x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Shorexen
9.06.2019 20:03 Voynich Hotel - subiektywna opinia, nie recenzja
Już przed rozpoczęciem czytania planowałem, że jak dokończę lekturę to coś napiszę na temat tej mangi, ale nie spodziewałem się (szczególnie bo opiniach innych czytelników), że będzie to tak ostatecznie wyglądało z mojej perspektywy. Tak czy siak, przechodząc już do sedna i jednocześnie cytując końcówkę recenzji użytkownika Diablo, która btw. jest naprawdę bardzo dobra i w pełni odzwierciedla to co napotkamy podczas lektury, a jednocześnie nie zdradza też żadnych szczegółów, więc jeśli ktoś nie wie czy zakupić ów komiks to polecam zapoznać się z tą krótką, ale treściwą opinią, która powinna pomóc wam podjąć decyzję czy manga faktycznie jest dla was. Natomiast wracając do cytatu, bo się zagalopowałem, to zdecydowanie nie jest seria dla każdego.
Nie będę za bardzo streszczał, czy też oceniał samej struktury fabularnej, gdyż świetnie opisuje to wspomniana powyżej recenzja, ja natomiast ograniczę się tylko do tego jak odebrałem ów dzieło, czy mi spasowało i jeśli tak lub nie to postaram się odpowiedzieć sam przed sobą dlaczego. Tak więc aby rozwiać wszelakie wątpliwości już na początku, to mi osobiście manga Voynich Hotel kompletnie nie podeszła. I w sumie to naprawdę ciężko mi stwierdzić dlaczego, gdyż nie uważam aby czarny humor (za którym nawet przepadam), epizodyczna fabuła, multum postaci, czy nawet przeciętna kreska mi przeszkadzały, ale ewidentnie podczas większej części lektury strasznie się męczyłem i miałem kilka momentów zwątpienia czy nie zakończyć przedwcześnie czytania. Oczywiście z racji tego, że pierwszy tom otrzymałem, a cała historia zamyka się tylko w 3, to zdecydowałem się zacisnąć zęby w tych niekomfortowych dla mnie momentach i przeczytać całość co ostatecznie nie było raczej błędem, gdyż manga subiektywne pozytywy posiada, ale też czas przy niej spędzony nie był aż tak przyjemny jak to uwydatniają oceny większej części użytkowników, którzy bardzo chwalą ów pozycję. Jeśli miałbym szukać powodów dla których lektura była dla mnie tak ciężka to jedyna rzecz jaka przychodzi mi do głowy i jest to oczywiście jedynie subiektywna opinia to chyba wszędobylski i ogólno pojęty chaos. Rozwijając bardziej tą kwestię to w głównej mierze chodzi mi tutaj o zbyt częste przeplatanie różnych wątków i dziejących się wydarzeń ze sobą co powodowało, że kompletnie nie mogłem się odnaleźć, a także czasami wręcz się gubiłem i nie wiedziałem coś się w ogóle dzieje – zaznaczam, że akurat w tym przypadku starałem się czytać bardzo uważnie. Oczywiście nie było tak przez całą lekturę, ale przez większość już tak. Nie ułatwiało mi także zadania częsty brak tzw. strzałek przy dymkach, które podkreślają, jaką kwestię mówi dana postać. Momentami w jednym kadrze było kilka postaci i parę dymków bez wspomnianych strzałek i nie mogłem kompletnie odgadnąć przy pierwszym podejściu, która postać co mówi. Musiałem chwilę pomyśleć, przeczytać parę razy, a nawet wrócić stronę wcześniej aby sobie rozjaśnić sytuację. Powodowało to u mnie lekką irytację, ponieważ lubię płynnie przechodzić strona po stronie, a zatrzymywać się tylko z pozytywnych względów, a nie z powodu czegoś takiego. Ogólnie rzecz biorąc była to dla mnie ciężka w odbiorze manga, która oczywiście ma swoje dobre strony/momenty. Czarny humor, który wadą dla mnie nie jest, ale zaletą również momentami mnie naprawdę rozbawił, kreska, która nie jest jakaś nadzwyczajna i to trzeba stwierdzić, spełnia swoje zadania w tym przypadku idealnie, a natomiast postacie to według mnie największa zaleta serii. Jak już przywykłem do tych męczących mnie momentów i nastał chwilowy spokój oraz niechaotyczne prowadzenie jednego danego wątku, to wręcz niezwykle przyjemnie śledziłem poczynania postaci. Każda z nich czymś się wyróżniała, miała swoje problemy z przeszłości, momenty przyjemności i zabawnych sytuacji oraz dobrze się ze sobą komponowały podczas dialogów i wspólnych perypetii. Oprócz wyszukanych i różnorodnych charakterów na kolejną uwagę z nielicznych dla mnie pozytywów zasługuje oczywiście tłumaczenie, czy też całościowe polskie wydanie z pod szyldu Studia JG. Tak ogólnie, jak już coś wydają to robią to w swoim, ale przede wszystkim dobrym i solidnym stylu. Brak błędów, dobrze użyty język, błyszczące obwoluty, czy powiększony format – to pozytywy, a z wad to jedynie brak czegoś więcej, tzw. efektu wow. Po prostu standardowo, a zarazem bardzo dobrze wydany komiks. Myślę, że to już chyba wszystko, tak więc…
Podsumowując, i jednocześnie cytując raz jeszcze bardzo ważne zdanie z recenzji, to zdecydowanie nie jest seria dla każdego, tylko dla określonej grupy odbiorców do którego grona niestety nie należę. Mnie częstymi momentami ów manga nużyła i męczyła, ale miała też kilka (za mało) tych dobrych i zabawnych momentów. Dla mnie osobiście i ostatecznie komiks raczej na raz oraz do zapomnienia, ponieważ nie bawiłem się ogólnie na tyle dobrze, Natomiast sam zakup mogę polecić. Jeśli tylko recenzja lub moja powyższa wypocina przekona was, że manga Voynich Hotel jest faktycznie dla was, to nie ma co zwlekać, gdyż nie jest to długa seria, a dane osoby mogę się przy niej naprawdę świetnie bawić. Ja w tym momencie kończę, dziękuję za przeczytanie i pozdrawiam.
