x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Bardzo fajna seria- nie żałuję wydanych pieniędzy :).
M
J ♣
13.03.2016 10:59 Kompleks Edypa
Ojciec. Najbardziej brakująca postać w tej historii. Satorou wychowywał się bez ojca. Podobnie Kayo czy Airi. Jedyny ojciec, który pojawia się jako bohater, to ojciec Yuukiego – postać co najmniej dwuznaczna, skoro znalazł się w kręgu podejrzeń własnego syna. O drugim była już tylko jedynie mowa, jako o nałogowym hazardziście, który skarżył się po pijaku, że musi utrzymywać darmozjada w osobie swojej małej córeczki.
No i oczywiście Yashiro‑sensei – jedyny wzorzec ojca‑mężczyzny znany Satorou.
Wszyscy ci ojcowie (i ich odpowiednicy) są zatem przedstawieni w negatywnym świetle, jako porzucający swoje rodziny pod dosłownie byle pretekstem oraz jako potencjalni zboczeńcy i sadyści.
Satoru na koniec mówi, że potrzebował wypełnić pustkę w swoim sercu. Pustkę po czym? Oczywiście po ojcu. Brak ojca zastąpił on przyjaciółmi i dlatego jego końcowy monolog jest tak naprawdę kieruje on do swojego ojca. „Nie jesteś mi już potrzebny!” – zdaje się mówić Satoru. – „Mam teraz wielu przyjaciół, którzy wypełnili pustkę w moim sercu po tobie i zastąpili cię w roli mojego ojca. Ojcowie nie są dziecku do niczego potrzebni, jeśli tylko ma ono kochającą matkę i przyjaciół.”
O ile przez większą część historii te „prawdy życiowe” były podawane dość subtelnie i aluzyjnie, o tyle pod koniec mamy już do czynienia z łopatologią stosowaną. Nie wiem, czy autor przeżył traumę rozwodu swoich rodziców, ale tak to właśnie wygląda, bo żal i niechęć do instytucji ojca wylewa się dosłownie z każdej strony.
Nie muszę chyba nikomu tłumaczyć jak bardzo wypaczony, zniekształcony, fałszywy i krzywdzący dla wielu kochających i oddanych ojców jest to obraz rzeczywistości.
Nie wiem, czy to wina wzburzenia, czy przeświadczenia, że skoro wyszło anime, to zajrzą tu tylko osoby, które już „wszystko wiedzą”, ale spojlery mogłeś pochować…
J ♣
13.03.2016 20:38 Re: Kompleks Edypa
A jakie ja niby wrażliwe z punktu widzenia fabuły informacje ujawniłem? Wy, w swoich recenzjach, streszczacie prawie całą historię i jakoś nie zasłaniacie spojlerów. Żeby nie być gołosłownym przytoczę cytacik z pierwszej‑lepszej recenzji, czyli „Noragami Aragato”:
Dawny sługa, przekonany o słabnącym charakterze bóstwa, niegdyś znanego z nieugiętości i władczości, postanawia doprowadzić do jej śmierci, a co za tym idzie reinkarnacji. W tym celu nie tylko sprowadza na nią zarazę, ale również skutecznie doprowadza do jej konfliktu z Kazumą, najwierniejszą i najpotężniejszą świętą bronią. Na ostatnim etapie złowieszczego planu w wydarzenia zaangażowany zostaje również Yato – zmanipulowany przez intryganta, staje do odwlekanego przez wieki pojedynku z Bishamon, który owocuje nie tylko spektakularnymi scenami walki, ale również dużą ilością zaskakujących zwrotów akcji, rzucających zupełnie nowe światło na dawne czyny Yatogamiego.
