x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Muszę przyznać że manga mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła. Nie tylko kreska jest ładna, ale postaci są najzwyczajniej sympatyczne. Fabuła może i niezbyt skomplikowana, ale też zupełnie niepretensjonalna. Dowodem jest sam fakt że z uśmiechem kibicowałam bohaterom. Ogólnie bardzo miła lektura, chociaż mam jedno zastrzeżenie- odniosłam lekkie wrażenie ściśnięcia historii, która chyba rozłożyłaby się wygodniej na przestrzeni dwóch tomów. Polecam!
Wiecie, jak to jest, wstawać codziennie o piątej rano? Ja wiem. A wiecie, jak to jest, wstawać codziennie o czwartej rano?
Nie, ale wiem jak to jest wstawać codziennie o czwartej trzydzieści i wracać o osiemnastej. Czyli według standardów tej mangi albo jestem strasznym twardzielem, albo od jakiegoś czasu jestem już nieżywa ;)
A co do samej mangi. Jak większość przeczytanych przeze mnie yaoiców, czytałam to w przerwach podczas pisania mojej pracy magisterskiej (właściwie, to w przerwach od czytania mang pisałam pracę, ale to mało ważne), więc pewnie moje zdanie będzie mało pomocne, bo wtedy wszystko wydawało się bardziej pasjonujące niż pisanie o bakteriach w brudnych rurach. Ale, o dziwo, jest to też jedna z nielicznych mang, których fabułę kojarzę całkiem konkretnie, więc coś tam musiało w niej być. Przede wszystkim, obfitowała w coś, czego zawsze szukam w takich mangach, czyli w humor. Traktuję yaoi tak, jak niektórzy ludzie filmiki z kotkami – ma mi sprawiać radość, więc po prostu musi być komediowe, inaczej ni ma zabawy ^^. Pamiętam, że całkiem nieźle się na tym obśmiałam i moim zdaniem jest to jedna z lepszych mang Junko, o ile nie najlepsza (jak nie przegina z porno, to nawet jej się udaje stworzyć coś sympatycznego). Gdyby nie to, że jestem biedna, a także wstydziłabym się mieć takie coś na półce (mangę w ogóle, mangę yaoi w szczególności), to może nawet bym to kupiła xD.
Takie tam mieszkanie z rodziną. Nie chce mi się tłumaczyć, słuchać wymówek ani dodawać pożywki do darcia ze mnie łacha, bo tego ostatniego i tak mają za dużo xD. Ale i tak bardziej przemawia do mnie aspekt finansowy, bo nie mam tyle kasy, żeby wydawać ją na coś, o czym nie mam pewności że mi się spodoba, ani tym bardziej na coś, co już czytałam.
Aha, rozumiem :)
Ja też kiedyś się wstydziłam, ale teraz już (prawie) przestałam. Ale oglądać anime na telewizorze dopóki wszyscy nie śpią nadal nie mam odwagi XD
Mangę kojarzyłam z licznych mep'ów i AMV więc w pewnym momencie zdecydowałam się ją przeczytać. Miało 8 rozdziałów więc czemu nie. Zaczynała się bardzo miło i byłam ciekawa następnych stron. Bardzo spodobała mi sie kreska , główni bohaterowie i oczywiście fabuła. Skończyłam czytać po 30 min. i mogę stwierdzić , że każdy fan lub fanka Yaoi powinni to przeczytać. Czyta się szybko i naprawdę można się wciągnąć. W wielkim streszczeniu główny bohater przeprowadza się do nowego domu by mieć bliżej do szkoły i mieszka tam ze trzema współlokatorami. Tylko końcówka zbiła mnie z tropu kliknij: ukryte Nie jestem jakąś fanką Hard Yaoi więc ostatnie strony ( 7 rozdział , moędzy 24/30 str.) mi się nie podobały a wiem , że oglądałam gorsze. Ale końcowa ocena mangi to dla mnie 9/10! Mimo końcówki było słodkie i naprawdę polecam! ;3
Nie, ale wiem jak to jest wstawać codziennie o czwartej trzydzieści i wracać o osiemnastej. Czyli według standardów tej mangi albo jestem strasznym twardzielem, albo od jakiegoś czasu jestem już nieżywa ;)
A co do samej mangi. Jak większość przeczytanych przeze mnie yaoiców, czytałam to w przerwach podczas pisania mojej pracy magisterskiej (właściwie, to w przerwach od czytania mang pisałam pracę, ale to mało ważne), więc pewnie moje zdanie będzie mało pomocne, bo wtedy wszystko wydawało się bardziej pasjonujące niż pisanie o bakteriach w brudnych rurach. Ale, o dziwo, jest to też jedna z nielicznych mang, których fabułę kojarzę całkiem konkretnie, więc coś tam musiało w niej być. Przede wszystkim, obfitowała w coś, czego zawsze szukam w takich mangach, czyli w humor. Traktuję yaoi tak, jak niektórzy ludzie filmiki z kotkami – ma mi sprawiać radość, więc po prostu musi być komediowe, inaczej ni ma zabawy ^^. Pamiętam, że całkiem nieźle się na tym obśmiałam i moim zdaniem jest to jedna z lepszych mang Junko, o ile nie najlepsza (jak nie przegina z porno, to nawet jej się udaje stworzyć coś sympatycznego). Gdyby nie to, że jestem biedna, a także wstydziłabym się mieć takie coś na półce (mangę w ogóle, mangę yaoi w szczególności), to może nawet bym to kupiła xD.
Ja też kiedyś się wstydziłam, ale teraz już (prawie) przestałam. Ale oglądać anime na telewizorze dopóki wszyscy nie śpią nadal nie mam odwagi XD
► Słodkie
Ale końcowa ocena mangi to dla mnie 9/10! Mimo końcówki było słodkie i naprawdę polecam! ;3