Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

Horimiya

  • Avatar
    M
    MrParumiV18 19.12.2021 15:03
    Horimiya - subiektywna opinia, nie recenzja
    Bardzo dobry szkolny romans, ze świetnymi, różnorodnymi, a także zabawnymi postaciami. Trochę ubolewam nad faktem rozwleczonej drugiej połowy komiksu. Tak mniej­‑więcej od 10 tomu już do końca, bo gdyby oceniać historię do 10 tomu, to byłby to wtedy dla mnie perfekcyjny i oryginalny szkolny romans, a tak dostajemy opowieść, która nagle stanęła w miejscu i skupiła się wyłącznie na pojedynczych, epizodycznych, krótkich zarazem historyjkach z codziennego życia bohaterów. Często nie łączyły się one za bardzo ze sobą i zdarzały się przez to momenty lekkiego znużenia. Oczywiście z drugiej strony dzięki temu zabiegowi zyskały postaci, szczególnie drugoplanowe. Za sprawą takiego prowadzenia fabuły, a raczej jej braku, postaci nabrały jeszcze bardziej kolorytu i charakteru, ich relacje jeszcze bardziej się rozwinęły i pogłębiły, a każda z nich zaczęła się bardziej wyróżniać i pokazywać swoje prawdziwe ukryte oblicza. Wszystko to łączyło się w wiele zabawnych i uroczych momentów z codziennego życia z nimi w roli głównej, przy których uśmiałem się co nie miara. Same zakończenie jest okej i nie odbiega niczemu od wersji animowanej. Wydaje się trochę przyspieszone i zbyt zwyczajne, ale nie przeszkadza mi to za bardzo. Za to bardzo żałuję, że nie zdecydowali się przynajmniej w najmniejszym stopniu pokazać nam przyszłości bohaterów. Co robią po zakończeniu szkoły i w dalszej części ich życia, czym się zajmują, czy założyli rodziny, czy żyją sobie razem szczęśliwie oraz czy spotykają się ze sobą co jakiś czas w stałej grupie, tak jak to sobie obiecali na zakończenie szkoły. Tego mi zabrakło. Natomiast przyjemnym dodatkiem okazały się trzy ekstra rozdziały pokazujące przyszłe życie brata Hori, czyli Souty i jego przyjaciółki z dzieciństwa oraz przeszłość rodziców Hori. Fajne krótkie historyki urozmaicające nieco komiks. Ale nie obraziłbym się gdyby zamiast nich dodali to, czego mi zabrakło i o czym wspomniałem już powyżej. Jeśli chodzi o warstwę techniczną to nie mam się do czego przyczepić. Biorąc pod uwagę tematykę komiksu i to na co autor mógł sobie pozwolić, wszystko zostało wykonane należycie. Piękna, przyciągająca wzrok kreska, nic dodać, nic ująć. Wydanie Waneko również stoi na standardowym, ale jednocześnie bardzo wysokim poziomie i nie mam do niego żadnych zastrzeżeń. Śliskie, błyszczące, ładne obwoluty, mocne klejenie i przyjemne tłumaczenie. Jest to solidna wysoka półka bez elementów wow czy ekstra dodatków/efektów tak jakich np. matowe wykończenia obwoluty, dodatkowe kolorowe strony itp. Podsumowując, lekki niedosyt i smutek po zakończeniu lektury pozostał, niemniej jednak nadal uważam to za naprawdę udany szkolny romans i jeden z najlepszych jaki przeczytałem. Dostarczył mi dużo emocji, dużo śmiechu i wzruszeń. Ogólnie mam mega dużo pozytywnych wspomnień (mimo wszystko lektura całości przeciągnęła się na około 6 lat) z czytania każdego tomu i nikt mi tych wspaniałych chwil nie odbierze. Na pewno co jakiś czas i w wolnej chwili będę wracał do tej historii i tych postaci. Osobiście serdecznie polecam się zapoznać. :)
  • Avatar
    M
    Mańka 11.04.2021 16:08
    Dobrze się czytało tę mangę, ale pewien niedosyt pozostał. Pora zerknąć na anime i na live action.
    • Avatar
      Yuki69 12.04.2021 11:59
      Dobra rada
      Oba odradzam kreska jest do dupy. W anime strasznie się śpieszą przez to średnio się ogląda. Jest jakieś Live actiom?
      • Avatar
        tamakara 12.04.2021 21:38
        Re: Dobra rada
        Jak najbardziej jest live action
        [link]
        • Avatar
          Yuki69 12.04.2021 22:25
          Re: Dobra rada
          Dzięki 😁
  • Avatar
    M
    Bru 8.11.2020 22:53
    M
    Niedługo wychodzi kolejny tomik- już się cieszę, bo to jedna z niewielu serii do których chętnie wracam -mimo wszystko nadal mam zaciesz na czytanych po raz enty tych samych scenach :) ;)
    • Avatar
      Yuki69 9.11.2020 08:33
      Re: M
      Ciekawe czy fabuła pójdzie do przodu czy nie ?
  • Avatar
    M
    I. 17.09.2020 22:16
    Będzie anime
    [link]