Twoja koleżanka w jednym akapicie streściła fabułę połowy serii, nie wyjawiając jedynie samego zakończenia wątku Bishamon. Mało spojlerów? No to lećmy dalej:
W podobnym tonie utrzymana została druga część serii, poświęcona kolejnemu wielkiemu bóstwu – Ebisu. Nieznany z poprzedniej części bohater wkracza na scenę jako postać niejednoznaczna, nawet kontrowersyjna. W gromadzeniu swej świty świętych broni Ebisu idzie znacznie dalej niż Bishamon – nie tylko przygarnia tzw. Nory, a zatem bronie mające wiele imion i wielu właścicieli, ale próbuje również nadawać imiona złym duchom, które bogowie pokroju Bishamon czy Yato zwykli zwalczać. Na czym polega strategia Ebisu? Tego dowiadujemy się w kolejnych odcinkach serii, kiedy decyduje się on na podróż do świata podziemnego, gdzie podąża za nim Yato. I w tę historię wchodzi on jako postać drugoplanowa, choć ostatecznie zostaje dotknięty przez kolejne wydarzenia w większym stopniu, aniżeli w przypadku wątku Bishamon. Za Ebisu wyrusza na polecenie wciąż tajemniczej postaci ojca, z którym powiązana jest znana z pierwszej serii Nora
Dwie trzecie drugiego wątku zostało streszczone. Żaden spojler nie został oznaczony. Tak więc nie wiem, o co pretensje.
„Wiem, że robię źle, ale inni też tak robią” to nie jest dobra logika postępowania. Spoilujące komentarze są tak samo szkodliwe jak spoilujące recenzje, więc skoro masz opcję „ukryj” to jej używaj. Aczkolwiek, przyznam, że ja też wielkich spoilerów w twoim poście nie widzę (ale ja to ja, mi nie przeszkadza, że z góry wiem kto zginie w anime :D).
I nie pisz „wy”, bo to sugeruje, że każdy recenzent co do sztuki tak robi, a to już są bzdury.
J ♣
13.03.2016 21:50 Re: Kompleks Edypa
Użyłem formy „Wy”, w sensie że wielu recenzentów tak robi, a nigdzie nie zauważyłem, żeby tamakara zwracała publicznie uwagę członkom redakcji.
„Wiem, że robię źle, ale inni też tak robią”
No niezupełnie. Przytoczyłem skrajny przypadek streszczania fabuły w recenzji autorstwa Lin, która notabene jest znajomą tamakary. Ja w swojej wypowiedzi istotnych spojlerów nie dostrzegam, chyba że całą moją analizę przesłania uznać za jeden wielki spojler.
Ale dla ścisłości podsumujmy:
kliknij: ukryte O tym, że Satoru, Airi i Kayo wychowują się bez ojca wiadomo praktycznie od początku. O tym, że Yuuki podejrzewał własnego ojca i dlatego nie chciał zeznawać również dowiadujemy się na samym początku. Historia o ojcu hazardziście jest zupełnie poboczna i czwartoplanowa. To, że Yashiro jest męskim wzorcem dla Satoru, może nie jest oczywiste od samego początku, ale co to za tajemnica?
Rzeczywiście napisałem, że „wszyscy” ojcowie są przedstawieni w negatywnym świetle (co mogłoby również wskazywać na ciemną stronę charakteru Yashiro), ale po pierwsze Yashiro nie był niczyim ojcem, okoliczność że wiedział o znęcaniu się nad Kayo przez przeszło rok i nic z tym nie zrobił nie stawia go w dobrym świetle (a o tym też dowiadujemy się w trzecim czy czwartym odcinku), a gdybym zasłonił tylko jego nazwisko, to praktycznie zdemaskowałbym go jako mordercę.
No i wyjawienie treści monologu Satorou również nie wyjawia fabuły. Tak więc jakie to spojlery mogłem pochować?
Raz na pewno mi się zdarzyło zwrócić uwagę ;)
Tanukowe znajomości to mało miarodajna informacja.
Uderzyło mnie „Satoru na koniec mówi” kliknij: ukryte w kontekście, że w anime akurat pogrąża się w zimnych otchłaniach rzeki. (tak tak, główni bohaterowie nie umierają…) ;)
J ♣
13.03.2016 22:15 Re: Kompleks Edypa
Uderzyło mnie „Satoru na koniec mówi”
Na to akurat bym nie wpadł, że może być potraktowane jako spojler. No bo tak jak napisałaś kliknij: ukryte jedyny główny bohater, który w dodatku jest narratorem, nie może po prostu umrzeć przed końcem.
