x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Nie jestem osobą skłonną do wzruszeń, a na Beautiful Days coś lekko ścisnęło mnie w dołku. Ale nie na głównej opowieści, tylko pod koniec trylogii one shotów. Przedstawiona w niej plątanina wykorzystywania, niespełnionej miłości, dwulicowości, kłamstwa i obłudy spodobała mi się. Mimo przedramatyzowania wydała mi się dość naturalna, choć jednocześnie pachniała mi grecką tragedią. Zdecydowanie miała coś w sobie.
Króciutka historia z nieśmiałym barmanem też bardzo mi się spodobała, chyba najbardziej z całego tomiku. Było w niej coś uroczego i ciepłego.
Gorzej z główną historią. Asahiego najchętniej skopałabym okutym butem, może wtedy przestałby użalać się nad sobą i wziął sprawy w swoje ręce. Nienawidzę mimoz, a główny bohater to ich modelowy przykład. Z Natsume też jest niewiele lepiej. Ta cała jego ciapowatość i dobre serce wydawały mi się bardzo nienaturalne. Po prostu nie mogłam uwierzyć, że takie coś chodzi po ziemi i nie zginęło w pierwszych latach samodzielności. Z całej obsady jeden Hiromi nie wzbudzał we mnie morderczych skłonności. Trochę szkoda, bo w moim odczuciu kiepskie postacie położyły całkiem ciekawy pomysł przewodni.
Z kreską jest różnie – z jednej strony bardzo spodobała mi się jej szkicowość, umowność i sposób wykonania kolorowych ilustracji – były śliczne! Z drugiej zaś strasznie denerwował mnie kompletny brak proporcji. A to dłonie jak u goryla, a to szyja jak u dresiarza, a to znów korpus nienaturalnie wydłużony. O moich ulubionych barach jak szafa trzydrzwiowa nie będę nawet wspominała. I nie potrafię powiedzieć, czy bardziej mi się podobała czy irytowała.
Podsumowując, wydaje mi się, że żeby ten tytuł się spodobał, trzeba mieć z jednej strony duszę romantyczny, a z drugiej sporą odporność na wkurzające postacie. Jednocześnie wydaje mi się, że ta manga raczej nie trafi w gusta młodszych czytelników. Porusza dość mroczne strony ludzkiej osobowości i robi to w wyjątkowo ciężki sposób (choć bez epatowania okrucieństwem), w nie do końca przyjaznej szacie graficzne. Choć może się mylę i to babranie się w nieszczęściu trafi też do nich?
Ja daję dobre 6/10.
M
Ja
21.04.2013 18:05 Zdecydowanie nie
Myślałam, że będzie to coś lepszego, bo fakt pomysł jest dobry, niestety ciężko było mi przebrnąć do końca. Główny bohater mnie irytował swoim zachowaniem. Oczywiście rozumiem, że niespełniona miłość i tak dalej, ale odniosłam wrażenie, że ten dzieciak to po prostu użalająca się nad sobą ciamajda.. Kreska.. Niestety nie spodobała mi się, a wręcz raziła. Ale wiadomo, każdy ma swój gust.
M
Barea
6.04.2013 18:52 Dla koneserów
Tak kreska jak i fabuła wymagająca. Zdecydowanie nie dla średniej krajowej gimbazy.
Ja
21.04.2013 18:13 Re: Dla koneserów
Wymagająca? Fabuła jest po prostu niedopracowana tak jak i kreska. Nie dla gimbazy? A co to za różnica. Każdy ma swoje gusta. Jeśli ktoś lubi jak bohater dramatyzuje i użala się nad sobą to mu się spodoba…
Miku
24.04.2013 16:10 Re: Dla koneserów
Brawo. Masz krytyczniejsze zdanie o jakimś tytule to znaczy, że jesteś z gimbazy.
M
Jamie LLoyd
20.01.2013 14:48 Beautiful Days
Moim zdaniem tak brzydkiej graficznie mangi jak Beautiful Days dawno nie widziałam. Historia też głupia. Uważam, że autorka nie powinna w ogóle brać się za tworzenie mang. Uważam,że ta manga została wydana w Polsce nie ze względu na swą treść lecz na cenę licencji.
sivict
20.01.2013 15:51 Tańsza licencja pfh!
Czyli że licencje na mangi o brzydkiej kresce są tańsze? Dobrze rozumiem?
Barea
6.04.2013 18:49 Re: Tańsza licencja pfh!
Brecht, nie ma to jak hejt od konkurencji XD
silvict
10.06.2013 15:34 Re: Tańsza licencja pfh!
Podobanie się to kwestia osobistych upodobań. Mnie tam nie przeszkadzało, że kreska taka rozdygotana.
Barea, to u nas konkurencja bierze się za takie niskopokładowe akcje?
Osobiście jestem absolutną fanką kreski Madarame Hiro, czytałam wiele jej mang. Więc jak widać to kwestia bardzo subiektywnego odbioru. Mnie się „Beautiful Days” bardzo podobało, rzadko czytam dramaty i ten jakoś zrobił na mnie wrażenie.
Uwag kilka
Króciutka historia z nieśmiałym barmanem też bardzo mi się spodobała, chyba najbardziej z całego tomiku. Było w niej coś uroczego i ciepłego.
Gorzej z główną historią. Asahiego najchętniej skopałabym okutym butem, może wtedy przestałby użalać się nad sobą i wziął sprawy w swoje ręce. Nienawidzę mimoz, a główny bohater to ich modelowy przykład. Z Natsume też jest niewiele lepiej. Ta cała jego ciapowatość i dobre serce wydawały mi się bardzo nienaturalne. Po prostu nie mogłam uwierzyć, że takie coś chodzi po ziemi i nie zginęło w pierwszych latach samodzielności. Z całej obsady jeden Hiromi nie wzbudzał we mnie morderczych skłonności. Trochę szkoda, bo w moim odczuciu kiepskie postacie położyły całkiem ciekawy pomysł przewodni.
Z kreską jest różnie – z jednej strony bardzo spodobała mi się jej szkicowość, umowność i sposób wykonania kolorowych ilustracji – były śliczne! Z drugiej zaś strasznie denerwował mnie kompletny brak proporcji. A to dłonie jak u goryla, a to szyja jak u dresiarza, a to znów korpus nienaturalnie wydłużony. O moich ulubionych barach jak szafa trzydrzwiowa nie będę nawet wspominała. I nie potrafię powiedzieć, czy bardziej mi się podobała czy irytowała.
Podsumowując, wydaje mi się, że żeby ten tytuł się spodobał, trzeba mieć z jednej strony duszę romantyczny, a z drugiej sporą odporność na wkurzające postacie. Jednocześnie wydaje mi się, że ta manga raczej nie trafi w gusta młodszych czytelników. Porusza dość mroczne strony ludzkiej osobowości i robi to w wyjątkowo ciężki sposób (choć bez epatowania okrucieństwem), w nie do końca przyjaznej szacie graficzne. Choć może się mylę i to babranie się w nieszczęściu trafi też do nich?
Ja daję dobre 6/10.
Zdecydowanie nie
Dla koneserów
Re: Dla koneserów
Re: Dla koneserów
Beautiful Days
Tańsza licencja pfh!
Dobrze rozumiem?
Re: Tańsza licencja pfh!
Re: Tańsza licencja pfh!
Barea, to u nas konkurencja bierze się za takie niskopokładowe akcje?
Re: Tańsza licencja pfh!
Mnie się „Beautiful Days” bardzo podobało, rzadko czytam dramaty i ten jakoś zrobił na mnie wrażenie.