Re: Hm.
      Oz jest przeciętny w porównaniu do kogo? Przeciętny bohater shounena jest zazwyczaj niezbyt mądry i marzy, że zostanie najwspanialszym ninja, egzorcystą, kimś tam, nie ważne zresztą kim, ważne, że chce być tym najlepszym. Oz, który jest całkiem bystry i który nie ma takich marzeń, nie wpisuje się w ten schemat najlepiej. Mnie to odpowiadało, bo po pierwszych rozdziałach mogłam mieć nadzieję, że nie będę zanudzana długimi treningami, turniejami, etc. :)

      Niby można się domyślić, w którą stronę pójdzie cała historia z Ozem. Ostatecznie samo jego imię stanowi już sporą podpowiedź, że autorka inspirowała się Czarnoksiężnikiem z krainy Oz, ale z Japończykami nigdy nie można być do końca pewnym, czy dane nazwy nie są użyte, tylko dlatego że fajnie i egzotycznie dla nich brzmią.
  • Avatar
    M
    Grisznak 9.10.2012 18:32
    Początek szału nie robi. Kreska taka sobie, o świecie nic nie wiadomo, bohaterowie w większości dość dziecinni. Ponoć dalej ma być lepiej, ale słyszałem to już wiele razy, więc zachowam jednak ostrożność. W każdym razie, jak na te wszystkie ochy i achy, które słyszałem po zapowiedzi wydania, to pierwszy tom nie wciąga i nie trzyma w napięciu jakoś wybitnie.
    • Avatar
      Mayissa 10.10.2012 09:14
      Inna prawda
      To prawda, że pierwszy tom nie robi szału, pamiętam jak jeszcze czytałam to na necie i jakoś mnie to nie pochłonęło. Zastanawiałam się o co tyle szumu. Jednak im dalej w las, tym więcej drzew, robi się interesująco, jest kilka bardzo fajnych postaci – np. Xerxes – mój faworyt. Powiem tylko tak – historie piszą zwycięscy, a nie zawsze jest ona prawdą. I dlatego lubię tą mangę i będę ją kupować.
  • Avatar
    M
    . 9.09.2012 11:19
    Moja ulubiona manga, kocham, kocham, kocham > 33 Do tej pory wszystkie rozdziały, które były dostępne w internecie, przeczytałam, ale jak dowiedziałam się, że mangę będzie można kupić, chętnie przeczytam jeszcze raz.

    Niesamowita fabuła, postacie, kreska, dzięki temu mogę z czystym sumieniem dać 10/10.

  • Avatar
    M
    Yukei 19.08.2012 16:02
    Fanpagę Pandora Hearts
    Założyłam fanpage mangi i anime Pandora Hearts. Wszystkich fanówttego dzieła serdecznie zapraszam do lajkowania i reklamowania stronki. Z góry dziękuję <3 [link]
  • Avatar
    M
    Shizu-nee 24.07.2012 16:07
    :)
    Przez długi czas manga była porządną, wciągającą pozycją o ładnej kresce. Ale od pewnego czasu jest jeszcze lepsza;D Historia wciąga, wciąga…. i BUM! nagle obrót o 180 stopni. Nagle okazuje się, że  kliknij: ukryte Cudo. Polecam gorąco!
  • Avatar
    M
    BreakFan 28.05.2012 22:56
    Polskie wydanie
    Tak się cieszę z polskiego wydania, no że po prostu mi brak słów. Tak jak większość: najpierw obejrzałem anime, a teraz zabiorę się za mangę. ^^
  • Avatar
    M
    Mystia 10.05.2012 21:31
    Szczerze to najpierw obejrzałam anime i byłam wniebowzięta. Oprócz końcowego odcinka, wszystko było idealne, ale to nie komentarz do anime. Otóż w mandze jeszcze bardziej spodobała mi się postać Alice, a także Oza. Byłam również wniebowzięta kreską, napływem informacji  kliknij: ukryte .
    Żadna manga nie spodobała mi się tak bardzo <może trochę DGM> jak ta. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział w internecie. Ba! Ja się nie mogę go doczekać tak bardzo, że wymyślam własną kontynuację.
  • Avatar
    M
    Rinsey 16.02.2012 17:54
    rewelacja
    Przygodę z Pandora Hearts zaczęłam od anime, które spodobało mi się bardzo, jednak gdy sięgnęłam do mangi… Naprawdę dawno nie czytałam tytułu, który tak bardzo by mnie pochłonął. Rewelacyjna fabuła, głębokie postacie i świetny humor sprawiły, że ponad 3000 skanów przeczytałam w dwa dni, chociaż dla niektórych to może to i tak długo^^', ale polecam każdemu!
  • Avatar
    M
    Filik 24.01.2012 22:28
    Małe pytanie
    Tak z ciekawości – czy sposób prowadzenia fabuły, odkrywania powoli kawałków intryg i mieszania przy jednoczesnej świadomości, że autor(ka) się nie gubi w swoim tytule, można w Pandora Hearts porównać do takiego mistrzowskiego operowania jak u Naoki Urusawy (mam tutaj na myśli głownie Monster i 20th Century Boys)?

