Jaco z Galaktycznego Patrolu
Recenzja
Jaco z Galaktycznego Patrolu to jednotomowa manga autorstwa Akiry Toriyamy, której akcja osadzona została w uniwersum znanym z Dragon Balla – popularnej serii tego samego autora. Opowiedziana w niej historia rozgrywa się jedenaście lat przed pierwszym spotkaniem Bulmy i Goku. Tytułowy bohater – członek elitarnej jednostki strzegącej pokoju w galaktyce, udaje się na Ziemię z misją ocalenia jej przed groźnym kosmitą wysłanym z planety Vegeta. W trakcie lotu przez nieuwagę uderza w Księżyc, a jego statek kosmiczny ulega awarii, przez co wpada do ziemskiego morza w pobliżu wyspy zamieszkiwanej jedynie przez doktora Wyżerskiego. Nieco zdziwaczały i stroniący od ludzi staruszek okazuje się naukowcem i inżynierem, więc postanawia naprawić pojazd przybysza z kosmosu, by jak najszybciej pozbyć się niechcianego towarzystwa. Oczywiście, nie obejdzie się bez problemów. Najpierw na wyspę przypłynie Natwardzki z policji rządowej, nakazując Wyżerskiemu jej opuszczenie w ciągu tygodnia. Potem doktor razem z Jaco udadzą się na zakupy do Wschodniej Stolicy – dużego miasta pełnego różnego rodzaju ludzi, w tym i szumowin, gdzie cierpliwość i opanowanie elitarnego funkcjonariusza strzegącego ładu i porządku zostaną wystawione na próbę. Tam też spotkają nastolatkę o imieniu Tights, która postanowi z nimi zamieszkać. W tle cały czas trwać będzie odliczanie do startu rakiety z idolką Anką Fasolką na pokładzie. A to zaledwie wydarzenia z połowy tomu. Całość ma charakter wybitnie komediowy i daje się czytać bez znajomości Dragon Balla, stanowi bowiem osobną, zamkniętą opowieść.
Samo wydanie trudno zaliczyć do elitarnych. Wolumin nie ma obwoluty, za to formatem i wyglądem okładki dopasowany jest do serii Dragon Ball i jej kontynuacji. Na przodzie na białym tle u góry znajduje się tytuł mangi, u dołu z kolei autor, zaś większą część okładki zajmuje kolorowa ilustracja. Grzbiet również został skomponowany tak jak we wspomnianych seriach, ma te same elementy w tych samych miejscach. Tomik jest stosunkowo gruby, liczy 248 stron i odznacza się kompletną numeracją. Zawiera jedenaście rozdziałów głównej historii i dodatek specjalny pt. Dragon Ball – los pisany dziecku, który opowiada, w jaki sposób mały Goku trafił na Ziemię, a jego głównymi bohaterami są rodzice malca. Dla fanów sztandarowego dzieła Toriyamy ten dodatkowy epizod może okazać się bardziej interesujący od przygód Jaco. Pomiędzy poszczególnymi rozdziałami znajdują się profile postaci pojawiających się na kartach mangi, zawierające sylwetkę danego bohatera w tanecznej pozie, jego imię i nazwisko, wiek, zawód oraz hobby. W ten sposób poznajemy bliżej również osoby, których rola w przebiegu fabuły jest w zasadzie marginalna i których personalia nie pojawiają się nawet w toku akcji lub zostały ograniczone do samego nazwiska. Odnoszę przy tym nieodparte wrażenie, że tłumacz miał wielką frajdę, oddając w języku polskim sens i znaczenie imion i nazwisk wymyślonych przez autora. Popieram jego inwencję twórczą całym sercem. Manga sporo by straciła, gdyby zamiast Postępiusza Wyżerskiego występował w niej Oomori Tokunoshin czy Katayude Tamagorou w miejscu Jajusza Natwardzkiego. Wyjaśnienia z tym związane oraz omówienie innych decyzji dotyczących przekładu znalazły się na ostatniej stronie, w dodatku od tłumacza. Aż czuję tę wewnętrzną walkę, w wyniku której saiyańskie imiona pozostały w oryginale, żeby zachować konsekwencję w stosunku do dużo wcześniej wydanego Dragon Balla. Może to i dobrze. Jak sobie pomyślę, co by się działo w fandomie, gdybyśmy nagle dostali Jarzynkę, Łopian i Ropę, to aż mnie ciarki przechodzą. Wypatrzyłam tylko jeden błąd. Na stronie 247 w jednym z dymków znajduje się zdanie: „Jego wysokość też postawił na niej krzyżyk, skoro wysłała akurat Jaco”. Czyżby problemów z płcią postaci, znanych z Dragon Ball Super, ciąg dalszy?
Na sam koniec pozostaje mi jedynie odpowiedzieć na pytanie, czy warto wydać 18,90 zł według ceny okładkowej na zakup Jaco z Galaktycznego Patrolu. Myślę, że jak najbardziej tak. Dla fanów Dragon Balla to w zasadzie pozycja obowiązkowa, sporo w niej bowiem nawiązań do lubianego tytułu i związanych z nim ciekawostek, jak choćby przybliżenie tła niektórych wydarzeń czy nieoczekiwane rodzeństwo jednej z bohaterek. Historia sama w sobie jest niezłą komedią, która ma szansę trafić do wszystkich czytelników, tym bardziej jeśli chcieliby się zapoznać z twórczością Toriyamy, a odstraszają ich tasiemce.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | J.P.Fantastica | 5.2018 |