x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Bez zalogowania
14.04.2021 00:40 Mała konkluzja w temacie
Anime bardzo polubiłam, więc chciałam doczytać dalsze losy bohaterów w mandze, ale komentarze ostrzegawcze przy anime sprawiły, że sobie wszystko zaspoilerowałam tu (na tanuki manga)
I (uwaga spoilery) kliknij: ukryte jak zrozumiałam autorka doprowadziła w końcu do wyboru Hiny. I dla mnie na podstawie obejrzanego anime byłby to logiczny wybór.
Logiczny nie musi oznaczać rozsądny. Po prostu wynikający z założeń początkowych.
Naprawdę rzadko w twórczości japońskiej w romansach zdarzają się plot twisty zmieniające całkowicie założenia początkowe. (chyba raz spotkałam się z tym, że faktycznie nie do końca było pewne, jakie będzie zakończenie, choć akurat było takie którego „chciałam”.)
Budowa romansów zazwyczaj jest prosta jak przysłowiowa budowa cepa.
Zazwyczaj już od początku wiadomo kto z kim i dlaczego, a całość nie polega na odkryciu celu podróży, lecz na podróży samej w sobie. Czyli droga jest w tym przypadku ważniejsza niż cel.
A to dlatego, że cel jest z góry określony.
Jeżeli autorka od początku dawała wciąż sygnały, że to Hina jest przez nią wybrana na top, ale jest uwikłanie rodzinne, to tak to poprowadziła.
Być może pod wpływem presji fanów w międzyczasie zmieniła zdanie/ugięła się i utworzyła głębszy wątek z Rui, ale końcu się otrząsnęła i zrobiła po swojemu, czyli to, co było do przewidzenia od początku (i czemu ona jako autorka sekundowała od startu, czyli Hinie)
Ale może też wszystko miało służyć wytłumaczeniu, dlaczego powstał trójkąt.
Więc albo jest zwyczajnie niezdecydowana, albo wręcz przeciwnie – bo 1 plus jedna to dla niej coś, co nie jest pełne.
Nie czytałam i nie oglądałam (chyba) pozostałych dokonań autorki, ale może ona po prostu tak ma, że nie potrafi wybrać, zdecydować. I dla niej, według niej to takie super rozwiązanie trójkącik na stałe. Ma się i wróbla w garści (Rui) i upolowanego gołębia (Hinę) :/
Jeżeli coś niewłaściwie zrozumiałam (bo jest późna pora ;), to niech ktoś to naprostuje poproszę.
Łowca czarownic
14.04.2021 14:10 Re: Mała konkluzja w temacie
To jak to zostało zrobione to trzeba jednak doczytać. Bo presja fanów to tam możliwe, że była i pewnie była ale nie taka jak to zostało przedstawione. Na podstawie anime faktycznie można przypuszczać, że to rozwiązanie które preferujesz jest logiczne ale polecam mangę. I były opcje aby się to kończyło inaczej niż kliknij: ukryte siostra Sam uważam że autorka poprowadziła to bardzo dobrze aż do pewnej interwencji chyba kogoś z zewnątrz. Wszystkie wyjaśnienia zaś to dobra mina do złej gry lub kliknij: ukryte ukryte rozwiązanie z trojkątem
Bez zalogowania
14.04.2021 20:45 Re: Mała konkluzja w temacie
No właśnie chętnie bym doczytała, ale kliknij: ukryte już takie motywy dramatów na siłę wciskanych – jak z tą ciężarówką.
Nie lubię takich rozwiązań, choć będąc nastolatką zachwycały mnie takie motywy jak nagłe zwroty losu.