    Za PH zabiorę się pewnie dopiero po jej zakończeniu, ale jestem ciekaw…
    • Avatar
      monilip 5.12.2012 18:38
      Re: Małe pytanie
      Nie znam przykładu o którym piszesz, ale jak na razie aktorka nie gubi się w historii, ba parę plot twistów manga zaliczyła i bohaterowie (a jest ich naprawdę dużo!) są nadal wiarygodnymi i rozbudowanymi postaciami.
      • Avatar
        Daerian 10.12.2012 08:15
        Re: Małe pytanie
        Nie będę porównywał do tytułów wcześniej opisanych z powodu ich nieznajomości, natomiast autorka wyraźnie dobrze radzi sobie z historią – ponowne czytanie mangi sprawia, że człowiekowi potrafią przejść ciarki po grzbiecie, gdy uświadamia sobie jak niektóre stwierdzenia postaci zmieniają niesamowicie wydźwięk gdy wiemy o nich więcej ;-)
  • Avatar
    R
    Ayaram 22.01.2012 09:11
    ehhh...
    Ostatnio mamy mode na skrajnie subiektywnych recenzentów… I o ile jakoś rozumiem, że ulubionej mandze wystawiają zawyżoną ocenę dotyczącą fabuły i bochaterów, to zupełnie nie rozumiem czemu to dotyczy także kreski… tak boli przyznanie, że „mój ukochany tytuł nie ma najpiękniejszej kwesti na świecie?” 10tka w przypadku PH to absurd… Jest dobra i tylko tyle, podobnie jak w kilkudziesięciu innych pozycjach, ale z całą pewnością nie zachwyca…
    • Avatar
      Qashqai 22.01.2012 15:42
      Re: ehhh...
      +1, też mnie zdziwiła ocena kreski. Oprócz szczegółowych, ładnych ciuchów nie ma w tej kresce nic wyjątkowego. Chyba że poprawna anatomia czy kadrowanie jest jednak czymś wyjątkowym przy mandze… W sumie biorąc pod uwagę ilość wydawanych w Japonii pozycji, sporo ma zapewne kreskę poniżej przeciętnej, ale mimo wszystko – kreska Jun Mochizuki jest nic więcej jak „dobra”.
    • Avatar
      Meliana89 23.01.2012 20:02
      Re: ehhh...
      Ja bym wystawiła za kreskę 8 lub 9 tylko dlatego że widywałam już lepsze…
      Ale ogólnie to robi wrażenie.
    • Avatar
      Shirocat 24.01.2012 18:04
      Re: ehhh...
      Jak dla mnie to kwestia gustu, jedni by dali 10 pełnym detali kreskom jak ta z Air Gear choćby, a mi z innej strony bardziej podoba się ta z Pandory właśnie. ( nawet nie mogę nic jej wytknąć, więc co złego w 10? ) A czytałaś ostatnie rozdziały? Kreska zdumiewająco szybko się polepsza i nie ma co porównywać do tej z pierwszych rozdziałów.
      • Avatar
        Nadeshiko 24.01.2012 20:13
        Re: ehhh...
        Co do postaci to akurat im nic zarzucić nie można – są ładnie rysowane, a stroje bogate i pełne detalów. Tu akurat muszę się zgodzić z Shirocat – kwestia gustu. Ale na pewno nie da się tego powiedzieć o tłach, które często zieją pustką, a jak już są to zwykle dość ubogie i biedne. 10/10 to zasługuje Berserk, Vagabond czy KHR. PH za kreskę powinno mieć z 8 no ale jak naszym polskim tytułom stawia się 8 (tak wiem, że to inne osoby recenzowały), albo innym ze słabą kreską to trudno się dziwić, że Pandora dostaje 10…
      • Avatar
        Ayaram 25.01.2012 09:39
        Re: ehhh...
        Gdyby kreska była wyłącznie sprawą gustu, to ocenianie jej w recenzjach nie miałoby żadnego sensu… Dobrym przykładem jej tutaj Vagabond, gdzie wiele osób uważa „kreska nie przypadła mi do gustu”, ale absolutnie od nikogo jeszcze nie usłyszałem „kreska jest brzydka”, albo „autor mógł się bardziej postarać”. Oczywiście, też nie powinno się chłodno oceniać wszystkiego jedną miarą i np. obniżąc note shojo za wieczny brak tła, albo w produkcjach SD za brak realizmu, no ale bez przesady… 10tka mówi mniej więcej tyle, że „nie mogło być lepiej”. Możesz z ręką na sercu to powiedzieć o PH?
    • Avatar
      Nanami 24.01.2012 20:51
      Re: ehhh...
      Strona wizualna to kwestia prawie wyłącznie gustu, w mojej opinii zasługuje na te 10/10, gdyż idealnie wpasowuje się w moje pojęcie o tym jak powinna wyglądać idealna manga. Bardzo ważne DLA MNIE przy ocenianiu strony graficznej jest również: ilość stron / czas, rozwój kreski przez parę lat, wyrównanie poziomu, czy są strony ewidentnie naciapane „na odwal się”. W recenzji myślę dosyć wyraźnie to zaakcentowałam. To są tylko i wyłącznie moje kryteria. Inni mają pełne prawo do posiadania własnego gustu, zdania i szczegółów, które przykują ich uwagę. Szanuję odmienne zdanie, jednak wymagam, by i moje zdanie szanowano. Pozdrawiam ;)
    • Avatar
      Vannet 15.02.2012 22:08
      Re: ehhh...
      Absolutnie się zgadzam. Pandora Hearts i dziesiątka za kreskę? Nie. Po prostu nie. Jest dobra, przyjemna dla oka, schludna, ale nic poza tym. Wpasowuje się w klimat mangi, ale nie wyróżnia się niczym specjalnym.
      Z dziesiątką za fabułę się zgadzam, ale ósemka za kreskę powinna zostać.
    • Avatar
      Hanajii 9.05.2013 19:02
      ...
      Moim zdaniem kreska jest cudowna i jak tylko ją zobaczyłam to się w niej zakochałam więc jak dal mnie zasługuje na 10/10 ale kwestia gustu ;p
  • Avatar
    M
    Meliana89 5.01.2012 17:04
    WSPANIAŁA
    Manga jest cudowna i niesamowita , kocham te postacie… akcja nie ustaje , chce się więcej i więcej. Z pewnością fabuła jest nietuzinkowa a bohaterowie niezwykle oryginalni! POLECAM !
  • Avatar
    M
    Saber 19.11.2011 14:25
    TO JEST NIESAMOWITE. XD Kocham to kocham to kocham to. Nie. Te słowa to za mało. :s Czczę to, o. XD Nigdy nie znajdę czegoś równie dobrego. c: Bardzo polecam wszystkim~~ w ogóle mało spotkałam osób, którym się to nie podoba.
  • Avatar
    M
    Glingaeriel 12.11.2011 21:26
    Zauważyłam literówkę :)
    Jest także uroczy i impulsywny Elliot Nightry