Voynich Hotel - subiektywna opinia, nie recenzja
Nie będę za bardzo streszczał, czy też oceniał samej struktury fabularnej, gdyż świetnie opisuje to wspomniana powyżej recenzja, ja natomiast ograniczę się tylko do tego jak odebrałem ów dzieło, czy mi spasowało i jeśli tak lub nie to postaram się odpowiedzieć sam przed sobą dlaczego. Tak więc aby rozwiać wszelakie wątpliwości już na początku, to mi osobiście manga Voynich Hotel kompletnie nie podeszła. I w sumie to naprawdę ciężko mi stwierdzić dlaczego, gdyż nie uważam aby czarny humor (za którym nawet przepadam), epizodyczna fabuła, multum postaci, czy nawet przeciętna kreska mi przeszkadzały, ale ewidentnie podczas większej części lektury strasznie się męczyłem i miałem kilka momentów zwątpienia czy nie zakończyć przedwcześnie czytania. Oczywiście z racji tego, że pierwszy tom otrzymałem, a cała historia zamyka się tylko w 3, to zdecydowałem się zacisnąć zęby w tych niekomfortowych dla mnie momentach i przeczytać całość co ostatecznie nie było raczej błędem, gdyż manga subiektywne pozytywy posiada, ale też czas przy niej spędzony nie był aż tak przyjemny jak to uwydatniają oceny większej części użytkowników, którzy bardzo chwalą ów pozycję. Jeśli miałbym szukać powodów dla których lektura była dla mnie tak ciężka to jedyna rzecz jaka przychodzi mi do głowy i jest to oczywiście jedynie subiektywna opinia to chyba wszędobylski i ogólno pojęty chaos. Rozwijając bardziej tą kwestię to w głównej mierze chodzi mi tutaj o zbyt częste przeplatanie różnych wątków i dziejących się wydarzeń ze sobą co powodowało, że kompletnie nie mogłem się odnaleźć, a także czasami wręcz się gubiłem i nie wiedziałem coś się w ogóle dzieje – zaznaczam, że akurat w tym przypadku starałem się czytać bardzo uważnie. Oczywiście nie było tak przez całą lekturę, ale przez większość już tak. Nie ułatwiało mi także zadania częsty brak tzw. strzałek przy dymkach, które podkreślają, jaką kwestię mówi dana postać. Momentami w jednym kadrze było kilka postaci i parę dymków bez wspomnianych strzałek i nie mogłem kompletnie odgadnąć przy pierwszym podejściu, która postać co mówi. Musiałem chwilę pomyśleć, przeczytać parę razy, a nawet wrócić stronę wcześniej aby sobie rozjaśnić sytuację. Powodowało to u mnie lekką irytację, ponieważ lubię płynnie przechodzić strona po stronie, a zatrzymywać się tylko z pozytywnych względów, a nie z powodu czegoś takiego. Ogólnie rzecz biorąc była to dla mnie ciężka w odbiorze manga, która oczywiście ma swoje dobre strony/momenty. Czarny humor, który wadą dla mnie nie jest, ale zaletą również momentami mnie naprawdę rozbawił, kreska, która nie jest jakaś nadzwyczajna i to trzeba stwierdzić, spełnia swoje zadania w tym przypadku idealnie, a natomiast postacie to według mnie największa zaleta serii. Jak już przywykłem do tych męczących mnie momentów i nastał chwilowy spokój oraz niechaotyczne prowadzenie jednego danego wątku, to wręcz niezwykle przyjemnie śledziłem poczynania postaci. Każda z nich czymś się wyróżniała, miała swoje problemy z przeszłości, momenty przyjemności i zabawnych sytuacji oraz dobrze się ze sobą komponowały podczas dialogów i wspólnych perypetii. Oprócz wyszukanych i różnorodnych charakterów na kolejną uwagę z nielicznych dla mnie pozytywów zasługuje oczywiście tłumaczenie, czy też całościowe polskie wydanie z pod szyldu Studia JG. Tak ogólnie, jak już coś wydają to robią to w swoim, ale przede wszystkim dobrym i solidnym stylu. Brak błędów, dobrze użyty język, błyszczące obwoluty, czy powiększony format – to pozytywy, a z wad to jedynie brak czegoś więcej, tzw. efektu wow. Po prostu standardowo, a zarazem bardzo dobrze wydany komiks. Myślę, że to już chyba wszystko, tak więc…
Podsumowując, i jednocześnie cytując raz jeszcze bardzo ważne zdanie z recenzji, to zdecydowanie nie jest seria dla każdego, tylko dla określonej grupy odbiorców do którego grona niestety nie należę. Mnie częstymi momentami ów manga nużyła i męczyła, ale miała też kilka (za mało) tych dobrych i zabawnych momentów. Dla mnie osobiście i ostatecznie komiks raczej na raz oraz do zapomnienia, ponieważ nie bawiłem się ogólnie na tyle dobrze, Natomiast sam zakup mogę polecić. Jeśli tylko recenzja lub moja powyższa wypocina przekona was, że manga Voynich Hotel jest faktycznie dla was, to nie ma co zwlekać, gdyż nie jest to długa seria, a dane osoby mogę się przy niej naprawdę świetnie bawić. Ja w tym momencie kończę, dziękuję za przeczytanie i pozdrawiam.