Tanuki-Manga

Szesnastoletnia Dia Canto jest sierotą. Jej rodzice zginęli w katastrofie kolejowej, którą ona sama przeżyła, tracąc większość wspomnień na ten temat. Pan Cruz – przyjaciel jej ojca, postanowił ją adoptować. Od tego czasu mieszka z nim, jego żoną i ich dwoma synami: łagodnym i troskliwym Noem oraz wybuchowym i leniwym Quinem. Z wdzięczności stara się nie sprawiać kłopotów i dobrze się zachowywać. Z czasem uświadamia sobie, że zakochała się w Noem. Te wszystkie szczegóły poznajemy z opowieści samej bohaterki. Właściwa akcja rozpoczyna się jednak w momencie, gdy Dia dostaje SMS­‑a od swojej przyjaciółki Marii, w którym koleżanka zawiadamia ją, że zaczęła chodzić z Noem. Przygnębiona tą wiadomością dziewczyna udaje się na Wiosenny Festiwal. Korzystając ze swoich nikłych zdolności Miotacza Naboi, próbuje rozpętać ulewę, która współgrałaby z jej nastrojem (Miotacze to określenie ludzi obdarzonych nadzwyczajnymi umiejętnościami). W trakcie festiwalu Dia poznaje potężnego, posługującego się elektrycznością chłopaka, niejakiego Cida Leona – trzeciego syna prezesa koncernu zbrojeniowego Grande Corp. Teściowa tego wpływowego człowieka wynajmuje Dię w charakterze towarzyszki i ochroniarza narażonego na liczne niebezpieczeństwa ukochanego wnusia. W ten sposób dziewczyna trafia do jednej klasy z Cidem w nowej szkole, w innym mieście. Szybko przekonuje się, że jej zadanie do łatwych nie należy. Chłopak jest wybuchowy, źle ją traktuje, a do tego posługuje się mocą na prawo i lewo, również w stosunku do kolegów, narażając się tym samym E.E. – szkolnej policji, na czele której stoi jego brat Faz.

Do sięgnięcia po nową serię wydawnictwa Yumegari zachęcił mnie tytuł. Sjesta – cóż za cudowne słowo, budzi same miłe skojarzenia. Jak nic, to na pewno będzie manhwa o odpoczywaniu i nicnierobieniu. Po jakimś czasie dopiero przeczytałam opis fabuły ze strony internetowej wydawcy. Świat przedstawiony, czyli współczesna Europa, w której istnieje magia, a ludzie się nią posługujący zwani są Miotaczami Naboi i spotykają się z dyskryminacją, zapowiadał się zachęcająco. Podejrzliwie potraktowałam za to wzmiankę o tym, że bohaterka podkochuje się w przybranym bracie. Moje obawy okazały się bezpodstawne, na szczęście nie jest to komiks o skomplikowanej relacji siostrzyczki z braciszkiem. Manhwa ma za to duży potencjał fazogenny. Trudno, przynajmniej na razie, brać na serio opisanych wydarzeń i przedstawionych bohaterów. Z jednej strony mamy wiecznie awanturującego się, skrzywionego i nadpobudliwego Cida, wyjątkowo lubiącego pluszowe króliczki, któremu cieknie z nosa, bynajmniej nie krew. Z drugiej jego brata Faza – olśniewającego, roztaczającego niesamowity blask długowłosego blondyna, chodzący ideał, obiekt westchnień wszystkich uczennic w szkole. Do tego ich ojciec ukazany w relacji telewizyjnej jako dobroczyńca kraju, a wyglądający nad wyraz podejrzanie. Nie zdziwiłabym się, gdyby się okazało, że marzy o zawładnięciu światem.

Wszystko to w edycji przyzwoitej jakości. Zwraca uwagę powiększony format, kolorowa, pogodna obwoluta i spora ilość ponumerowanych stron wewnątrz, a także sposób zapisu tytułu. Cały czas zastanawiam się, czemu jest Siesta zamiast Sjesta. Może tu wcale nie chodzi o popołudniową drzemkę, a sens tytułu poznamy z czasem? Okładka jest prosta, biała z czarnymi napisami, nie przyciąga wzroku żadnymi dodatkami. Na początku woluminu znajdują się dwie kartki kredowego papieru w pełnym kolorze. Rozkładówkę zajmuje urocza ilustracja przedstawiająca Dię w wymyślnej sukni, w towarzystwie Cida i z panoramą miasta w tle. Wielka szkoda, że przez szeroki wewnętrzny margines rysunek nie tworzy całości, tylko jest przecięty białym paskiem. Zauważyłam dwa drobne niedociągnięcia: niepotrzebny myślnik na stronie 20 w zdaniu „Nawet z nimi-?” oraz zmniejszoną czcionkę w jednym miejscu na stronie 149, przez co można mieć trudności z odczytaniem tego fragmentu. Tomik nie zawiera żadnych dodatków, a ostatnią kartkę zajmuje stopka redakcyjna i reklama wydawnictwa.

To dopiero pierwszy tom: zarysowanie tła wydarzeń, zaprezentowanie bohaterów, ale już zapowiada się interesująco i daje nadzieję na porcję dobrej zabawy z wykorzystaniem znanych schematów. Do tego tajemnica Dii czeka na odkrycie, bo choć moc dziewczyny ma najniższą rangę, już pada sugestia, że jest potężniejsza niż się wszystkim wydaje.