x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
„Tym razem bez żadnych traum i szczególnie tragicznych czy zaskakujących wydarzeń” – to jedno zdanie zawarte w posłowiu właściwie może posłużyć za streszczenie całości. Fan(k)om Labiryntu… ramy opowieści powinny być znane, a że klimat jest znacznie lżejszy, to bez wątpienia znajdzie się sporo chętnych do przeczytania tego komiksu. Bo to w końcu Kou Yoneda… Może niekoniecznie w szczytowej formie, ale też nie na „odwal się”, bo rzecz jest przesympatyczna, a panowie znacznie bardziej pozbierani niż para z poprzedniej historii (znaczy tak właściwie to jedna jej część). Nie no, zdarzają się im „,momenty”, ale to wszystko jest takie puchate i urocze, że aż trudno się odkleić, a jednocześnie nie traci na wiarygodności i naturalności. Takie to fajne i (nie)zwyczajne. A, no i autorka to jednak mistrzyni krótkich form – ten jednostronicowy dodatek jest po prostu cudny.
Coś cudownego <3 Zdecydowanie lepsze od „Labiryntu”. Przeuroczy obaj bohaterowie, zabawne, słodkie, ciepłe, z nutką smutku, ale z happy endem, a to najważniejsze <3
No i ten… Deguchi kliknij: ukryte jako ukeś :D Scena jak Onoda myślał, że będzie uke mnie zabiła xD <3 Jesteście the best xD
Ciastka by Yoneda
Cudeńko <3
No i ten… Deguchi kliknij: ukryte jako ukeś :D Scena jak Onoda myślał, że będzie uke mnie zabiła xD <3 Jesteście the best xD