Komentarze
S.A. Special A
- special a : wilianna : 14.09.2013 11:06:25
- komentarz : Carnivall : 19.08.2013 00:31:13
- Ehhh... : l33 : 11.08.2013 17:22:28
- boże. : zakuro5 : 21.07.2013 19:09:45
- Special A : Hikari16 : 6.01.2013 17:21:07
- s.a : juleczka : 3.10.2012 21:42:01
- komentarz : Justa : 6.08.2012 12:40:12
- Zero : Justa : 5.08.2012 11:08:45
- Kupiłam : Marta001 : 26.06.2012 15:37:12
- komentarz : Ai : 18.06.2012 13:43:13
special a
Co prawda rozumiem was – jeden tom kosztuje dwie dychy, zakup w ciemno, a tu taka paskudna krecha. VK ani DD to to nie jest, ale polecam przeczytać chociażby pierwsze 4 tomy na skanlacjach.
Ehhh...
boże.
Może nie powinnam oceniać całej mangi po samym początku, ale zrobiła na mnie tak koszmarnie odpychające wrażenie, że kompletnie odechciało mi się wydawać kasę na kolejne części. To może wypunktuję:
1.Ogólny styl napisania całości. Już kilka osób zwróciło uwagę na pojawiające się przy każdym rozdziale opisy postaci i akcji (akcji? jakiej akcji?). Takie przykładowo ,,Dengeki Daisy” też miało takie wprowadzenie, ale tam było to ładnie i zgrabnie ujęte. Pomijając tą sprawę, denerwuje mnie wiele innych rzeczy. Na przykład:
Hikari: (blablabla)możemy zrobić imprezę urodzinową dla Keiego w willi Akiry.
Kei: Skoro tak wam zależy to może i ja przyjadę? (wtf? A jak niby zamierzały to zrobić bez niego?)
albo Nagi: Przy okazji, jestem kuzynką Keiego. Nazywam się Nagi Takishima. Narzeczona Keiego. (Przez blisko 20 minut próbowałam dociec, czy tej kwestii nie mówią przypadkiem dwie różne osoby)
albo kiedy Hikari spadała z konia ,,w takim razie… chyba mogę już…” (... mogę już co? zemdleć?)
2.Kompletny brak logiki. „Muszę pokonać Takishimę więc zrobię wszystko, żeby miał super urodziny!”, „Klasa SA cały dzień się obija, więc trzeba zobaczyć odpowiedzi do sprawdzianu, a kiedy się zostanie przyłapanym, zaproponować obejrzenie!” albo „Nigdy nie pokonasz Takishimy, więc nie możesz mówić nam, że w życiu ważna jest ciężka praca!” albo chyba najgłupsze „ojej, Nagi wyważyła drzwi, żeby zobaczyć się z Keiem, próbowała go porwać, ogłosiła się jego narzeczoną i udawała kłopoty, żeby jej pomógł! O co też może jej chodzić?”, że już nie wspomnę o idiotycznym systemie szkoły…
3.OHYDNA i w dodatku niemająca nic wspólnego z rzeczywistością kreska. Mogłabym wymieniać chyba każdą stronę, więc powiem tylko o małych głowach, wielkich uszach, włosach powiewających jak wiatraki przy wyjątkowo silnym wietrze, nadzwyczaj wkurzających górnych wargach, olbrzymich nogach, kościstych dłoniach i po prostu ogólnej brzydocie rysunków.
4. Humor opierający się w 85% na nazywaniu Hikari ,,panną drugie miejsce” (heloł? Ona ma drugie miejsce w całej szkole, chyba powinna być zadowolona? I w ogóle jak oni wyławiają najlepszych uczniów? Poprzez wynik na egzaminach końcowych? I jak właściwie pozostała piątka dostała się do SA, bo jakoś nie widzę u nich żadnych przejawów geniuszu?)
Ogólnie wrażenia po lekturze wyjątkowo negatywne. Tylko dla niewolników głupawych panienek udających inteligentki i idealnych chłopaczków nieumiejących powiedzieć co czują. 1/10 nie daję, bo nie było to AŻ TAKIE dno, ale 2/10 to dla mnie właściwa ocena, no chyba że dalej jest ciekawiej. Ja nie czuję jakiejś specjalnej potrzeby brnięcia w dalsze tomy.
Special A
s.a
Zero
A więc jeśli lubicie nie oryginalny romans zapraszam do lektury. Ci co mają potąd takich historii, niech szukają ciekawszego tytułu.
Kupiłam
Otóż co…
OKROPNE!
Nie podoba mi się nic w tej mandze – ni to śmieszne, ni to romans, nic cokolwiek.
Nie podoba mi się szczególnie kreska. A że nie polubiłam głównej bohaterki – kolejnego tytułu nie kupiłam.