    Miyamura mówiący głosem Tomury Shigarakiego z „My Hero Academia” brzmi… Ciekawie? :D
    • Avatar
      tamakara 18.09.2020 18:33
      Re: Będzie anime
      To może spróbuj sobie wyobrazić, że mówi głosem Gina z Hotarubi no Mori e…
  • Avatar
    M
    Nina 13.01.2017 09:23
    Manga nawet ciekawa i początkowe tomiki miło się czyta postacie ciekawe i fajnie przedstawione powoli rozkwitajace uczucie (choć chyba nierealne takie tępo rozkwitu miłości w realnym życiu ja i ludzie których znam zakochani się w kimś lub nie ale aż tyle nigdy to nietrwalo- to tylko moja opinia) mimo fajnych osobowości postaci napewno nie jest to manga na +10 tomów!!!! bo zaczęło być po prostu nudno napisanie dla tej historii 7 tomikow to max żeby nie nudzić czytelnika oceniam 6/10
  • Avatar
    M
    Ariel-chan 25.09.2015 14:11
    Miaumiya xD
    Hmm… Nie czytam już „szojek”. Generalnie mdli mnie już od tych pseudosłodkich, nudnych i głupich romansików w szkołach  kliknij: ukryte Chcę dorosłych, uroczych bohaterów, chcę jaja jak berety i generalnie… no żeby nie było głupoty ani nudy.
    Piszę ten komentarz już jako baba bardzo wybredna i praktycznie nie czytająca normalnych romansów XD
    1 tom „Horimiyi” kupiłam bez przekonania, słysząc mnóstwo dobrych opinii, no i w ogóle, że to shounen, a nie shoujo, więc musi być lepsze i tak dalej, i w końcu… przekonał mnie sam Miyamura. Tak na pierwszy rzut oka. Jest lepiej niż się spodziewałam (myślałam, że się zanudzę i nie zmogę nawet jednego tomu), a było dosyć zabawnie i uroczo, a mi więcej nie potrzeba. Ale z drugiej strony spodziewałam się trochę bardziej realnego związku, skoro tak ludzie go chwalili…
    No więc tak – Miyamura jest świetny, przeuroczy i zabawny, dla mnie jak znalazł. Nie mogłam się z początku zdecydować, czy jest ładniejszy jako emo­‑otaku czy jako wykolczykowane nie wiadomo co, ale w końcu chyba zdecydowałam się na drugą opcję ^_^ Podobały mi się sceny z Ishikawą,  kliknij: ukryte  xD Ładne też było, jak Miyamura powiedział Hori na wycieczce szkolnej,  kliknij: ukryte 

    Co do minusów… No Hori, co tu dużo mówić. Może nie jest aż tak głupia i irytująca jak większość głównych bohaterek, właściwie to jest całkiem znośna, ale spodziewałam się, że będzie „normalniejsza”. Dziewczę wygląda jako ta kura domowa całkiem ładnie i normalnie, a tragedię z tego robi taką, że się spodziewałam, że będzie wyglądała jak koszmar O.o Jak jakaś Yamato Nadeshiko z tego anime czy coś. Nawet na ulicy jej nie rozpoznają, jakby miała co najmniej mozaikę panoramiczną na gębie niczym ci Battle Loversi -.-' Jego już lepiej rozumiem, kolczyki i tatuaże nie są mile widziane w japońskich szkołach (ba, w naszych też pewnie nie bardzo), rozumiem, że się chłopak tym przejmuje, ale jej przejmowania się nie rozumiem wcale. No chyba że zwalić na jedno: Japończycy. Oni są dziwni i tyle xD Po drugie: hmm, pierwszy albo drugi rozdział,  kliknij: ukryte 
    Po trzecie –  kliknij: ukryte  Po czwarte – nie wiem, po co ona zrobiła z niego kuzyna. Przecież jeśli chcieli ukrywać swoje drugie „wcielenia” to nie musiała tego robić, twierdziła, że są przyjaciółmi, nie parą, więc po co robić z niego kogoś innego? (Jeszcze jakby byli parą można by to lepiej zrozumieć w jakiś sposób…). No nie wiem, miałam wrażenie, że autorka zrobiła to tylko po to, by jakaś inna dziewoja mogła wzdychać do Miyamury.
    Zdziwiłam się też, że  kliknij: ukryte  xD