J ♣
13.03.2016 22:18 Re: Kompleks Edypa
Poza tym czasami ukrywając potencjalne spojlery można więcej zasugerować, niż zostawiają odsłonięty tekst, jak gdyby nigdy nic. Wtedy niewtajemniczona osoba nawet nie nie zwróci uwagi na pewne okoliczności i nie spodziewa się doniosłości pewnych zdarzeń.
niech będzie, że moje przewrażliwienie i zły moment. Może nawet moderacja powinna całą dyskusję od mojego pierwszego komentarz wyciąć lol…
J ♣
13.03.2016 22:38 Re: Kompleks Edypa
Ja całkowicie rozumiem przewrażliwienie na punkcie spojlerów i zawsze staram się ukrywać istotne kwestie. Dlatego zdziwiła mnie pretensja akurat do mnie, skoro na stronie pełno jest dużo poważniejszych spojlerów zarówno w komentarzach, jak i recenzjach. Sądziłem wręcz, że całkiem zgrabnie wybrnąłem z podsumowania mangi, nie ujawniając żadnych istotnych wydarzeń. Ale może rzeczywiście inaczej się ocenia to, co należałoby ukryć, z perspektywy znajomości całości, a inaczej nie mając tej wiedzy.
Użytkownicy, którzy tak skwapliwie chowali swoje domysły w wątku pod anime, wychodzą odrobinę na idiotów.
J ♣
13.03.2016 21:55 Re: Kompleks Edypa
No trochę tak, tym bardziej, że niczyje domysły nie mogą być traktowane jako spojler, ponieważ żeby wyjawić treść fabuły, trzeba z samego założenia najpierw posiadać o niej wiedzę. Poza tym, jak sama zauważyłeś nie komentuję pod niezakończonym anime, tylko pod zakończoną mangą, w dodatku w formie analizy całości materiału. Po pierwszym zdaniu mojego komentarza można się zorientować, że będą w nim zawarte jakieś podsumowania i konkluzje.
Kompletnie tego nie odczułem czytając tę mangę. Satoru co prawda wspomina że w ogóle nie pamięta ojca i zastanawia się jak w takiej roli wyglądałby Yashiro‑sensei, ale to właściwie jedyne refleksje dotyczące braku ojca w całej, dość długiej mandze. Owszem, matka Satoru jest ukazana jako niesamowicie silna i stanowcza osoba poświęcająca się bezgranicznie dla syna ( kliknij: ukryte opieka w czasie śpiączki), ale jeżeli miałby to być hołd złożony macierzyństwu, to co w całej historii robi tak fatalna, negatywna postać matki jak Akemi Hinazuki?
Postacie ojców które wymieniłeś nie są wcale tak fatalne. Przykład pierwszy, ojciec Yuukiego – jest dokładnie wyjaśnione dlaczego ten mógł podejrzewać własnego ojca, miał całkiem logiczny powód. Zwróć uwagę że Yuuki został skazany na karę śmierci, musiał być zrozpaczony, nie ma tu mowy o żadnej dwuznaczności.
Drugi przykład – Kenya w rozmowie z Satoru wyjaśnia całą sprawę, kliknij: ukryte okazuje się że „nałogowy hazardzista” to słowa na wyrost, a negatywne plotki o ojcu ofiary „ktoś” celowo podsyca, przynajmniej takie są wnioski obrońcy podejrzanego o morderstwo -obrońcą tym, prawnikiem, jest ojciec Kenyi. Tutaj dochodzimy do trzeciej postaci ojca, co prawda mgliście przedstawionej, ale jest to z pewnością pozytywny przykład. Chodzi właśnie o ojca Kenyi. Skoro chłopak tak bezgranicznie ufa w osąd swojego ojca i dodatkowo sam w przyszłości chce zostać prawnikiem musi podziwiać i kochać swojego rodzica. Wspiera go nawet na przekór ostracyzmu ze strony środowiska prawniczego.