W życiu, tak zwanym prawdziwym życiu – naprawdę bardzo rzadko tak bywa i zazwyczaj są to kostki domina, albo „los” jest zapracowany w ten, czy w inny sposób. Zobacz, że od początku tu był czynnik losowy, ale mnóstwo, czy większość zdarzeń, to jednak były nieprzemyślane działania bohaterów. Zupełnie jak w tym starym polskim filmie „Panie, ja to całe życie na farcie lecę” Czytałam te jej wypowiedzi w linku, który podałeś no i wychodzi z tego po prostu jej niezdecydowanie. Nie da się zazwyczaj jednocześnie zadowolić fanów i samego siebie. kliknij: ukryte Zresztą Fani chyba w większości byli za Rui. I to nie tak, że ja sekundowałam Hinie, ale to było raczej dla mnie do przewidzenia, że to ona będzie główną wybranką. Swoją drogą to wielu artystów piszących/rysujących obyczajówki opisuje własne doświadczenia, albo pragnienia. Oczywiście zmienia postacie, nazwy, modyfikuje zdarzenia ;)
Łowca czarownic
14.04.2021 21:01 Re: Mała konkluzja w temacie
Czytając mangę i to co się później działo naprawdę trudno jest było być za kliknij: ukryte Hiną. To historia o dorastaniu oraz o nauce zarówno uczuć jak i zwyczajnie życia. A akcja daleko wychodzi poza lata szkolne. To na co stawiała autorka to jak się wydawało progres i dojrzewanie bohaterów. I tutaj dotyczyć to wszystkich powinno plus nawet kliknij: ukryte Hina przed pewnym zdarzeniem zaczyna mieć jakiś progres i to wyraźny. Powinno się to wówczas skończyć ale tam nastąpiła jakąś niezrozumiała siła. Stąd tu jednak warto poczytać bo idę o drobny zakład, że inaczej byś zakończenie skonstruowała. Warto jednak przeczytać też fragment pominięty w anime co daje lepszy obraz na jego końcówkę.
No chyba się Pani autorka dziwić nie powinna za reakcję.Obwiniać może zaś się tylko i wyłącznie. Ja się bardziej zastanawiam jak tu cokolwiek ona chce wyjaśnić tym tankōbon'em. Sam fakt, że to rozważa to znaczy, że dotarło do niej chociaż częściowo jak zepsuła. Ale co z tego jak zepsuła to powinna długo zmagać się z złą sławą. Szkoda bo talent ma.
No i koniec mangi, a w ostatnim rozdziale autor stara się nam przekazać pewną życiową mądrość, że kliknij: ukryte pierwszy wybór jest także i ostatnim wyborem!
Cóż manga miała swoje dobre momenty zwłaszcza te z pierwszych jej tomów. No bo później historia zrobiła się już tak absurdalna, ze zabrakło mi w niej tylko tego by Natsuo zaczął chodzić po wodze. Ogólnie mogło się to wszystko skończyć dużo wcześniej.
Łowca czarownic
9.06.2020 11:22 Koniec i to tak zakończone jakby nie szanowała swojej własnej pracy
Zakończenie jest tak kliknij: ukryte zepsute, że aż mnie to wzburzyło. Chwaliłem do tej pory za to, że protagonista podejmuje rozsądne decyzje i wszystko właśnie mogło przełamać schemat głupoty dla głupoty. Głupi obsesyjny afekt przegrywał o kilka długości z czymś zdecydowanie zdrowszym i sensowniejszym. Sama Hina miała wszystkie argumenty aby pójść dalej i żyć własnym życiem – pomagając głównej parze. Ale no oczywiście… to zbyt proste. Zrobienie czegoś takiego w na samym końcu po kliknij: ukryte powrocie do siebie, wybraniu Rui nad Hiną, uciekaniu Hiny od prawdy, oświadczynach, ciąży, radości z niej, konfrontacji z przyjaciółmi, konfrontacji z rodzicami – ostrzejszej w przypadku matki, deklaracji na grobie matki Natsuo, zapewnieniach o tym, że kocha a Rui i dziecko jest najważniejsza, po przygotowaniach do wesela. Jest skrajnie absurdalnym rozwiązaniem. Opóźnienie pewnych rzeczy to ok – ale nie tak długo. Brak kliknij: ukryte wesela ok. Można bez tego. Ale próba zamazywania wszystkiego taką głupotą. Liczyłem na to kliknij: ukryte najpierw, że Natsuo wybije z głowy Rui to bezzasadne poczucie winy i mógł to zrobić nie było tego. Potem, że sama kliknij: ukryte Hina powie aby się nie wydurniali oczywiście niby było ale nie. Inna sprawa, że jak to ma funkcjonować, kliknij: ukryte że mieszkają razem szczęśliwie? we czwórkę. A co z dzieckiem…. Jedyna opcja to jest, że jedna pełni funkcję oficjalną kliknij: ukryte żony a druga jest kochanką i matką. ale to by pewnie nie przeszło w shonen jumpie. Miał być happy end dla obu sióstr ale ja mam wątpliwości czy autorka rozumie co to znaczy owo słowo.