    Poza tym wciąż nie mogę uwierzyć, że Miyamura jest głównym bohaterem -.- Dawno nie widziałam tak ślicznego i fajnego, w większości mang to są brzydcy i niefajni, a ten „drugi” (o ile jakiś jest) jest i ładniejszy, i miliard razy fajniejszy od głównego. Tu chyba żadnego drugiego nie będzie. No Ishikawa jest niby, nie wiem, co z tego wyniknie, ale i tak wolę, o dziwo, Miyamurę xD No cóż, wyjątki tylko potwierdzają u mnie regułę. Fajna komedia ogólnie, ale do ich związku się nie umiem przekonać. Nie wiem, nie ma we mnie czegoś takiego jak „O Jezu, jaka urocza scena!”. Jest „O Jezu, jaki uroczy Miyamura!”, ale jakoś o nich dwóch tego powiedzieć nie umiem. Może to nastąpi później… póki co, i tak wolę yaoice xD Aczkolwiek jest dużo lepiej niż w większości szkolnych romansów. Nie miałam jakiegoś wyjątkowego facepalma ani wyjątkowo się nie zirytowałam. Jest nieźle. I chyba będę dalej kupować. A u mnie to komplement, bo zwykle nie umiem zmóc ani dwóch odcinków, ani jednego tomu czegoś takiego. Ejmen xD
    • Avatar
      jolekp 25.09.2015 14:57
      Re: MIAUMURA miało być xD
      Haha, no przecież mówiłam, a ja zawsze mam rację XD.

      To jest dopiero pierwszy tom (ile rozdziałów tam zmieścili 5? 6?) i to się dopiero rozwija, uroczo i zabawnie to dopiero będzie. Tego związku tam jeszcze nie ma, więc zarzucanie, że jest za mało realny jest jeszcze na wyrost.  kliknij: ukryte  Poczekaj z narzekaniami jeszcze ze dwa tomy xD

      Chcesz ze mną założyć fanklub Miyamury? xD  kliknij: ukryte 
      • Avatar
        Ariel-chan 25.09.2015 15:04
        Re: MIAUMURA miało być xD
        Yy… Miaumiya, Miaumura, co za różnica XD <jeszcze nie ogarnia do końca XD>.

        No tak, związku jeszcze nie ma, ale już widać, że się coś kroi. Ona już się przy nim płoni, on też już jakoś tak… a myślałam, że to będzie… no jakoś później, że najpierw się polubią, a potem będą rumieńce xD

        Eee, że co???  kliknij: ukryte  Do fanklubu się piszę, ale po tym to… ja nie wiem =_='...
    • Avatar
      Salva 27.09.2015 19:11
      Re: Miaumiya xD
      Miya­‑chan. Let's say Miya­‑chan.

      Ja miałam to szczęście, że tuż przed sięgnięciem po Horimiyę czytałam jakieś straszliwe badziewie. I do Horimiyi zachęcił mnie jeden(!) art z głównymi bohaterami. Zdarza się czasem, że charakter postaciom wyłazi aparycją (aczkolwiek tutaj to tym większa sztuka bo nie robi tego jedna osoba). Nie spodziewałam się absolutnie niczego i byłam zdegustowana tym co czytałam wcześniej. Co razem z jesienną deprechą pt „nikt mnie nie kocha”, sprawiło, że w Horimiyi zakochałam się od pierwszego wejrzenia. A raczej w Miyamurze. Ta postać mnie kupiła zupełnie. W skrócie, jak się ma oczekiwania, że coś jest dobre to zwykle się kończy na „no dobre, ale mogło być lepiej”. Jak ktoś nie ma żadnych oczekiwań to Horimiya jest perełką, na którą ja trafiłam znienacka.

      P.S. Też nie mogę przeboleć tego cięcia ;____;
      • Avatar
        jolekp 27.09.2015 20:05
        Będę się upierać przy Miaumurze XD
        Oj tak, tym bardziej, że opis wcale nie brzmi zachęcająco i też zaczynałam bez większych oczekiwań, a tu taka niespodzianka – z każdym rozdziałem zakochiwałam się coraz bardziej. I mam nadzieję, że nie pogrążą tego, bo ostatnimi czasy  kliknij: ukryte  Ale Miyamurę to uwielbiam pasjami, pamiętam, że jak czytałam, to myślałam sobie, że chcę takiego do domu, ale ponieważ nie mogę, to na razie mam go tylko w avatarze :). I chociaż przeczytałam już prawie 50 rozdziałów, to chyba i tak się zaopatrzę w polskie wydanie, bo to w sumie pierwsza manga, która mi się tak spodobała.

