x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Farathriel
6.02.2015 00:02 Nie... nie... i jeszcze raz - nie!
Mater Deo… Co też najlepszego autor tej mandze uczynił. Przecież Itoshi no Kana miało wręcz niesamowity potencjał do zrealizowania scenariusza świetnej serii obyczajowo‑dramatycznej z motywem przewodnim romansu. A tymczasem po 3 rozdziałach tego po prostu odechciewa się czytać za wręcz nachalny, obrzydliwie przepychany seks.
Ja nie mam nic przeciwko scenom erotycznym, ale tutaj… praktycznie każdy rozdział zdaje się w nie obfitować i to jest po prostu zabójcze dla InK, a obrzydzające dla samego czytelnika.
Nie czytam mangi po to by co rozdział przekładać kilka kartek, bo te obfitują w rysunkowe akty seksualne. Dupa z takiego czytania i tyle – to się po prostu mija się z celem. Doprawdy… Wychędożyć mangę, która ma świetne podłoże pod psychologiczną obyczajówkę. Skończyło się na soft‑pornowej komedii obyczajowej z elementami dramatu.
Nie... nie... i jeszcze raz - nie!
Ja nie mam nic przeciwko scenom erotycznym, ale tutaj… praktycznie każdy rozdział zdaje się w nie obfitować i to jest po prostu zabójcze dla InK, a obrzydzające dla samego czytelnika.
Nie czytam mangi po to by co rozdział przekładać kilka kartek, bo te obfitują w rysunkowe akty seksualne. Dupa z takiego czytania i tyle – to się po prostu mija się z celem. Doprawdy… Wychędożyć mangę, która ma świetne podłoże pod psychologiczną obyczajówkę. Skończyło się na soft‑pornowej komedii obyczajowej z elementami dramatu.