Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Złoty rycerz

Tom 1
Wydawca: Waneko (www)
Rok wydania: 2019
ISBN: 978-83-80965-31-7
Liczba stron: 200
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja

Oto kolejna odsłona cyklu Jednotomówki Waneko, tym razem skierowana głównie do pań. Fabuła mangi, na którą składają się trzy oneshoty, jest równie pstrokata jak ilustracja na obwolucie. Dzieje się tu dużo i nie zawsze z sensem, ale podczas lektury każdej z opowieści czytelnik ma wrażenie, że autorka tworzyła ją z ewentualnym zamiarem kontynuacji.

Tytułowa historia opowiada o młodym mężczyźnie imieniem Shirou, który trafia wprost z reprezentacyjnej gwardii królewskiej do zapadłej wiochy, gdzie musi zajmować się tak palącymi problemami, jak ucieczka świni czy kur. Jego chaotyczne poczynania obserwujemy oczami przyjaciela, odwiedzającego go gwardzisty Yasaburou, i tak jak on nie możemy się nadziwić, że komuś taki żywot może odpowiadać.

Druga opowieść, Księżniczka piastunka dzwonu, ponownie przenosi nas do wioski zabitej dechami, którą tytułowa „piastunka dzwonu”, Anzu, stara się chronić przed mitycznymi barbarzyńcami, z raczej mizernym skutkiem. Co jakiś czas, wierząc w potęgę snów, zwołuje wszystkich mieszkańców i ostrzega ich przed nadchodzącym zagrożeniem, ale nikt nie bierze jej słów poważnie, aż do chwili, gdy zagrożenie oczywiście nadchodzi… W postaci zabójczo przystojnego księcia wrogiego plemienia, Ashy. Twierdzi on jednak, że nie przyszedł mordować, a jedynie znaleźć żonę…

Ostatnia, najkrótsza historyjka to zapis spotkania pewnej zakochanej po uszy młodziutkiej arystokratki i właściciela sklepu z różnościami, który pomaga jej wybrać prezent dla ukochanego.

W posłowiu autorka pisze, że zamieszczone utwory to przekrój przez jej dotychczasowe dokonania – mamy więc historie starsze (tytułowa) i nowsze (zamykająca tom), i trzeba przyznać, że wyraźnie to widać. Poza tym, trzeba wspomnieć, że każdy z oneshotów pełen jest specyficznego poczucia humoru, które nie każdemu przypadnie do gustu. Bohaterowie nie grzeszą inteligencją, a ich zachowania stoją bardzo daleko od tego, co uważa się za normalne. Lekturze towarzyszy poczucie chaosu – zostajemy wrzuceni w środek opowieści bez żadnych wyjaśnień, po czym jedno szalone wydarzenie goni drugie. Jedynie ostatnia historia wyłamuje się z tego schematu i to właśnie ją wspominam najlepiej. Urzeka ona prostotą i bezpretensjonalnością, a i bohaterowie wydają się psychicznie zdrowsi od reszty.

Obwoluta w efektowny sposób odwzorowuje kreskę komiksu – jest ona bardzo barokowa, rozbuchana, autorka lubuje się w detalach i ornamentach. Wszystkie postaci są wręcz androgyniczne, notabene widać tę androgyniczność także w ich zachowaniu, dlatego we wstępie napisałam, że manga skierowana jest raczej do pań. Niestety, nie wszystko autorce wychodzi – próby pokazania silnych emocji kończą się katastrofą, ponieważ wszelkie deformacje twarzy w wykonaniu artystki prezentują się niewiarygodnie brzydko.

Jednotomówki Waneko to oczywiście powiększony format, który w tym przypadku i tak okazał się za mały. Jak już wspomniałam, kreska autorki jest bogata i dynamiczna, wraz z dużymi ilościami tekstu (dialogi są tu zawiłe) tworzy ścianę esów floresów potrzebujących przestrzeni. Tutaj odrobinę jej zabrakło, chociaż mam świadomość, że Waneko i tak zrobiło, co mogło. O błyszczącej, kapiącej kolorami obwolucie już pisałam, ale warto też wspomnieć o otwierającej tomik rozkładówce z męskimi bohaterami komiksu, oczywiście kolorowej. Potem znajdziemy stronę tytułową i spis treści, ozdobiony rysunkiem przedstawiającym Shirou, i właściwy komiks. Co ciekawe, każda opowieść zawiera odautorską interpretację, czyli całostronicowy wywód mangaczki, co, jak i dlaczego. O ile rozumiem przedstawienie genezy utworu, o tyle tłumaczenie każdego aspektu opowieści jest dla mnie przesadą i wygląda mi trochę na autorskie asekuranctwo. Takie traktowanie czytelnika jak idioty, któremu trzeba wytłumaczyć, co właśnie przeczytał i dlaczego powinien uznać to za coś fajnego. Historia powinna bronić się sama i albo to robi, albo nie.

Nie mam zastrzeżeń do jakości druku i papieru, natomiast wypatrzyłam dwa potknięcia w dialogach. Po pierwsze, zaraz na początku pada stwierdzenie ...zapłacisz za swoje!, które jest połączeniem dwóch innych wyrażeń: „zapłacisz za to” i „dostaniesz za swoje”. Po drugie, trochę zgrzyta mi wypowiedź Shirou ze strony 36: Takie dzieciaki jak ty nie powinny się martwić bez potrzeby – niby wszystko w porządku, ale jednak lepiej by to brzmiało w liczbie pojedynczej.

Złoty rycerz to specyficzna propozycja wydawnicza, której największą zaletą pozostaje oprawa graficzna. Brakuje mi w niej jakiegoś motywu przewodniego i ogólnego poukładania. Autorka ma całe mnóstwo pomysłów, które nie zawsze potrafi połączyć w sensowną całość, ponieważ chce upchnąć zbyt wiele w zbyt małym opakowaniu. Tymczasem, jak pokazuje zamykająca mangę opowiastka, w prostocie siła.

moshi_moshi, 24 czerwca 2019
Recenzja mangi

Tomiki

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Waneko 5.2019