Także ja sam nie widzę tego typu przekazu w Boku dake…, ale to tylko takie moje w miarę uargumentowane trzy grosze.
J ♣
16.03.2016 01:25 Re: Kompleks Edypa
co w całej historii robi tak fatalna, negatywna postać matki jak Akemi Hinazuki?
Jest przedstawiona jako kliknij: ukryte ofiara swojego męża ojca (sic!) Kayo. To ojciec Hinazuki ma stanowić źródło i praprzyczynę tragedii rodzinnej. Do tego dochodzi jeszcze konkubent jej matki – kolejna negatywna postać ojcopodobna.
Kenya w rozmowie z Satoru wyjaśnia całą sprawę
Ale w żadnym momencie nie zaprzecza, że przytoczone przeze mnie słowa w istocie padły z ust ojca tej dziewczynki. Dla niego posiadanie dziecka, to niepotrzebny kłopot na głowie.
No i nie zapominajmy o ojcu Airi, który kliknij: ukryte porzucił swoją rodzinę, bo został oskarżony o kradzież tabliczki czekolady (sic!) Większego absurdu nie słyszałem już dawno, ale może to kwestia specyfiki japońskich realiów i ich dziwnego poczucia honoru.
Ojciec Kenyi rzeczywiście jako jedyny nie został przedstawiony w negatywnym świetle, ale być może tylko dlatego, że praktycznie niczego się o nim nie dowiadujemy. Pojawia się bardziej w kontekście historii rzekomego mordercy, niż jako samodzielna postać. I o ile mnie pamięć nie myli, to również Kenya mówi z wyrzutem, że dom to coś więcej niż pusty budynek, choćby to była wielka, luksusowa willa. Podobny żal do swoich rodziców wyraża Hiromii, tak więc generalnie mamy tu do czynienia raczej z dysfunkcjonalnymi rodzinami.
Także ja sam nie widzę tego typu przekazu w Boku dake…
To tylko moje osobiste spostrzeżenia i autorska interpretacja, która zresztą przyszła mi do głowy dość późno, bo dopiero po 43 rozdziale. No bo jeśli ta historia ma kryć w sobie jakąś ukrytą, symboliczną wymowę, to tylko taką w niej dostrzegam.
A tak tylko zapytam nieśmiało, bo mangi nie znam, a z anime tego nie pamiętam. kliknij: ukryte Czy gdziekolwiek było powiedziane, że ojciec Satoru porzucił rodzinę, a nie np. wziął i umarł?
J ♣
16.03.2016 11:02 Re: Kompleks Edypa
Rozdział 24: kliknij: ukryte Satoru wspomina, że nie pamięta swojego ojca na tle obrazka, na którym widać dwuletnie dziecko (w domyśle małego Satoru) biegnącego za odjeżdżającym samochodem (i nie jest to karawan). Sugestia, że ojciec ich po prostu opuścił i sobie gdzieś pojechał jest w tym kadrze aż nazbyt wyraźna. Tak więc jeśli jego ojciec miałby umrzeć (o czym nigdzie nie ma mowy ani słowem), to dopiero po tym fakcie.
A wcześniej, bo na samym początku mangi jest z kolei mowa o tym, że kliknij: ukryte szef matki Satoru chciał na niej wymusić małżeństwo, a że ta się opierała, to ją pobił. I znowu mamy sugestię, że gdyby nie była taką silną, samodzielną kobietą i wtedy uległa, to do domu Satoru również trafiłby ojczym‑sadysta.
Kompleks Edypa
No i oczywiście Yashiro‑sensei – jedyny wzorzec ojca‑mężczyzny znany Satorou.