Było ciekawie, potem było naprawdę sympatycznie, wykreowano fajne postacie. Rysunek jest świetny, design postaci również, fabuła przez większość czasu miała ręce i nogi owszem z potknięciami oraz dołami fabularnymi ale one zdawało się prowadziły do czegoś. Okazało się, że autorka dostała jakiegoś ciężkiego upośledzenia.
Faktycznie trochę jakby jakiś kliknij: ukryte fanatyczny fan Hiny złapał ją i zamknął w piwnicy grożąc jak nie narysuje czegoś co zmieni historię.
Wielki minus za zarżnięcie zakończeniem mojego ulubione romansidła.
KamionLi
9.06.2020 15:38 Re: Koniec i to tak zakończone jakby nie szanowała swojej własnej pracy
Och jak bardzo się zgadzam. Niestety zakończenie jest jakie jest i mimo, że była to jedna z moich ulubionych mang to przez zakończenie na pewno nigdy do niej nie wrócę. Chyba lepiej jak najszybciej o nim zapomnieć i udawać, że manga się zakończyła te kilka chapterów wcześniej.
kliknij: ukryte A co do konfrontacji z rodziną to też tego nie rozumiem. Wcześniej matka dziewczyn bardzo oburzona, a nagle nie ma nawet wątku, że Natsuo ma dziecko z jedną, a ślub z drugą. No, ale to tak jest jak wywraca się całą serię do góry nogami na kilka chapterów przed końcem. Autorka całkowicie pozbawiła głównego bohatera logiki. I sobie niby normalnie żyją jak patologiczna rodzina. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić Rui jako samotnej matki, ani Hiny która pozbawia Haruki ojca, tylko dla swojej przyjemności. Bo bez końca razem żyć nie będą, już w końcówce zapowiedziane zostało, że Haruka w końcu zacznie zadawać pytania. Nie mogę sobie wyobrazić jej bólu, gdy jej o tym powiedzą, lub gdy się w końcu o tym dowie, bo nie da się przecież ukrywać zbyt długo takiej pokręconej sytuacji rodzinnej. Druga sprawa, ciekawe co by powiedział reporter i jego redakcja, która w końcu by się dowiedziała o Natsuo, w końcu jest ona osobą znaną i w dodatku niby napisał książkę na podstawie swojego życia miłosnego. Całe zakończenie nie jest pełne absurdów, a bohaterowie nagle zmieniają swoje wcześniejsze przekonania. To jest dosłownie tak jakby cała manga nie miała znaczenia, bo autorka nagle zdecydowała, że bohaterowie myślą inaczej.
M
Łowca czarownic
12.05.2020 19:57 272 z 275
Mało kto czyta ale możliwe, że ktoś poza mną śledzi. Zostały 3 rozdziały do końca. Było rozsądnie kliknij: ukryte całkiem zgrabnie domykano wątki które zostały a to co tkwiło u samych podstaw serii przez postawę głównego bohatera zostało zakończone prawidłowo. Ale oczywiście japońska sztuka kończenia się objawiła w pełnej krasie kliknij: ukryte i nagle bach wynikła z niczego, głupoty, uporu jednej postaci sytuacja która nie tylko nie pozwala domknąć to prowadzić może do absurdalnej zmiany na samym końcu Ja nie wiem czy oni naprawdę tam startują w konkursach kto bardziej spierY%$^!! zakończenie? Jeśli to się zakończy jak się aktualnie wydaje to będzie to jedno z najgorszych zakończeń jakie widziałem. Morał zaś płynący z historii będzie wyjątkowo gorzki. To co może ocalić jeszcze to główny bohater kliknij: ukryte który jak potrząśnie inną postacią powie, że to nie ma znaczenia i aby nie dramatyzowała bo pewne rzeczy są przeszłością a on sam też ma coś do powiedzenia. Jak natomiast będzie szybki time skip… i pociągną to dalej jak się zanosi to finał zapowiada się jak tragedia fabularna.
