x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Najciekawsze w tej mandze jest to, że chociaż niby wyszła w latach 50., to tą najbardziej znaną wersją (i jedyną wydaną po angielsku) jest remake z lat 60. :D To raczej typowa historia dla dzieci od Tezuki. Można przeczytać, choćby dla mówienia, że się przeczytało, ale dzisiaj nie porywa. Sapphire jest raczej nudna, jej królewicz tak samo, wątek z dwoma sercami momentami po prostu irytuje (Tezuka nieco to naprawił w sequelu). Całość byłaby lepsza bez części o bogini Wenus (swoją drogą, co ten Tezuka do niej miał? W Unico też była tą złą), to się wydawało zupełnie doklejone na siłę…
Mam trochę żal, że to jedyne shoujo z lat 60. wydane po angielsku i chyba najbardziej znane w fandomie, ale to już nie wina samej mangi.
Mam trochę żal, że to jedyne shoujo z lat 60. wydane po angielsku i chyba najbardziej znane w fandomie, ale to już nie wina samej mangi.