    Zjedzona literka – powinno być Nightray. :)
    • Avatar
      moshi_moshi 13.11.2011 11:13
      Re: Zauważyłam literówkę :)
      Poprawione, dziękujemy za zwrócenie uwagi. :)
  • Szokeyi4 10.10.2011 16:26:43 - komentarz usunięto
  • Avatar
    M
    gość 9.10.2011 23:13
    Manga jest wspaniała. Bardzo oryginalna, świetnie zaplanowana i narysowana. Mam wrażenie, że autorka wie jak schematyczne są w zasadzie inne mangi i korzysta z tego, żeby zaskoczyć czytelnika, który interpretuje wydarzenia według określonych schematów, które już wdział i tu spotyka go niespodzianka. Poszczególne sceny można rozumieć naprawdę na różne sposoby, można budować teorie, dyskutować a najbardziej oczywiste rozwiązania i najbardziej „ chciane” najczęściej okazują się fałszywe. Do tego dopracowane psychologicznie postacie, wskazówki do rozwiązywania zagadek rozrzucone po całej mandze, zapadające w pamięć sceny i niecodzienne poczucie humoru. To wszystko powoduje, że jest to jedna z moich ulubionych mang.
  • Avatar
    M
    monilip 6.10.2011 19:03
    Mochizuki to genisz, naprawdę. Sposób w jaki ta kobieta pogrywa sobie z czytelnikami (historia Headhuntera czy nowszy mniejszy wątek kto był Masterem Gila) powodują, że człowiek z niecierpliwością czeka na kolejny rozdział (następny już za 12 dni!), a potem łapie się za głowę „Przecież to było oczywiste!”. Ostatnio mnie dobiło to, że wyjaśnienie pewnej zagadki pojawiło się już w 2010 roku, na rysunku z jednej strony z kalendarza, ale oczywiście nikt nie zwrócił na to uwagi. A mieliśmy to pod nosem…

