Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Manga

Okładka

Oceny

Ocena recenzenta

8/10
postaci: 9/10 kreska: 9/10
fabuła: 8/10

Ocena redakcji

9/10
Głosów: 2 Zobacz jak ocenili
Średnia: 9,00

Ocena czytelników

7/10
Głosów: 27
Średnia: 6,85
σ=1,69

Wylosuj ponownieTop 10

FLCL

Rodzaj: Komiks (Japonia)
Wydanie oryginalne: 2000-2001
Liczba tomów: 2
Tytuły alternatywne:
  • Fooly Cooly
  • Furi Kuri
  • フリクリ
Tytuły powiązane:
Postaci: Obcy, Uczniowie/studenci; Pierwowzór: Anime; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność; Inne: Mechy, Supermoce, Trójkąt romantyczny

Wielkie roboty. Dojrzewanie. Gitara basowa. Baseball. Koty. Gigantyczne żelazko. Kosmiczni piraci. Vespa. Gainax.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: Shenai

Recenzja / Opis

O FLCL trudno się pisze. To manga niejednoznaczna, wymykająca się jasnej klasyfikacji, lubująca się w sprzecznościach i niejednoznaczności. Często zmienia wątek narracji, nie wyjaśnia fabuły. Momentami zdaje się niemal szeregiem luźno powiązanych scen. Motywy i emocje zwalczają się i jednocześnie splatają ze sobą w nieuporządkowany, niechronologiczny sposób. Podczas uważnej lektury ten zbiór chaotycznych impresji zdaje się jednak łączyć w całość, niczym obraz w kalejdoskopie utworzony z różnokolorowych szkieł.

Naotę poznajemy w stanie bolesnego zawieszenia; rozdarcie i niepewność paraliżują go i blokują. Zawieszony w próżni, z rezygnacją poddaje się woli otoczenia. Jest to jednak fałszywa obojętność – wrzące emocje czternastolatek wyrzuca poza siebie, pozostając w stanie pozornej obojętności. Te, przyjąwszy formę agresywnych robotów, wychodzą z jego głowy i dewastują miasto.

Kadry zamiast ramek oddziela krew – Naota jest w morderczym szale. Aby dorosnąć, trzeba zabić swojego ojca. Rozgnieść go na krwawą miazgę. Własnymi rękami rozbić tę ostatecznego barierę, pokonać swojego największego rywala i samemu zająć należne miejsce samca alfa. Szalejąca, budząca się męskość nie zna kompromisów, zagarnia wszystko. Wszystkie samice, całą władzę. Buzujący testosteron nie pozostawia wyboru – jesteś mężczyzną albo jesteś nikim.

Symbole mruczą na kolanach, zasnuwają miasto kłębami mgły, atakują Bogu ducha winnych ludzi gitarami basowymi. Ogólnie: są wszechobecne i zamieniają życie Naoty we freudowski koszmar. Aluzje do penisów są w wersji mangowej nawet bardziej ewidentne niż w powszechniej znanym serialu. Czytelne jest również przyporządkowanie elementów świata przedstawionego do id, ego oraz superego. Początkowo jest on (świat przedstawiony)jest zdominowany przez superego, reprezentowane przez korporację Medical Mechanica i cały porządek społeczny wokół niej skonstruowany. Pragnienia i namiętności, pojawiające się w postaci Haruko, naruszają ten porządek, wprowadzają jednak nowy, mniej przewidywalny rodzaj zniewolenia.

Haruko nie tyle kontestuje zasady rządzące ziemską rzeczywistością, ile zwyczajnie je ignoruje. Jest głównym źródłem przytyków i drobnych złośliwości, od których iskrzą dialogi. Nonsens i groteska sytuacyjna są tu powszechne. Rozwój fabuły i poszczególnych scen naśmiewa się z utartych schematów i tropów obecnych w komiksach przygodowych, zderzając je z postaciami, które nie mają najmniejszej ochoty dostosować się do tej konwencji. Naota ma do dyspozycji robota bojowego, jednak ten najlepiej wydaje się czuć w roli gosposi domowej, a gdy dochodzi do walki, to on steruje Naotą, a nie odwrotnie. Wrogie roboty to miszmasz pomysłów, który w żaden realny sposób nie mógłby funkcjonować jako coś praktycznego. Podobnie poprzekręcane są relacje między postaciami, balansujące na granicy patologii i zupełnego absurdu. Trzyosobowy harem tłoczy się wokół bohatera, jednak jego członkinie przez większość czasu pomiatają nim, tak że praktyczna realizacja tej męskiej fantazji wydaje się koszmarem.

