Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Zamek Ptasiej Klatki

Tom 3
Wydawca: Studio JG (www)
Rok wydania: 2018
ISBN: 978-83-8001-353-7
Liczba stron: 226
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja

Wszyscy bohaterowie znowu są razem i tak się składa, że ich liczba jest parzysta, a co za tym idzie – każdy ma partnera. Dziwnym trafem, zagadka­‑wybór w najnowszym pomieszczeniu jest ściśle związana z osobą Shirasagi. Czyżby więc była ona nie ofiarą, jak myślą wszyscy, ale organizatorką tej dziwnej gry? A może to nie ona za tym stoi, tylko ktoś bardzo jej bliski? Raz powstałych pytań nie da się tak łatwo cofnąć, przez co atmosfera robi się coraz bardziej napięta. Rozładowuje ją Takahara, która stwierdza, że teraz nie ma znaczenia, kto za tym stoi, ważne, żeby udało im się stąd wydostać.

Gdy nastolatkowie ruszają dalej, docierają do miejsca, w którym aż roi się od kaczek. Większość ma na sobie obroże pozwalające na podkładanie głosu ptakom, dzięki czemu bohaterowie dowiadują się, jakie wyzwanie przed nimi postawiono. Tym razem ma nim być szukanie kaczego jaja, ale jak się okazuje, tkwi tu pewien haczyk. W końcu samo podążanie za wskazówkami nie wymagałoby żadnego wyboru, a przecież na dokonaniu takowego opiera się cała gra.

Przy okazji dowiadujemy się co nieco o przeszłości naszego mamroczącego kolegi. Jak łatwo się domyślić, w dzieciństwie wydarzyło się coś, co sprawiło, że chłopak nie potrafi przestać się zastanawiać i każdą myśl musi kilka razy przeanalizować. W większości przypadków wydaje się to nie mieć większego sensu, a przynajmniej nie prowadzi do niczego konstruktywnego. Czasami jednak Ginowi udaje się dojść do rozwiązania, które innym nie przyszłoby nawet do głowy. Tak jak w momencie, gdy cała grupka trafia z powrotem do pokoju z klatkami­‑windami. Czyżby gra miała wreszcie dobiec końca?

W tomiku jak zwykle znajdziemy jeszcze krótką historyjkę o rodzinnym ptaku mangaczki. Niestety, tym razem jest to historia bardzo smutna, okazuje się bowiem, że Rin całkiem niedawno umarł. Dostajemy więc małą porcję wspomnień, równie ciepłych i uroczych jak poprzednie, choć z oczywistych powodów lekko melancholijnych. Nadal uważam, że te dodatki to była najlepsza część tomików i spokojnie dałoby się z takich paneli stworzyć pełnowymiarową mangę.

W następnym tomie czeka nas zakończenie historii, a mnie trudno sobie nawet wyobrazić, co może się tu jeszcze stać. Cały czas mam wrażenie, jakby to było zaledwie preludium do właściwej fabuły, bo w końcu niewiele się na razie wydarzyło. Ciekawi mnie więc, co też właściwie wymyśliła mangaczka, bo w końcu na finał przydałby się jakiś wyjątkowo mocny akcent.

Jakość wydania nie uległa zmianie w stosunku do dwóch poprzednich części. Zwłaszcza tłumaczenie trzyma wciąż ten sam wysoki poziom, co akurat bardzo cieszy. Poza tym nadal przydałoby się zwiększyć marginesy po wewnętrznej stronie kartki. Po raz kolejny pominęłam jeden z dopisków tłumacza znajdujący się w tamtym miejscu tylko dlatego, że za mało odgięłam tomik (czego robić nie lubię, bo strasznie się niszczy z tego powodu). Pod obwolutą mamy komiksowy dodatek niezwiązany z główną fabułą, z tyłu natomiast czeka na nas rysunek dwóch bohaterów tego cyklu (tym razem są to Takahara i Hatoya, którym poświęcono więcej czasu w tej części historii). Kolorowa strona jest tylko jedna, ale to akurat dobrze, patrząc z perspektywy tego tytułu, bo kolorowanie wypada w nim dość biednie.

Kysz, 14 listopada 2018
Recenzja mangi

Tomiki

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Studio JG 5.2018
2 Tom 2 Studio JG 7.2018
3 Tom 3 Studio JG 9.2018
4 Tom 4 Studio JG 11.2018