Komentarze
Nasze marzenia o zmierzchu
- Re: Złota rybka : kircia : 13.05.2022 23:22:59
- Re: Złota rybka : Bez zalogowania : 12.05.2022 21:27:40
- Re: Złota rybka : kircia : 12.05.2022 19:34:51
- Re: Złota rybka : Anonimowa : 11.05.2022 16:10:10
- Złota rybka : kircia : 10.05.2022 22:32:17
- komentarz : I. : 18.01.2020 10:51:39
Złota rybka
Nie znalazłam zbyt wielu opinii, ale tych kilka było bardzo podobnych; „piękna manga, ładna kreska, ciekawa historia.” Trochę zakup w ciemno, ale nie spodziewałam się rozczarowania.
I słusznie, na pewno się nie rozczarowałam. Manga jest rzeczywiście piękna. Bardzo nienachalna. Nie wiem, jak to inaczej ująć. Mamy do czynienia z grupką mniejszości seksualnych i poniekąd płciowych, a mimo to nie czujemy się zarzucani specyficznymi problemami, mimo że one tam przecież są przedstawione. Z tymi problemami mogą się identyfikować też ludzie którzy do tych mniejszości nie należą – ta historia jest unikalna, ale równocześnie jest też uniwersalna w jakiś sposób. Opowiada przede wszystkim o ludziach, a wszyscy parzcież tymi ludźmi jesteśmy.
Postacie są bardzo naturalne, co jedna ma ciekawszy charakter. Zwłaszcza Tsubaki jest tutaj zagwozdką. Przez cały czas zastanawiałam się, o co mu właściwie chodzi.
Mamy tutaj kilka większych wątków, niektóre się zamykają, inne pozostają otwarte – jak na cztery tomy, fabuła jest idealnie rozplanowana.
Przewija się parę ważnych kwestii a kilka dialogów naprawdę dało mi do myślenia. Na przykład to, że martwiąc się o kogoś i chcąc go na siłę uszczęśliwić, możemy tego kogoś nieświadomie lekceważyć.
Albo to, że nie wszyscy chcą być zrozumiani. Nie zależy im na tym, możecie to sobie wyobrazić?
Albo spróbujcie sobie wyobrazić, że nie wszyscy pragną tego samego, a tłumaczenie się ludziom z rzeczy których się nie pragnie jest strasznie wyczerpujące.
Niby oczywiste, a jak przychodzi co do czego, to nikt tego nie rozumie.
Miło też, że w tytule o mniejszościach seksualnych w końcu pojawia się też postać, która, jakby to powiedzieć… stoi do tych wszystkich preferencji w opozycji. W połączeniu, a jednak zupełnie obok tej tęczy.
Miałam co do tej postaci takie podejrzenia, ale kiedy wreszcie padły z jej ust te słowa, to naprawdę byłam tym poruszona.
Czuję szczerą wdzięczność.
Jedna osoba na sto. To jedna lub dwie osoby w każdym roczniku, w każdej szkole. To dużo czy mało?
Ta historia jest za krótka, żebyśmy wszyscy się niej znaleźli, a jednak ona o nikim nie zapomina, a co ważniejsze – nikogo nie ignoruje.
Polski tytuł to „Nasze marzenia o zmierzchu”