Tanuki-Manga

Kieszonkowiec Jimmy zostaje złapany na gorącym uczynku przez nieznajomego mężczyznę. Jednak Reese, bo tak nazywa się samozwańczy stróż prawa, zamiast oddać chłopaka w ręce policji, proponuje mu pewien układ – w ramach odpokutowania winy Jimmy będzie pomagał jeden dzień w księgarni, gdzie pracuje Reese. Cóż, chłopak nie ma wielkiego wyboru i zgadza się, ale urażona duma nie daje mu spokoju. Z zemsty postanawia włamać się do mieszkania księgarza, ale gdy na miejscu odkrywa, że Reese jest ciężko doświadczonym przez los byłym policjantem, po prostu odpuszcza. Nie oznacza to jednak, że traci zainteresowanie starszym mężczyzną – wręcz przeciwnie. Niechęć szybko przeradza się w fascynację…

Może i Jimmy nie wiódł do tej pory przykładnego żywota, ale spotkanie z byłym policjantem wszystko zmienia. Chłopak niemalże z miejsca zakochuje się w poważnym, opanowanym i nieco tajemniczym koledze, a ten (niespodzianka) szybko odwzajemnia uczucie młodszego mężczyzny. Problem polega na tym, że Jimmy boi się przyznać ukochanemu, że włamał się do jego mieszkania, a kiedy prawda wychodzi na jaw, Reese reaguje niezwykle emocjonalnie, co ma sporo sensu, biorąc pod uwagę jego przeszłość.

Mogłoby się wydawać, że On Doorstep ocieka tanim dramatem, a problemy głównych bohaterów zostają rozdmuchane do niebotycznych rozmiarów. Tymczasem mamy do czynienia z mangą doskonale poprowadzoną, kameralną i chociaż miejscami melancholijną, to w gruncie rzeczy pełną ciepła i uroku. Szalenie podoba mi się, że panowie potrafią rozmawiać, w taki normalny sposób, bez szantażu emocjonalnego i prania brudów. Poza tym, faktycznie myślą o drugiej osobie – nie robią nic wbrew woli drugiej strony, szanują się nawzajem, a kiedy popełnią błąd, potrafią zachować się odpowiedzialnie i dojrzale. Nawet głupiutki i w gorącej wodzie kąpany Jimmy.

Autorka skupia się na uczuciach bohaterów i rezygnuje z jakichkolwiek ozdobników, zdecydowanie spychając na dalszy plan tragiczne przeszłości czy traumy. Wszystko zostało ukazane bez zadęcia, w sposób realistyczny i zwyczajny. Relacje panów pięknie ewoluują, z poprawką na to, że jest to komiks jednotomowy, więc pewne rzeczy należy pominąć lub przyspieszyć. Oczywiście nie zabrakło też scen łóżkowych – nienachalnych i dalekich od taniego porno, ale odpowiednio namiętnych. W ramach bonusu w tomiku znajdziemy jeszcze dwurozdziałową historyjkę o pewnym niespełnionym aktorze i znanym agencie. Ot, krótkie i słodkie.

On Doorstep to kolejna odsłona cyklu Jednotomówki Waneko, dlatego też komiks wydano w powiększonym formacie z obwolutą. Wszystko to zadziałało na korzyść delikatnej, szkicowej i efektownej kreski CTK. Dzięki marginesom wewnętrznym i zewnętrznym całość wygląda estetycznie i jest doskonale czytelna. Projekt obwoluty i stonowana kolorystyka są cudnej urody, a przy okazji stanowią świetną wizytówkę wnętrza, nieodbiegającego jakością od tego, co prezentuje ilustracja na obwolucie właśnie. Tomik otwiera kolorowa strona przedstawiająca głównych bohaterów oraz spis treści. Paginacja występuje sporadycznie, ale podział na rozdziały jest klarowny, co ułatwia poruszanie się po tomiku. Druk jest ostry i nasycony, a papier śnieżnobiały i odpowiednio gruby. Nie mam też zastrzeżeń do dialogów – prostych, ale brzmiących naturalnie. Podoba mi się zróżnicowanie w sposobie wyrażania się Jimmy'ego i Reese'a – w końcu bohaterowie różnią się wiekiem i doświadczeniem życiowym, co zawsze warto podkreślić. Oprócz wspomnianej historii tom nie zawiera żadnych dodatków. Pod koniec znajdziemy tylko posłowie autorki oraz stopkę redakcyjną.