x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Fairy Tail: 100 Years Quest
Re: Fairy Tail: 100 Years Quest
Tom 15
Tomik 15 wygląda jak wydrukowany na innej maszynie. Nie znam się na tym, ale czernie wyszły smoliste. To akurat wcale nie jest korzystne, bo źle wpływa na widoczność szczegółów. To jednak w sumie drobiazg. Ważniejsze jest to, że cały tomik jest o jakieś 2mm niższy niż wszystkie pozostało. Albo krócej przycięty albo coś się zmieniło. Obwoluta oczywiście zachowała taką samą wysokość jak we wszystkich poprzednich tomach i wystaje ponad krawędź tomiku o wspomniane 2mm. Słabo to wyszło. Nie wiem czy problem tyczy się wszystkich tomów, czy tylko pewnej partii, jednak jest to ewidentny babol i należy o tym wspomnieć.
Re: Tom 15
Jeśli chodzi o wysokość, faktycznie tomik jest minimalnie niższy (różnica wyniosła około 1 milimetra). Wstrzymałbym się z oceną całej partii, ponieważ na podstawie jednego, czy nawet dwóch przypadków trudno jednoznacznie stwierdzić jak szeroko zakrojone jest to zjawisko. Dlatego też raczej wstrzymujemy się z komentowaniem tego aspektu, o ile na przepatrzeni kilku tomów widać wyraźne różnice. Do tej pory Fairy Tail nie wykazywał znaczących fluktuacji wysokości tomików (trafił mi się tylko jeden podobnie nieco niższy). Z ciekawością będę przypatrywał się sytuacji w kolejnych odsłonach, jak i przyglądał opiniom czytelników, bo dwa przypadki, jakkolwiek podobne, to wciąż żadna wielkość próby.
Lucy
No i koniec...
Fairy Tail- jak to klasyczny shounenowy tasiemiec- zaczął się w pewnym momencie psuć; wątków było co raz więcej, fabuła nie nadążała za akcją, istotne problemy zaczęły się spłycać z pośpiechu, i choć zakończenie było dość długie (podobnie, jak w Naruto), to i tak miało się ten posmak robienia wszystkiego naprędce. Narzekam, narzekam, ale jeśli porównać Fairy Tail do zakończonych już, kultowych tasiemców, jak Naruto i Bleach , to uczciwie muszę przyznać, że nie skończyło się to tragicznie. A jest to o tyle warte podkreślenia, że Fairy Tail startowało z dużo mniej ambitnego miejsca, jak wcześniej wspomniane Naruto.
Dwa elementy sprawiły, że zakochałem się w tej serii: postaci i uniwersum.
Bohaterowie nie są najbardziej złożeni i skomplikowani, ale są barwni i mają w sobie serce. Każda, nawet najbardziej epizodyczna postać była autentyczna i budząca jakieś uczucia. Większość wrogów nie była zbyt zła i wielu z nich kończyło po stronie światła, ale i tak było to tak klimatyczne i „ciepłe”, że w ogóle mi to nie przeszkadzało.
Uniwersum jest po prostu piękne. Nie jest zbyt skomplikowane (właściwie „skomplikowanie”, to absolutnie nie domena tej serii), jednak bardzo wiarygodne i dobrze rozbudowane. W ostatnich tomach trochę namieszano i „zlano” wiele miejsc, ale jestem skłonny to wybaczyć. Świat przedstawiony jest tak magiczny, barwny, baśniowy i zabawny, że autentycznie chciałoby się tam znaleźć. Do tego trzeba przyznać, że całości pomagał bardzo dobry rysunek autora, który był dokładny, pełen szczegółów i po prostu piękny. W porównaniu do tego, co działo się pod koniec Naruto, kreska Mashimy jest prawie że arcydziełem.
Fabuła była prosta i czasami pozornie płytka, ale Fairy Tail traktuję trochę, jak Trylogię Sienkiewicza- ma wiele wad, ale, trawestując mistrza Gombrowicza, „Mashima jest pierwszorzędnym mangaką drugorzędnym. Pomijając stosunek autora Ferdydurke do Sienkiewicza, chodzi o to, że istotą Fairy Tail nie jest wartość merytoryczna (czy może nie njabardziej), a wartość emocjonalna. Fairy tail jest pełne ciepła, przyjaźni, dobra i niewinności, ale choć nie brakuje tu patosu, to nie było to naciągane- autentycznie się wzruszałem i miałem wrażenie, że ów shounen jest tworzony „Ku pokrzepieniu serc”.
Świetnie się bawiłem i będę tęsknić. :)
Żegnaj Fairy Tail!
Seria może i nie była wybitna, ale wciąż była jedną z moich ulubionych mang. Jej największą siłą były chyba postacie, których było bardzo dużo, ale każda miała swoje 5 minut. Moim zdaniem nie dało się ich nie lubić. Autor niestety o paru zapomniał już później (co się stało z Celstial Spiritami np.? A ktoś wogóle pamięta Plue :P?). Wadą może trochę zbytnia sztampowość (przyjaźń zawsze zwycięży!) i nagminny fanserwis (mimo, że kreska była fajna). Dla mnie chyba największą zaletą serii był motyw smoków, których było dużo i które zostały bardzo fajnie pokazane ('smoczy' arc był jednym z moich ulubionych, fajny był też motyw z kliknij: ukryte matką Erzy).
Ogarnia mnie więc smutek, bo 11 lat to kawał czasu a jest to jedna z tych mang która towarzyszyła mi przez tyle lat/tygodni. A były momenty, że naprawdę nie mogłem doczekać się kolejnych chapterów.
Sam koniec mógł być lepszy, ale autor chyba chciał aby fani dopowiedzieli sobie resztę lub po prostu zostawił furtkę.
Żegnaj więc gildio Fairy Tail. Będe tęsknił…
Przez tą scenę kliknij: ukryte z okiem Erzy, przestałem oglądać.
Ale może się zmuszę do czytania, a owe sceny po prostu nie przeczytam…
Co się dzieje!
Moja pierwsza manga...
K*rwa!
Ale dosyć ciekawy patent z tymi „antyciałami drakonizacji”.
Mam nadzieję, że chociaż reszta „rodziców” na coś się przyda, bo akurat „smoczy wątek” to jak dla mnie jeden z ciekawszych elementów FT.
I magowie z Fairy Tail powinni zainwestować w wytrzymalsze ciuchy – kiedy oni atakują wroga, ich (tj. wrogów) ubrania są całe, kiedy tylko wróg zaatakuje maga FT – wdzianko się rozpada…
Uwielbiam ;)
Re: Uwielbiam ;)
shounenowa papka
Dla mnie ta manga to jeden z największych niewypałów z jakimi się spotkałem. Przyjemne, sympatyczne czytadło zaczyna się stale przemieniać w potworka. Jedynymi plusami jakie jeszcze jestem w stanie dojrzeć to ładna kreska i z 2/3 dobre postacie. Zastanawiam się tylko czy ten tytuł byłby równie popularny gdyby nie świetna kreska i cycate laski…
Genialne.