        P.S. Spieszmy się kochać włosy, tak wolno odrastają ;__;
        • Avatar
          Ariel-chan 27.09.2015 21:20
          Re: Będę się upierać przy Miaumurze XD
          A tam, Miaumiya lepiej brzmi.
          A Miya­‑chan to już w ogóle… jak dziewuszka O.o De facto on tak wygląda <3 XD

          Nie licząc tej profanacji, którą później z nim robią, a o której już wiem, bo mi już ładnie wygadały =o=' xD

          Chcesz takiego do domu? No co za problem?
          Czarno­‑białego kota weź, nazwij Miaumiya i po problemie XD
          (Brzmi jakbyś serio z niego kota robiła XD)
        • Avatar
          Salva 30.09.2015 09:15
          Re: Będę się upierać przy Miaumurze XD
          P.S. Spieszmy się kochać włosy, tak wolno odrastają ;__;


          OMG xD Daję sobie to na opis dzisiaj…

          Zgadzam się, od paru rozdziałów Hori zachowuje się jak potwór i niestety po tym najbardziej widać, że nie jest to shoujo.
  • Avatar
    M
    Valkiris 11.04.2015 18:55
    Doskonała seria i świetna scena zbliżenia
    Zgadzam się całkowicie na temat sceny seksu – chyba nigdy nie widziałam żadnej tak dobrze zrobionej w shoujo. Czytałam ją z przyjemnością, wszystko było naturalne i logiczne. Mimo iż rozdział rozpoczął się (z tego co pamiętam) dość głupio, to obecna tam scena ze świetnym, niewymuszonym klimatem zdobyła mnie w całości. Plus braciszek Hori, którego wspólna scena z Miyamurą też podbiła me serce…. Bez dwóch zdań jest to jeden z moich ulubionych rozdziałów.
    W całości też się zgadzam z recenzją, jest to jedno z najlepszych shoujo z jakim miałam do czynienia, a czytałam ich trochę:)
  • Avatar
    M
    jolekp 26.06.2014 11:39
    Uroczość przedawkowana :)
    Przeraźliwie urocza i zabawna manga. Moim zdaniem mogłaby być wzorem tego jak należy tworzyć romanse szkolne. Zdecydowanie najlepiej i najbardziej naturalnie pokazany rozwój relacji między bohaterami z jakim się spotkałam – od przyjaźni do czegoś więcej. Tego mi zawsze najbardziej brakowało w romansach. Zazwyczaj w pierwszym odcinku para się zapoznaje, w drugim zakochuje, a w trzecim jest już w regularnym związku z wszystkimi tego konsekwencjami. Ewentualnie przez 20 odcinków nie jest w stanie wyartykułować swojego uczucia. A tutaj wszystko dzieje się tak uroczo zwyczajnie, płynnie, bez płomiennych wyznań na tle zachodu słońca, zaryzykuję stwierdzenie, że tak jak w życiu :). Aż mi się w środku wszystko roztapia jak masło :). Szczerze mówiąc, autorka mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła, nie spodziewałam się, że aż tak dobrze sobie poradzi. A Miyamura stał się jednym z moich ulubionych bohaterów, chciałabym takiego przyjaciela :).
    Poniżej znajduje się wielki spoiler z 37 rozdziału. Jeśli jeszcze nie czytaliście, nie odkrywajcie, bo zepsujecie sobie naprawdę dużo przyjemności.
     kliknij: ukryte 
    • Avatar
      Barks 4.07.2014 00:11
      Re: Uroczość przedawkowana :)
      Z tą płynnością w rozwoju ich relacji ja bym polemizował. Parę rozdziałów wcześniej nie mogli zwyczajnie trzymać się za ręce, a tu już  kliknij: ukryte . Ale to już tylko takie moje czepianie się szczegółów :)
      Zgadzam się jednak, że jest to manga wybitna i zasługująca na uznanie. Horimiya jest zdecydowanie jedną z najlepszych komedii romantycznych, jakie zostały dotychczas wydane.
      • Avatar
        jolekp 5.07.2014 11:12
        Re: Uroczość przedawkowana :)
        Z tą płynnością to bardziej chodziło mi o to, że przeszli do głębszej relacji bez wielkich wyznań i pytań w stylu „czy chcesz być moją dziewczyną”. A czy rozwinęła się ona zbyt szybko to cóż… Na dobrą sprawę nie wiemy ile czasu upływa pomiędzy kolejnymi rozdziałami i co się dzieje w międzyczasie (w końcu autor nie musi nam pokazywać wszystkiego ;)).
  • Avatar
    M
    Marta001 11.02.2014 20:57
    Bardzo dobra
    Bardzo mi się spodobali bohaterowie i więź między nimi :) Żadne bum, lecz powolne przywiązywanie się! :D
  • Avatar
    M
    strepsus 29.04.2013 14:33
    oj tak wysoko plasuje się na mojej liście mang. jak tylko jest nowe wydanie to od razu sie biorę za czytanie, przyjemna manga nie taka tradycyjna jak te wszystkie. wyszczególnia ją taka prostota i oni nawet nie myślą o miłości tylko tak się przyjaźnią a potem dopiero się dzieje, jak zaiskrzy.