Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Inu x Boku SS

  • Avatar
    M
    :( 7.09.2020 13:56
    Anime i manga
    Jest różnica.
    Anime to głównie okruchy i wątek romansu. Komu się podobało niech sobie daruje z czytaniem.
    Manga mroczna. Dużo śmierci, krwi, akcji. Zupełnie inna bajka. Ciekawsza fabularnie. Ale nie dla fanbojów anime.
  • Avatar
    M
    uolabogacosiedzieje 4.09.2014 10:51
    Ach to nieszczęsne anime. Jako, że powstało „na bazie” samego radosnego wstępu w mandze, przyciągnęło głównie miłośników lekkostrawnych moe­‑blobów bez większej fabuły, więc ci natrafiając na mangę doznają szoku na miarę wiadra lodu wylanego na łeb (taki Ice Bucket Challenge, tylko niekontrolowany). A jakże przykro mi się czyta jęki owych moe­‑blobowców, którzy zamiast spodziewanego ciastka dostali całkiem wartościowe danie. Niech cię szlak adaptacjo!

    Jak już wspomniano: dopiero w mandze zaczyna się coś dziać. Do komedii dochodzi krew, walki (ale takie na poważnie, a nie jakieś przyjacielskie pojedynki jak w anime), dramat i ogólnie to co charakteryzuje shouneny. Słyszałam zarzuty, że ciężko się połapać – dla mnie wszystko było zrozumiałe i logiczne. Strasznie często klimat „skacze”, od beztroskiego do tragicznego i na odwrót. Bez jakichś stanów „przejściowych”, ale ogólnie mi to nie przeszkadzało.

    Projekty postaci są niezwykle udane, a już najbardziej udane są transformacje.  kliknij: ukryte 

    Co do wątków to chyba najciekawszy był  kliknij: ukryte 

    Manga już w sumie została zakończona. Resztę nieprzetłumaczonych chapterów przejrzałam na chińskich stronach (a po chińsku to ja absolutnie nie szprecham) pożytkując się przy fanowskimi tłumaczeniami/streszczeniami na tumblrze. Nie wiem czy to nawet jest spoiler, bo to chyba oczywista sprawa dla tego typu dzieł, ale zakończenie  kliknij: ukryte  InuBoku pewnie nie jest niczym nadzwyczaj ambitnym, ale jest kawałem dobrego shounena, dramatu i komedii.
  • Avatar
    M
    Lonerina 2.09.2013 02:18
    Po anime czas na mangę!
    Wzięłam się za czytanie z myślą, że dostanę lekką, przyjemną komedię romantyczną bez większej fabuły, ten sam klimat co w anime.
    Przez kilka pierwszych rozdziałów dostałam dokładnie to czego się spodziewałam. Kreska śliczna, rozwinął się też wątek głównych bohaterów.

    I wtedy zdarzył się rozdział 18.

    Przeczytałam do końca na jednym tchu. Dostajemy akcję i fabułę, na której brak w anime wielu narzekało. Polot twist goni plot twist. Dzieje się. Przyznam z niechęcią, iż momentami się w tym wszystkim gubiłam (nie żeby to był wyczyn, ja zawsze się gubię). Jednocześnie autorka nie zapomina o wątkach między bohaterami, nie tylko głównej pary.

    1.Polecam jeżeli oglądając anime do szczęścia brakowało wam fabuły.
    2.Jeżeli byliście szczęśliwsi oglądając radosną sielankę radzę się 2 razy zastanowić – tu się wszystko komplikuje.
    3.A jeśli nie tknęliście anime – warto spróbować! Może się nie spodobać, ale chociaż bizony ładne…