To nie jest jakaś bardzo zła manga, ale nie jest też dobra. Czyta się ją szybko, jest lekka, niektóre rozdziały są ciekawsze, niektóre nudniejsze, ogólnie: przeciętniak. Ale są trzy elementy które mnie wkurzają w tej mandze:
1. główna bohaterka – jest głupia i nawet inne postacie z tej mangi to zauważają. Każdy normalny człowiek by już dawno się domyślił, że kliknij: ukryte Kei ją kocha, ale ona najwyraźniej nie jest normalna. Chociaż to chyba trochę standard w mangach shoujo… Co nie zmienia faktu, że i tak mnie to wkurza.
2. (można by to w sumie trochę podciągnąć pod punkt 1) chęć rywalizacji głównej bohaterki – jeżu, jeżu, jakie to jest głupie. O wszystko rywalizujmy, bo nie ma innego sposobu! Rywalizacja, rywalizacja, rywalizacja… Może to też dlatego, że sama nie lubię rywalizować, wolę sobie żyć w spokoju i mam gdzieś, że inni są w wielu dziedzinach lepsi. Ta rywalizacja na każdym kroku jest męcząca. Wiem, że niby o to chodzi w całej mandze, ale jak czytam, że Hikari znowu ma się kimś zmierzyć to mam dosyć. To po pierwsze, a po drugie wkurza mnie fakt, że Kei zawsze we wszystkim jest najlepszy a Hikari zawsze jest druga. Bez sensu. Jeżeli Hikari tak bardzo go chce pokonać to niech się zmierzą w konkursie „Kto lepiej wygląda w sukience i makijażu” czy czymś takim i po kłopocie!
3. (to jest rzecz, która może nie powinna mnie irytować i ktoś mnie może posądzić o czepialstwo, ale cóż) funkcjonowanie tej całej szkoły, cała ta klasa S.A. itd – cała ta klasa S.A. – to jest tak głupie, że taka klasa istnieje… Mimo, że to tylko manga, ale… Gdyby takie coś istniało naprawdę i byłabym jednym ze zwykłych uczniów tej szkoły to bym się czuła cholernie pokrzywdzona i zazdrosna. Istnienie takiej klasy jest dyskryminacją słabszych uczniów. I to jest takie nierealistyczne, że uczniowie z innych klas (przynajmniej większość) podziwiają uczniów z S.A. zamiast ich nienawidzić za przywileje, jakie posiadają. I w ogóle czemu tą klasą się nikt nie interesuje, czemu przychodzą sobie do szkoły na herbatkę, ciasteczka i pogaduchy, czemu nie ma tam przynajmniej jakiegoś nauczyciela który by kontrolował ich naukę? Wiem, wiem, to tylko manga, tu nie musi być realizmu, ale TO JEST GŁUPIE!
Eh, dobra, trochę się rozpisałam. Na tym zakończę wywód o samej mandze, ale mam jeszcze pytanie odnośnie polskiego tłumaczenia:
Zawsze odmieniałam imię Kei tak:
Kei – Keia – Keiowi – Keia – z Keiem – o Keiu
tymczasem w polskim tłumaczeniu odmieniają chyba tak (nie jestem pewna czy teraz się w jakimś miejscu nie pomylę, jeśli tak to sorry):
Kei – Keiego – Keiemu – Keiego – z Keim – o Keim
Czy naprawdę powinno się tak odmieniać? Dziwnie mi to brzmi, ale ja się japońskiego nie uczyłam ani nic, więc nie twierdzę, że to „moja” odmiana jest poprawna, ale po prostu mnie to ciekawi.
:3
1 tom
1.Czy tylko mnie irytowało, że na początku każdego rozdziału autorka przypominała nam kim są poszczególne postacie i co to jest S.A?
2.Kei wyglądał po części jak Naru z Ghost Hunt, ale w sumie mi – wielkiemu fangirlowi Naru – się to podobało.
3. Bohaterowie(a szczególnie Akira)czasami mieli dziwnie uszy… Takie duże, wystające. Chwilami wyglądało to dziwnie.
4. Nagi wyglądała na prawdę ślicznie. Szkoda tylko, że Maki Minami zrobiła z niej nadętą i wkurzającą narzeczoną, bo dziewczyna miała potencjał na kogoś bardziej ogarniętego.
5. Manga S.A, jak prawie każde shoujo, jest szablonowa. Niestety. Czemu szukając oryginalnego shoujo sięgnęłam po Special A, skoro anime utwierdziło mnie w przekonaniu, że to typowy romansik? Głupia ja.
Niepotrzebnie autorka wpakowała zazdrosną narzeczoną i inne szablonowe koszmarki.
Jako, że mimo wszystko czytałam tę mangę z uśmiechem na ustach, moja ocena to na razie 6/10.
7/10
Tak