Tanuki-Manga

Atsuko Kagari, mimo że pochodzi z rodziny niemagicznej, od dziecka interesuje się magią. Wszystko to za sprawą czarownicy zwanej Lśniącą Chariot, której pokazy zainspirowały bohaterkę do wstąpienia do słynnej Akademii Luna Nova, kształcącej młode adeptki sztuk magicznych. Atsuko (zwana pieszczotliwie Akko) pragnie zostać wielką czarownicą… tyle że jest pewien problem. Dziewczyna nie potrafi ani czarować, ani nawet jeździć na miotle. Na szczęście od czegoś ma się przyjaciółki (choć początkowo nie są one przychylnie nastawione do głównej bohaterki) i wspólnie z nimi można przeżywać nie lada przygody!

Manga Little Witch Academia jest swoistym odcinaniem kuponów od anime o tym samym tytule. Narysowana historia stanowi odzwierciedlenie przygód znanych z odcinków serii telewizyjnej (choć Yoh Yoshinari postarał się dodać także coś od siebie). Serial zdobył ogromną popularność i, szczerze powiedziawszy, nie ma w tym nic dziwnego. Podobnie jak w bestsellerowej sadze J.K. Rowling, tak i tutaj główna bohaterka uczy się w magicznej szkole, przeżywa niezwykłe przygody i przekonuje się na własnej skórze, jak ważni są przyjaciele. A przygód tutaj co niemiara: magiczny mecz siatkówki, poszukiwanie właściciela miotły, ucieczka przed grzybami, a nawet spotkanie ze smokiem. To wszystko – podane w lekkiej, żartobliwej, momentami nieco naiwnej formie – sprawia, że chce się w tym świecie pozostać trochę dłużej.

Szczególnie że już od pierwszych scen można polubić postacie. Atsuko Kagari to optymistyczna i pełna energii dziewczyna, która jest typem idealnej bohaterki podobnych historii. Choć zachowuje się momentami głupio, ma w sobie wiarę i moc przyciągania do siebie innych ludzi, ponieważ nade wszystko ceni dążenie do spełnienia marzeń. Współdzieli pokój z dwójką dziewczyn: jedną z nich jest Sucy Manbavaran, mroczna, acz inteligenta czarownica, natomiast druga to Lotte Jansson – ta sympatyczniejsza i spokojniejsza. Oczywiście, jako że to akademia, nie brak tutaj także postaci drugoplanowych, wśród których znajdziemy takie typy, jak prymuska, chłopczyca i inne.

Za tłumaczenie odpowiada Martyna Zdonek, która świetnie odnalazła się w świecie magii. Dialogi są lekkie i momentami bardzo zabawne. Udało się także nadać każdej głównej postaci własny styl wypowiedzi (szczególne brawa należą się za Sucy, która z jednej strony ma trudny charakter, ale jednocześnie nie chce nikogo skrzywdzić słowem). Korekta językowa w osobie Natalii Chyckiej także się spisała, ponieważ nie wyłapałam ani jednej literówki czy błędnego zwrotu. Studio JG zdecydowało się na powiększenie formatu, a w tomiku znajdziemy cztery kolorowe strony. Na końcu zamieszczono przedstawienie trzech głównych bohaterek oraz posłowie. Wydanie jest schludne i naprawdę ładne.

Little Witch Academia to tytuł od Studia JG adresowany do młodszych czytelników i w tej kategorii sprawdza się znakomicie. W Polsce nie ukazuje się zbyt wiele mang dla dzieci, więc powinniśmy się cieszyć, że coś się zaczyna w tym temacie zmieniać. Naturalnie, także i starszy czytelnik może się świetnie bawić w świecie magii, ponieważ pierwszy tomik gwarantuje idealną lekturę na spokojny wieczór.