Wszyscy ci ojcowie (i ich odpowiednicy) są zatem przedstawieni w negatywnym świetle, jako porzucający swoje rodziny pod dosłownie byle pretekstem oraz jako potencjalni zboczeńcy i sadyści.
Satoru na koniec mówi, że potrzebował wypełnić pustkę w swoim sercu. Pustkę po czym? Oczywiście po ojcu. Brak ojca zastąpił on przyjaciółmi i dlatego jego końcowy monolog jest tak naprawdę kieruje on do swojego ojca. „Nie jesteś mi już potrzebny!” – zdaje się mówić Satoru. – „Mam teraz wielu przyjaciół, którzy wypełnili pustkę w moim sercu po tobie i zastąpili cię w roli mojego ojca. Ojcowie nie są dziecku do niczego potrzebni, jeśli tylko ma ono kochającą matkę i przyjaciół.”
O ile przez większą część historii te „prawdy życiowe” były podawane dość subtelnie i aluzyjnie, o tyle pod koniec mamy już do czynienia z łopatologią stosowaną. Nie wiem, czy autor przeżył traumę rozwodu swoich rodziców, ale tak to właśnie wygląda, bo żal i niechęć do instytucji ojca wylewa się dosłownie z każdej strony.
Nie muszę chyba nikomu tłumaczyć jak bardzo wypaczony, zniekształcony, fałszywy i krzywdzący dla wielu kochających i oddanych ojców jest to obraz rzeczywistości.
Re: Kompleks Edypa
Re: Kompleks Edypa
Twoja koleżanka w jednym akapicie streściła fabułę połowy serii, nie wyjawiając jedynie samego zakończenia wątku Bishamon. Mało spojlerów? No to lećmy dalej:
Dwie trzecie drugiego wątku zostało streszczone. Żaden spojler nie został oznaczony. Tak więc nie wiem, o co pretensje.
Re: Kompleks Edypa
I nie pisz „wy”, bo to sugeruje, że każdy recenzent co do sztuki tak robi, a to już są bzdury.
Re: Kompleks Edypa
No niezupełnie. Przytoczyłem skrajny przypadek streszczania fabuły w recenzji autorstwa Lin, która notabene jest znajomą tamakary. Ja w swojej wypowiedzi istotnych spojlerów nie dostrzegam, chyba że całą moją analizę przesłania uznać za jeden wielki spojler.
Ale dla ścisłości podsumujmy:
kliknij: ukryte O tym, że Satoru, Airi i Kayo wychowują się bez ojca wiadomo praktycznie od początku. O tym, że Yuuki podejrzewał własnego ojca i dlatego nie chciał zeznawać również dowiadujemy się na samym początku. Historia o ojcu hazardziście jest zupełnie poboczna i czwartoplanowa. To, że Yashiro jest męskim wzorcem dla Satoru, może nie jest oczywiste od samego początku, ale co to za tajemnica?
Rzeczywiście napisałem, że „wszyscy” ojcowie są przedstawieni w negatywnym świetle (co mogłoby również wskazywać na ciemną stronę charakteru Yashiro), ale po pierwsze Yashiro nie był niczyim ojcem, okoliczność że wiedział o znęcaniu się nad Kayo przez przeszło rok i nic z tym nie zrobił nie stawia go w dobrym świetle (a o tym też dowiadujemy się w trzecim czy czwartym odcinku), a gdybym zasłonił tylko jego nazwisko, to praktycznie zdemaskowałbym go jako mordercę.
No i wyjawienie treści monologu Satorou również nie wyjawia fabuły.
Tak więc jakie to spojlery mogłem pochować?
Re: Kompleks Edypa
Tanukowe znajomości to mało miarodajna informacja.
Uderzyło mnie „Satoru na koniec mówi” kliknij: ukryte w kontekście, że w anime akurat pogrąża się w zimnych otchłaniach rzeki. (tak tak, główni bohaterowie nie umierają…) ;)
Re: Kompleks Edypa
Na to akurat bym nie wpadł, że może być potraktowane jako spojler. No bo tak jak napisałaś kliknij: ukryte jedyny główny bohater, który w dodatku jest narratorem, nie może po prostu umrzeć przed końcem.