    Zgadzam się z autorką recenzji że w PH mało kto jest normalny. Bohaterowie są świetnie wykreowani bardzo ciekawi. Niestety mam wrażenie, że kobiety Jun traktuje nieco po macoszemu. Miejmy nadzieję, że Sharon (i Echo, mała słodka, kochana Echo!) dostanie więcej historii. Najlepsze w bohaterach z „Pandorki” jest to, że ktoś kto wydaje się całkowicie zły (lub dobry) ma jakieś ukryte motywy, nie do końca jest taki jak się wydaje. Najnowszy rozdział (65) to było szaleństwo, jedna postać obróciła się o 100st.

    Widać, że manga powoli zbliża się do końca, jeszcze możne z dwa lata poczekamy, ale to już finisz. Mam nadzieję, że nie skończy się to krwawą jatką. A propos – kocham sceny gdy bohaterowie są cali we krwi. To okropne, ale te rysunku są takie śliczne.
    • Avatar
      monilip 6.10.2011 19:04
      *o 360 stopnie miało być :P
      • Avatar
        Ankh 8.10.2011 22:00
        Tzn wrócił do punktu wyjścia, tak? To w sumie niewielka zmiana :D
        • Avatar
          monilip 17.10.2011 12:21
          mój błąd, chodziło mi 180 XD na swoje usprawiedliwię powiem, że jestem od dwóch tygodni chora i czasem mi się język plącze. Wygląda na to, że na papier (ehem, klawiaturę) też to przechodzi :P
  • Avatar
    M
    K 5.10.2011 10:27
    Genialna
    Po FMA myślałam, że trudno będzie trafić na coś lepszego. I wtedy ktoś polecił mi Pandora Hearts.
    Wciąż się dziwię, że tak mało osób, a w tym i fanów PH, nie czyta tej mangi. Jest o niebo lepsza od anime, niezwykle dopracowana, niebanalna, a w dodatku w miarę rozwoju akcji robi się coraz ciekawiej. Aktualnie jest 65 rozdziałów, niektóre puzzle zaczęły się łączyć w całość, pojawiły się nowe pytanie i nowe teorie. Postaci jest dużo, a wszystkie są tajemnicze, ładnie zaprojektowane i „charakterne”. Idea nawiązania do Alicji z Krainy Czarów to też swoją drogą interesujący pomysł.
    Polecam, nudzić się przy tej mandze nie można, a Jun Mochizuki to geniusz.
  • Avatar
    M
    Selvettrin 1.06.2011 03:58
    Manga na pewno jest bardziej interesująca niż anime. Bardzo dobra historia dla ludzi lubiących zagadki, tajemnice i ukryte znaczenia. Polecam w 100% bo naprawdę warto zagłębić się. Manga na pewno nie jest dla ludzi, którzy lubią jak wszystko podane jest na tacy oraz nie mają cierpliwości do kłamliwych i tajemniczych postaci xD. A tajemnic to tam jest sporo, oj sporo ;D
  • Avatar
    M
    Shiru 16.05.2011 21:49
    Manga jest świetna!!!!!!
    Anime również! Tylko czemu nie ma kontynuacji??
    ach zresztą…polecam!
    ;]