Mamimi, Eri i Naota zachowują się depresyjnie, choć każde z innego powodu. Mamimi nie potrafi się pogodzić z utratą swojego chłopaka, starszego brata Naoty, i traktuje bohatera jak substytut służący do wylewania swoich frustracji. Eri jest na granicy psychicznej wytrzymałości, zgnębiona przez trudną sytuację rodzinną. Naota żyje w cieniu brata, a jednocześnie nie potrafi rozwiązać konfliktu z ojcem. Za wszelką cenę stara się uporządkować swój świat, a postawiony wobec chaosu wprowadzanego przez Haruko próbuje rozpaczliwie zachować pozory normalności, jednak pozbawiony wsparcia łamie się, przytłoczony świadomością nieuniknionej porażki. Wszystko to wzbudza poczucie głębokiej melancholii, która dominuje podczas lektury.

Od sceny do sceny zmienia się kadrowanie, styl ramek, konwencja i poziom uporządkowania. Jednocześnie strony są przepełnione graficznymi aluzjami, tak malarskimi, jak i do dzieł znanych mangaków. Kreska jest artystyczna i daleka od standardowej, w przemyślany sposób chaotyczna i nieprzewidywalna. FLCL nie pozwala się oswoić z grafiką, drażni i pobudza nią nieustannie. Punktem stałym pozostaje poetycki smutek i pustka. Silnie akcentowana jest biel, szczególnie w scenach najbardziej emocjonalnych. Momenty akcji i totalnego chaosu nie zaburzają tego odczucia, składając się raczej na ogólne wrażenie aberracji świata przedstawionego.

Pierwsze miłości, konflikt z ojcem, próba wypracowania własnej męskiej tożsamości, wszystkie te wątki podejmowane są w sposób przemyślany i empatyczny. Większość zawartych tu symboli można wpisać w kontekst przejścia z dzieciństwa w dorosłość. Kilka scen wręcz wymusza taką interpretację. Takie podejście jest jednak ograniczające, a gwałtowne zmiany tematu konfundują. Wiele nazw i elementów fabuły jest niejasnych. Ułożenie ich w całość wydaje się niemożliwe, wywołując poczucie zagubienia. Przejaskrawienie i karykatura, napieranie gwałtownymi emocjami pokazują współistnienie sprzeczności i przez to w niespodziewany sposób prowadzą do wyciszenia i pogodzenia się z nieprzewidywalnością i niepoznawalnością świata.

Realność zostaje złamana oraz przeinterpretowana, a jednocześnie wyższa rzeczywistość, będąca źródłem tego wpływu, pozostaje poza zasięgiem bezpośredniego poznania. Poczucie transcendencji jest połączeniem zachwytu i nieuchwytności – tylko w ten subtelny sposób można oddać kontakt z absolutem. Absurd nie przeszkadza w tym, a wręcz wzmaga to odczucie. FLCL parodiuje w tym aspekcie Akirę, nawiązując nawet do konkretnych scen, jednak w przewrotny sposób uzyskuje podobny efekt, osiągając rzecz z pozoru niemożliwą – oddanie religijnego majestatu kosmicznego króla piratów i galaktycznych żelazek.

Natężenie treści jest ogromne, motywy tłoczą się na kolejnych stronach i napierają na siebie. Daje to wrażenie nerwowości, pośpiechu w konstruowaniu mangi, męczy odbiorcę. Jest to zgodne z naturą samej opowieści, ale mimo to ma się poczucie, że mangowe FLCL nie jest dziełem w pełni samoistnym. W kilku miejscach rzuca aluzje, które są zrozumiałe wyłącznie dla zaznajomionych z wersją anime, pokazuje świat jeszcze bardziej pokawałkowany i dziki niż w animowanym oryginale.

Pierwszą reakcją na niespójność i niepełność jest zaprzeczenie – usilne próby znalezienia sensu i odtworzenia spójnych zasad funkcjonowania świata. Gdy to zawodzi, pojawia się odrzucenie – konstatacja, że autor stworzył dzieło niedoskonałe, wybrakowane. Sednem FLCL może być jednak właśnie ta niemożność. Przedstawiając zagubionych bohaterów, miotających się między skrajnościami, odbija w swojej strukturze stan ich psychiki i rzutuje go na odbiorcę. Stara się ukazać bohatera balansującego na granicy między obowiązkiem i namiętnością, porządkiem i chaosem, odnajdującego przez to aspekt siebie niebędący częścią ani jednego, ani drugiego – ego i wolną wolę.

Tablis, 16 sierpnia 2015

Technikalia

Rodzaj
Wydawca (oryginalny): Kodansha
Autor: Hajime Ueda

Odnośniki

Tytuł strony Rodzaj Języki
Podyskutuj o FLCL na forum Kotatsu Nieoficjalny pl