x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
„a fabuła dwóch ostatnich tomów (Ania ze Złotego Brzegu, Ania z Szumiących Topoli)" – „Ania ze Złotego Brzegu” to trzecia część od końca. Przedostatnią jest „Dolina tęczy”, a ostatnią „Rilla ze Złotego Brzegu” (imię córka Ani mogłam pomylić). Autorce recenzji chodzi chyba o dwie książki o nazwie w stylu „Przygody w Avonlea” czy jakoś tak – to z założenia są zbiory opowiadań, nie związane z głównymi tomami i ciężko krytykować je za to czym są.
Autorka wie o czym pisze- te dwie części powstały jako ostanie, takie uzupełnianie dziur fabułą opowiadań (wydanych u nas jako „W stronę Miłośći”, „Panna Młoda Czeka”, ": Zapach wiatru”, „Takie jak Ania”), bo czytelnicy dalej chcieli Ani, którą autorka zdążyła znienawidzić.
W kontekście jej życia rodzinnego (mąż z „depresją na tle religijnym”) zabrzmiało to bardzo głupio. Anię w końcowym stadium pisała dla pieniędzy- rachunki z czegoś zapłacić trzeba.
Ależ ona sama (Ania, nie autorka) w młodości coś takiego chyba napisała, o ile dobrze pamiętam z tego koszmarka (a jest to jedna z tych książek, które darzę szczerą y bezinteresowną niechęcią, ex aequo z innymi lekturami‑torturami w stylu „Ludzi Bezdomnych”).
Źle pamiętasz. Ania nie pisała dla pieniędzy ale dla sztuki- to Diana, chcąc pomóc przyjaciółce wysłała opowiadanie na konkurs reklamowy. I Ania zdecydowanie nie jest koszmarkiem, choćby ze względu na nowatorskie opisanie psychiki dorastającej dziewczyny oraz ówczesnej mentalności a wszystko z dużą dawką humoru.
M
Lilith
3.04.2012 13:35 Suknie i kontynuacje
Nie da się ukryć, że ten sposób rysowania po prostu idealnie pasuje do Ani – a jednorożce i gwiazdki mieszczą się w bujnej wyobraźni głównej bohaterki :) Jeżeli chodzi o dalsze części, wydaje mi się, że warto byłoby wspomnieć o Rilli ze Złotego Brzegu – a to z racji wybuchu I wojny światowej, która stała się dla autorki nowym bodźcem i nadała tej ostatniej pełnej części odmienny, znacznie mroczniejszy klimat.
Niestety (a może na szczęście) oprócz tego tomu autorka narysowała jeszcze tylko jeden komiks. Rilla przez swoją odmienność jest rzeczywiście jedną z lepszych książek LMM, co widać zwłaszcza w wydaniach anglojęzycznych- polskie tłumaczenie jest trochę odchudzone z różnych ciekawych fragmentów. Niestety był to też ostatni podryw LMM, bo dwie ostatnie książki odstają poziomem tak drastycznie, że zastanawiam się, czy mówią o tej samej rodzinie.
To czemu nie napisała w końcu „Ani na szubienicy”?
I Ania zdecydowanie nie jest koszmarkiem, choćby ze względu na nowatorskie opisanie psychiki dorastającej dziewczyny oraz ówczesnej mentalności a wszystko z dużą dawką humoru.
Suknie i kontynuacje
Re: Suknie i kontynuacje
Rilla przez swoją odmienność jest rzeczywiście jedną z lepszych książek LMM, co widać zwłaszcza w wydaniach anglojęzycznych- polskie tłumaczenie jest trochę odchudzone z różnych ciekawych fragmentów. Niestety był to też ostatni podryw LMM, bo dwie ostatnie książki odstają poziomem tak drastycznie, że zastanawiam się, czy mówią o tej samej rodzinie.