x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Dostrzegam u Gou bardzo mądre i pasujące do Lovecrafta podejście – przedstawianie tego, co nieprzedstawialne. „Kolor z innego wszechświata” był czarno‑białym komiksem o kolorze, tym razem Gou wybrał do adaptacji opowiadanie o mroku, czyli również czymś z samej natury nie do oddania na papierze.
Dostrzegam w tym zrozumienie siły prozy Lovecrafta, u którego terror miał źródło w nieuchwytności potężnych sił, niedających się objąć rozumem. W książce łatwiej jest ująć enigmę, lawirując słowami oddać zagubienie postaci; komiks z natury jest bardziej dosłowny, jednak Gou udało się obejść tę trudność dzięki wyborowi tematów i sprytnym operowaniem ujęciami.
M
O. G. Readmore
28.09.2017 22:45 H.P. Lovecraft: Nawiedziciel mroku
Donoszę uprzejmie:
Tanabe Gou porwał mnie „Ogarem” i z niecierpliwością wyczekiwałem „Koloru z innego wszechświata” i „Nawiedziciela mroku”. Dzisiaj wreszcie przeczytałem obie mangi. Jestem zadowolony, chociaż sam Nawiedziciel mroku wypada z całej trójki najsłabiej, niestety. Manga składa się z dwóch historii – tytułowej oraz króciutkiego „Dagon”, który podobał mi się nieco bardziej. Graficznie nie mam zarzutów, jeśli chodzi o treść to także nie mam zarzutów – ciemność budzi wyobraźnię, stwory budzą ohydę, a miejsca budzą obłęd. Mimo wszystko Nawiedziciel wypadł słabiej od poprzednich mang i to jedynie subiektywne stwierdzenie, bo jest to bardzo dobra pozycja i warta uwagi. Mogę mieć nadzieję, że T.Gou nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i wkrótce otrzymamy także inne adaptacje opowiadań Lovecrafta.
Dostrzegam w tym zrozumienie siły prozy Lovecrafta, u którego terror miał źródło w nieuchwytności potężnych sił, niedających się objąć rozumem. W książce łatwiej jest ująć enigmę, lawirując słowami oddać zagubienie postaci; komiks z natury jest bardziej dosłowny, jednak Gou udało się obejść tę trudność dzięki wyborowi tematów i sprytnym operowaniem ujęciami.
H.P. Lovecraft: Nawiedziciel mroku
Tanabe Gou porwał mnie „Ogarem” i z niecierpliwością wyczekiwałem „Koloru z innego wszechświata” i „Nawiedziciela mroku”. Dzisiaj wreszcie przeczytałem obie mangi. Jestem zadowolony, chociaż sam Nawiedziciel mroku wypada z całej trójki najsłabiej, niestety. Manga składa się z dwóch historii – tytułowej oraz króciutkiego „Dagon”, który podobał mi się nieco bardziej. Graficznie nie mam zarzutów, jeśli chodzi o treść to także nie mam zarzutów – ciemność budzi wyobraźnię, stwory budzą ohydę, a miejsca budzą obłęd. Mimo wszystko Nawiedziciel wypadł słabiej od poprzednich mang i to jedynie subiektywne stwierdzenie, bo jest to bardzo dobra pozycja i warta uwagi. Mogę mieć nadzieję, że T.Gou nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i wkrótce otrzymamy także inne adaptacje opowiadań Lovecrafta.