Komentarze
Wilczyca i czarny książę
- komentarz : nowa : 21.07.2020 20:15:50
- ehhhh : xxxxxxx : 23.11.2014 19:20:06
- noooope! : warsix : 18.11.2014 18:40:25
- komentarz : czarna mamba : 6.10.2014 13:32:38
- Pozytywne zaskoczenie : Marta001 : 4.07.2013 21:45:18
- i tak, i nie : aohe : 9.06.2013 14:32:28
- Książę i jego... pies : Maciejka : 8.09.2012 15:46:10
ehhhh
noooope!
Pozytywne zaskoczenie
i tak, i nie
Nie umieszczamy odnośników do nielegalnych źródeł.
Moderacja
Książę i jego... pies
Tytułowy Kuro Ouji to po prostu straszliwy gnojek – w rozdziale o świętach przeszedł samego siebie. Z jednej strony chciało mi się śmiać, bo nabrałam się jak Erika, a z drugiej nie mogłam wyjść z podziwu nad tym, jak można być tak okrutnym. Zresztą to, w jaki sposób Kyouya ją traktuje (traktował?), jest jej winą, bo zwyczajnie mu na to pozwoliła. Każda zakochana dziewczyna ma zero jakiejkolwiek dumy? I mimo tego, że Kyouya jest skończonym chamem (serio, wszystkie te niby chłodne typy z mang shoujo są nikim w porównaniu do naszego księcia), to bardzo wciągnęłam się w lekturę i pochłaniałam kolejne rozdziały w ekspresowym tempie. Najgorsze jest to, że Kyouyę w sumie pod pewnymi względami lubię… Jest bezczelny i arogancki, ale jeśli chodzi o jego poglądy, to są zaskakująco… rozsądne. Co mnie cieszy, to że chłopak z każdym kolejnym rozdziałem wydaje się nieco łagodnieć.
I naprawdę, mimo że ich relacja nie jest najzdrowsza i czytelnik zdaje sobie z tego sprawę, to i tak się uzależnia od mangi, bo chce wiedzieć, co wydarzy się dalej. Przy okazji widzę, że w gatunku nadchodzi moda na mangi, kliknij: ukryte w których główna para schodzi się wcześniej, niż na samym końcu.
Doprawdy dziwna manga. ;P