Manga
Oceny
Ocena recenzenta
3/10postaci: 4/10 | kreska: 4/10 |
fabuła: 3/10 |
Ocena czytelników
Top 10
- Gdy zapłaczą cykady - Księga uprowadzenia przez demony
- Gdy zapłaczą cykady - Księga dryfującej bawełny
- Gdy zapłaczą cykady - Księga morderczej klątwy
- Gdy zapłaczą cykady - Księga marnowania czasu
- UnbalanceX2
- Rosario + Vampire Season II
- Sayonara Zetsubou Sensei
- Kami Nomi zo Shiru Sekai
- Mahou Sensei Negima!
- Ai Yori Aoshi
Tayutama - Kiss on My Deity
- タユタマ - Kiss on my Deity -
Czy zmiana płci bohatera haremówki może coś zmienić w fabule? Tayutama – Kiss on My Deity pokazuje, że nie bardzo.
Recenzja / Opis
Autorzy haremowych romansidełek mają łatwo. Kiedy już zabraknie lepszego pomysłu na zawiązanie akcji, zawsze można wziąć losowego japońskiego nastolatka i sprawić, że z telewizora (tudzież pralki, lodówki, telefonu, kasety wideo, lustra, ubik… no dobra, bez przesady) wylezie mu piękna dziewoja, niemająca do roboty nic lepszego niż amory. Od czasów Tenchi Muyo! schemat ten wałkowany był chyba częściej niż matka Madzi w polskich mediach. Autor fabuły Tayutama – Kiss on My Deity poszedł tą samą drogą.
Yuuri to typowy japoński licealista, którego rodzina od wieków opiekuje się starą świątynią. Pewnego razu, odprawiając w niej rytuał, chłopak przypadkowo przywołuje Mashiro – boginkę z rasy istot zwących się Tayutai. Wraz z nią przybywa do naszego świata stado innych Tayutai, dziwnym trafem obowiązkowo w postaci ślicznych jak z obrazka dziewcząt. Jakby tego było mało, Mashiro z miejsca zakochuje się w Yuurim i postanawia zamieszkać z nim, by – jak twierdzi – zacieśnić relacje między obiema rasami. Problem polega jednak na tym, że nie wszystkie Tayutai mają o ludziach podobne zdanie. A jakby tego było mało, Yuuri staje się nagle posiadaczem sporych rozmiarów haremu, którego przynajmniej część członkiń żywi względem niego pewne uczucia.
A teraz zagadka – skąd ja to wszystko wiem? Z mangi? Nie, manga zaczyna się po tych wydarzeniach. Czytelnik, który zetknie się z nią, ma pełne prawo poczuć się zaskoczony, bo na dobrą sprawę nie znajdzie tam wyjaśnienia, kto, co i dlaczego. Przyczyna leży w tym, że manga Tayutama – Kiss on My Deity stanowi uzupełnienie gry visual novel. Teoretycznie egzystuje samodzielnie, w praktyce bez znajomości przynajmniej założeń fabularnych pierwowzoru czytelnik komiksu może czuć się mocno zaskoczony.
W mangowej wersji historii dostajemy dodatkowy wątek, związany ze zmianą płci głównego bohatera – historii tej próżno szukać w grze. Sama w sobie jest dość przeciętna, zawiera kilka zabawniejszych motywów, ale generalnie nie porywa. Szczególnie irytujące jest wyjaśnienie całego zamieszania, zerżnięte perfidnie z OAV Oh! My Goddess. Główna bohaterka zachowuje się niestety bardzo infantylnie, a na dodatek przypomina dość wyraźnie Horo ze Spice & Wolf. Wątpliwej (jak widać) oryginalności nie poprawia reszta obsady, wyglądająca jak stworzona w komputerowym generatorze bohaterek haremówek.
Tayutama – Kiss on My Deity jest dość krótką historyjką, wydaną w jednym tomie. Sprawia to, że fabuła nie ma zbyt wiele miejsca na rozwój, choć autorka i tak pominęła cały wstęp fabularny, zakładając, że czytelnik i tak wie, o co chodzi. W efekcie na początku nie wiemy na dobrą sprawę, co się w ogóle dzieje, naturalnie poza tym, że wszystkie panienki w okolicy lecą na głównego bohatera. Dopiero dalej zaczyna się ciut ciekawsza opowiastka z motywem zmiany płci jako głównym motorem wydarzeń. Jednakże, nawet gdy czytelnikowi zaczyna się wydawać, że autorzy postanowili choć na sekundę odejść od kanonów haremówki (a wątek ze zmianą płci daje wszak spore pole do popisu), nadzieja ta zostaje szybko zabita, a wszystko wraca na stare tory.
Niczym szczególnym nie zaskakuje też kreska, typowa dla swojego gatunku. W oryginalnej grze zapewne łatwiej było odróżniać bohaterki ze względu na kolory włosów, w komiksie jest to trudniejsze, a zresztą szkoda na to czasu, bo zanim opanujemy tę sztukę, manga się kończy. Bohater wygląda tak, że zmiana płci modyfikuje jego wygląd w niewielkim stopniu, głównie w okolicach klatki piersiowej.
Lektura mangi nie sprawiła jakoś, żebym nabrał ochoty na zapoznanie się z grą lub nakręconym na jej podstawie anime. To słabizna, niewarta uwagi chyba nikogo, może poza tymi, którzy już wcześniej zapoznali się z innymi wersjami tej historii. Sugeruję zatem potraktowanie tej recenzji jak ostrzeżenia i nietykanie Tayutama – Kiss on My Deity. Niby to tylko jeden tom, ale i tak szkoda na to czasu.
Technikalia
Rodzaj | |
---|---|
Wydawca (oryginalny): | Kadokawa Shoten |
Autor oryginału: | Lump of Sugar |
Rysunki: | Yukiwo |
Scenariusz: | Yuuya |