Re: Kompleks Edypa
Re: Kompleks Edypa
Re: Kompleks Edypa
Re: Kompleks Edypa
Re: Kompleks Edypa
Re: Kompleks Edypa
Postacie ojców które wymieniłeś nie są wcale tak fatalne. Przykład pierwszy, ojciec Yuukiego – jest dokładnie wyjaśnione dlaczego ten mógł podejrzewać własnego ojca, miał całkiem logiczny powód. Zwróć uwagę że Yuuki został skazany na karę śmierci, musiał być zrozpaczony, nie ma tu mowy o żadnej dwuznaczności.
Drugi przykład – Kenya w rozmowie z Satoru wyjaśnia całą sprawę, kliknij: ukryte okazuje się że „nałogowy hazardzista” to słowa na wyrost, a negatywne plotki o ojcu ofiary „ktoś” celowo podsyca, przynajmniej takie są wnioski obrońcy podejrzanego o morderstwo -obrońcą tym, prawnikiem, jest ojciec Kenyi.
Tutaj dochodzimy do trzeciej postaci ojca, co prawda mgliście przedstawionej, ale jest to z pewnością pozytywny przykład. Chodzi właśnie o ojca Kenyi. Skoro chłopak tak bezgranicznie ufa w osąd swojego ojca i dodatkowo sam w przyszłości chce zostać prawnikiem musi podziwiać i kochać swojego rodzica. Wspiera go nawet na przekór ostracyzmu ze strony środowiska prawniczego.
Także ja sam nie widzę tego typu przekazu w Boku dake…, ale to tylko takie moje w miarę uargumentowane trzy grosze.
Re: Kompleks Edypa
Jest przedstawiona jako kliknij: ukryte ofiara swojego męża ojca (sic!) Kayo. To ojciec Hinazuki ma stanowić źródło i praprzyczynę tragedii rodzinnej. Do tego dochodzi jeszcze konkubent jej matki – kolejna negatywna postać ojcopodobna.
Ale w żadnym momencie nie zaprzecza, że przytoczone przeze mnie słowa w istocie padły z ust ojca tej dziewczynki. Dla niego posiadanie dziecka, to niepotrzebny kłopot na głowie.
No i nie zapominajmy o ojcu Airi, który kliknij: ukryte porzucił swoją rodzinę, bo został oskarżony o kradzież tabliczki czekolady (sic!) Większego absurdu nie słyszałem już dawno, ale może to kwestia specyfiki japońskich realiów i ich dziwnego poczucia honoru.
Ojciec Kenyi rzeczywiście jako jedyny nie został przedstawiony w negatywnym świetle, ale być może tylko dlatego, że praktycznie niczego się o nim nie dowiadujemy. Pojawia się bardziej w kontekście historii rzekomego mordercy, niż jako samodzielna postać. I o ile mnie pamięć nie myli, to również Kenya mówi z wyrzutem, że dom to coś więcej niż pusty budynek, choćby to była wielka, luksusowa willa. Podobny żal do swoich rodziców wyraża Hiromii, tak więc generalnie mamy tu do czynienia raczej z dysfunkcjonalnymi rodzinami.
To tylko moje osobiste spostrzeżenia i autorska interpretacja, która zresztą przyszła mi do głowy dość późno, bo dopiero po 43 rozdziale. No bo jeśli ta historia ma kryć w sobie jakąś ukrytą, symboliczną wymowę, to tylko taką w niej dostrzegam.
Re: Kompleks Edypa
Re: Kompleks Edypa
A wcześniej, bo na samym początku mangi jest z kolei mowa o tym, że kliknij: ukryte szef matki Satoru chciał na niej wymusić małżeństwo, a że ta się opierała, to ją pobił. I znowu mamy sugestię, że gdyby nie była taką silną, samodzielną kobietą i wtedy uległa, to do domu Satoru również trafiłby ojczym‑sadysta.