Klatka dla ptaków
Recenzja
Nadszedł moment na pożegnanie się z całkiem sympatycznymi mieszkańcami hotelu Williams Child Bird. Drugi tom urwał się w momencie wypadku samochodowego Kizuny i Yukiego. Mimo dramatycznego charakteru sceny bohaterowie wychodzą z opresji cali i zdrowi. To zajście pozwala jednak na chwilę szczerości pomiędzy tą dwójką i odkrycie „prawdziwej” twarzy Yukiego. W szpitalu zjawia się także Yuusei, który, źle zinterpretowawszy bliskość kuzyna i modelki, obraża się i unika kontaktu z Kizuną. Niełatwy charakter artysty uniemożliwia mu bezpośrednie nazwanie swoich uczuć i najnormalniej w świecie nie wie, jak zachowywać się w stosunku do dziewczyny. Ostatecznie, poniekąd za sprawą zepsutej windy, główni bohaterowie ponownie nawiązują kontakt i Kizuna dostaje zaproszenie na prywatną wystawę prac Asuiego. Młody artysta zostaje doceniony i otrzymuje propozycję wyjazdu na stypendium do USA. Jakby tego było mało, dalszy los hotelu stoi pod znakiem zapytania. Kizuna musi zadać sobie pytanie, jak ma wyglądać jej przyszłość. Gdzieś tam w tle poznajemy rodzinę Yukiego i Yuuseia, a także obserwujemy, jak panowie drą koty o główną bohaterkę.
No cóż, teoretycznie dostajemy jakieś tam zakończenie głównego wątku, o którym powiedzenie, że jest otwarte, byłoby niejakim eufemizmem. Niedomówienia narastające na przestrzeni trzech tomów nie znalazły rozstrzygnięcia. Być może taki był zamysł autorki, być może jest to niedopatrzenie. Jak dla mnie ostatecznie historia z obiecującym potencjałem została zmarnowana. Choć bohaterowie są sympatyczni, brakuje w nich tego czegoś, żeby mogli zostać zapamiętani. O ile z początku wydawało się, że z zarysowanych charakterów da się coś wykrzesać, o tyle ostatni tom zawodzi. No, może Yuki miał okazję zabłysnąć, ponieważ jako jedyny został ukazany jako postać niejednowymiarowa. Kizuna, tak po prawdzie, do końca pozostaje bierna. Jej finalna decyzja miała chyba wydać się czytelnikom wielce dojrzała i przemyślana. Bzdura.
Ostatni tom trylogii prezentuje się dobrze od strony graficznej. Widać, że z tomu na tom kunszt autorki rysunków szlifował się, na czym zyskał wygląd postaci. Dalej mamy do czynienia z ubogimi tłami, jednak gdy już się pojawiają, nie można im zarzucić niedbalstwa. Największą różnicę w wyglądzie można zauważyć w przypadku Yukiego, który zdecydowanie zmężniał. Jak mniemam, jest to zmiana na wpół cielesna, a na wpół mentalna.
Podobnie jak poprzednie tomy, ostatni również został wydany w miękkiej oprawie ze skrzydełkami. Pierwsza strona jest w kolorze. Druk jest dobrej jakości, wyraźnie skontrastowany i z mocną czernią. Nie mam uwag do tłumaczenia, jednak wydaje mi się, że tekst został wstawiony do dymków ze zbyt dużym wcięciem akapitów, które rzuca się w oczy i drażni w odbiorze. W tomiku zamieszczono posłowie autorki scenariusza (i oryginału historii o mieszkańcach Klatki dla ptaków) oraz kilka słów od rysowniczki. Na końcu znajdują się także trzy strony z identycznymi grafikami, bez konkretnego celu, chyba że ktoś chciałby zanotować tam przemyślenia o przeczytanych tomikach (moje wypociny się tam raczej nie zmieszczą).
Pomimo zamknięcia głównego wątku czuję zdecydowany niedosyt. Ponownie spotykam się z mangą, której spory potencjał początkowy gubił się w trakcie rozwoju fabuły. Historie poboczne czy przeszłość bohaterów, tak istotne dla ogólnej oceny podobnego tytułu, zostały rzucone niczym ochłapy, bez ładu i składu. Co, jak i dlaczego? Nie jest to historia zła, po prostu ma spore braki. A szkoda.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Kotori | 5.2018 |
2 | Tom 2 | Kotori | 7.2018 |
3 | Tom 3 | Kotori | 9.2018 |