Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Komentarze

Historia o miłości

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    M
    odpowiedzi: 11
    Szabelka_po_tatuśku 9.08.2018 14:40
    Ehh...
    Kreska nie jest moim zdaniem piękna ani nawet ładna, jednak oceniam ją jako dość przyzwoitą. Cała ta historia jest mocno przegadana i za bardzo trąci klimatami emo, w prawdziwym życiu chłopaki aż tak nie analizują wszystkiego, po prostu to, co maja zrobić, robią – nieważne, czy chodzi o preferencje seksualne czy o inne sprawy. Działają, a nie rozdrabniają się emocjonalnie nad każdą życiową sytuacją. Za dużo gadania, za mało działania – to tak w skrócie. Za dużo „emo”. Bardzo mnie ta manga wynudziła.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    vaka 5.05.2018 01:25
    Mój sssskarbie
    To jest złoto! Diament wśród zalewu tandety! Sssskarb w jaskini Golluma! I tak dalej, i tym podobne, mogę tak jeszcze długo :D A wszystko dlatego, że jest to po prostu jedna z moich ulubionych mang BL.
    Przede wszystkim warto wspomnieć, że nie miałam do czynienia z polskim wydawnictwem tej mangi, więc nie mogę ocenić ani tłumaczenia, ani wykonania. Nie do końca ufam Dango, więc pozostaje mi tylko mieć nadzieje, że akurat tę historię wydali dobrze. Czytałam wersję angielską, która niestety miała wiele zawirowań z grupami skanlacyjnymi  kliknij: ukryte ale na szczęście, koniec końców sprawa translacyjna wyszła na prostą i teraz aktualki są dodawane z niewielkim opóźnieniem po wersji japońskiej. Z tego co mi wiadomo angielskiej oficjalnej wersji tomikowej jeszcze niestety nie ma.
    Co do treści – jest to jedna z niewielu mang BL, która porusza temat coming outu i robi to dobrze. Przedstawia realistyczne reakcje otoczenia, wgłębia się w psychikę głównego bohatera, który uświadamia sobie, że jest gejem, naświetla nawet temat rodziców i ich podejście do homoseksualizmu. Pokazuje też z jaką bezmyślną dyskryminacja może spotkać się osoba homoseksualna. Jak ważne jest mieć w swoim otoczeniu kogoś, kto zrozumie.
    „Koimonogatari” prezentuje też drogę jaką przechodzi główny bohater z punktu A, gdzie jest przestraszonym chłopcem, bojącym się, że ktoś odkryje jego sekret, do punktu B, gdzie godzi się ze swoją innością i staje się osobą o wiele bardziej dojrzałą psychicznie. Ale „Historia o miłości” nie mówi tylko o tym, bo nomen omen opowiada także o… miłości. O kochaniu samego siebie, o kochaniu przyjacielską miłością i w końcu o kochaniu kogoś w sposób romantyczny.
    To ostatnie przewija się już od pierwszej strony mangi, ale oczywiście  kliknij: ukryte Naprawdę autorka mocno mnie zdziwi jeśli ta historia potoczy się inaczej. Choć inny koniec, również mógłby być ciekawym rozwiązaniem, bo wierzę, że akurat ta pani jest w stanie wyczarować ciekawe zakończenie z największego schematu, czy banału.
    Nie sposób nie wspomnieć, że Tagura Tooru jest jedną z moich ulubionych autorek. Z tego co się orientuje jej mangi wychodzą bardzo wolno (samo Koi zaczęło się przecież w 2013 roku!) ale za to prezentują naprawdę wysoki poziom. To autorka, która zręcznie żongluje subtelnościami i tworzy niebanalne historie, które zachwycają realizmem i mają zapadającą w pamięć kreskę. Wystarczy wspomnieć choćby jej Cello Mellow, czy świetne Haikei, Niisan­‑sama, żeby uświadomić sobie, ze to autorka z dużym potencjałem i brakiem porażek na koncie przynajmniej na polu BL (nie czytałam jej shoujo, a chyba jakieś wydała).
    Będę czekać na więcej, bo przed nami jeszcze co najmniej jeden tom (poza dwoma, które wyszły). Naprawdę lubię tę mangę i czekam z niecierpliwością na każdy kolejny rozdział.
    Najważniejsze, co chcę powiedzieć, to to, że POLECAM z całego serca, bo warto.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime