Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Saiyuki

Tom 1
Wydawca: Waneko (www)
Rok wydania: 2005
ISBN: 83-89893-81-9
Liczba stron: 170
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja

Wszystko zaczęło się, gdy pewien młody mnich usłyszał wołanie tak głośne, że nie był w stanie go zignorować. A może zaczęło się dużo wcześniej, kiedy książę Nataku po długiej walce zapieczętował demona Gyumao? A może tak naprawdę jeszcze się nie zaczęło…

Pierwszy tom Saiyuki właśnie tak się czyta – zostajemy wrzuceni w sam środek historii i przez dobre 40 stron wędrujemy po omacku, łapiąc to tu, to tam strzępy informacji o bohaterach. Jedno jest pewne – jego świątobliwość Sanzo ma wyruszyć na zachód, by nie dopuścić do wskrzeszenia demona. Musi również odkryć i zlikwidować źródło „zarazy”, która ogarnęła wszystkie demony, doprowadzając je do szaleństwa i żądzy mordu. Jako towarzyszy Sanbutsushin (trójoblicze Buddy) wyznacza demony, które jako jedyne nie uległy „chorobie”: Gojo, Goku i Hakkai.

Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że ze zdumieniem odkrywamy, iż jego świątobliwość klnie, pali i bije po łbach przy każdej okazji, a wyczyny trójki jego towarzyszy także daleko odbiegają od normalności. Przygoda się zaczyna, moi drodzy.

Pierwszy tom mangi jest zdecydowanie najsłabszy z całej historii, pełno w nim wyjaśnień fabularnych, kreska woła o pomstę do nieba, dynamika walk popiskuje po kątach, tła są zaćkane tuszem na staroCLAMPową modę, a tłumaczenie zupełnie nie pomaga. Proszę jednak mi wierzyć, że jak pierwszy tom jest zły, tak pozostałe są dobre, ba, wręcz rewelacyjne. Widać, że Minekura eksperymentuje z kreską, czuje się, że postacie są przemyślane i dopracowane, tylko autorka nie bardzo wie, jak je ugryźć. Poprawę widać już w połowie tomu – poznajemy specyficzny „kodeks” honorowy, jakim się posługują bohaterowie, z ich bezwzględności i cynizmu powoli wyłania się drugie dno i zanim się człowiek zorientuje, już ową dziwaczną czwórkę lubi.

Parę słów o polskim wydaniu: tłumaczenie jest całkiem znośne, choć momentami brzmi sztucznie, jakby ktoś dosłownie przerzucał z ichniego na nasze. Czegoś mi brakuje w tej opowieści, jakiejś naturalności wypowiedzi, subtelności. Momentami wszystko brzmi patetycznie, aż zęby bolą, co mnie aż tak nie uderzało przy czytaniu wersji angielskiej czy niemieckiej. Dobrze, że chociaż Goku krzyczy „nyoibo”, a nie „magiczny kijek”... Papier porządny, obwoluta ze ślicznym kolorowym Sanzo (wyraźnie późniejsza praca Minekury), nie rozpada się i ładnie pachnie. Na końcu bonusik w postaci fanartu młodej wielbicielki serii.

Na koniec dodam tylko – nie zrażać się. Iść dalej. Sam tomik nie jest zły, ale zobaczycie, co będzie dalej…

Szyszka, 11 stycznia 2008
Recenzja mangi

Tomiki

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Waneko 12.2005
2 Tom 2 Waneko 2.2006
3 Tom 3 Waneko 8.2006
4 Tom 4 Waneko 12.2006
5 Tom 5 Waneko 3.2007
6 Tom 6 Waneko 8.2007
7 Tom 7 Waneko 26.11.2007
8 Tom 8 Waneko 3.2008
9 Tom 9 Waneko 7.2008