Uwaga spoilery z zakończenia:
kliknij: ukryte We wcześniejszych komentarzach pisałem, że autorka zamyka wątki poboczne, wszystko zmierza ku końcowi i chyba nie da się tego zepsuć. Myliłem się. Nagle na samym końcu następuje zmiana, której powodem jest jakże śmieszny już z powodu nadużywania przez japońskich autorów wątek z ciężarówką uderzającą w bohaterów. Nagle mimo tego, że jeszcze kilka chapterów wcześniej Natsuo zapewnia miłość do Rui i ma mieć z nią dziecko, zapomina o tym i wraca do Hiny. Jeśli autorka chciała taki pairing to mogła to zgrabnie uczynić na przestrzeni wielu ostatnich chapterów, ale nie. Lepiej zdecydować się na zmianę w ostatnim momencie, niczego nie przedstawić, pominąć wiele lat z życia. A to mogły być ciekawe chaptery i może wtedy zakończenie nie dawało by wrażenia wymyślonego w ostatniej chwili. To wygląda tak jakby autorka pod wpływem komentarzy na twitterze zdecydowała się zmienić zakończenie, a że manga miała się kończyć to pominęła wszystko i wstawiła tylko „kilka lat później”. Teraz odzywają się znowu niezadowoleni fani i autorka dziwi się dlaczego. Zamiast próbować przypodobać się niezadowolonym fanom powinna nie zwracać uwagi na takie rzeczy jako social media i po prostu robić swoją historię, a nie to co ludzie sobie życzą. Wszystkim nie można dogodzić. Jako czytelnik wolałbym, bardziej lubiłem Rui, ale pogodziłbym się z każdym zakończeniem, o ile byłoby ono dobrze zrobione. Tutaj natomiast mamy nagłe, zrobione na szybko marne zakończenie.
Jeszcze jedna sprawa kliknij: ukryte dlaczego autorka przez pół ostatniego chaptera wstawiła retrospekcję seksu z drugą dziewczyną pozostaje dla mnie tajemnicą. Chyba taki sposób tortury dla fanów.
Shorexen
8.06.2020 17:54 Odpowiedź na komentarz użytkownika KamionLi
Tyyy… no xD Muszę to napisać.
Wlazłem tu z ciekawości i zacząłem czytać te spoilery aby poznać finał. Tak czytam i czytam… i w końcu zastanawiam się, co jest grane?! Jaki Natsuo? Jaka Rui? Nie znam tych postaci. Skroluję do góry i widzę „Domestic na Kanojo”. No kur… :D Nie wiem co mi się ubzdurało w tej głowie, ale byłem święcie przekonany, że wbiłem do komentarzy serii 5‑toubun no Hanayome (pięcioraczki). Chyba zasnąłem i dopiero co się obudziłem, hyhy… ^^
kliknij: ukryte A dobra 276.1 i 276.2 to niby extra chaptery i powinien wyjść jeszcze 276 po prostu. Tak czy inaczej zakończenie już się wiele raczej nie zmieni.
kliknij: ukryte Uznała, że pokazanie tego jak powstała Haruka będzie bardzo dobrym pomysłem.
Łowca czarownic
9.06.2020 11:26 Re: 272 z 275
Spodziewałem się, że właśnie konkluzja końcowa będzie dobrym argumentem, że jednak można zakończyć tą serię w sposób sensowny. Inna sprawa, że fanów kliknij: ukryte Hiny całkowicie nie rozumiem Powinno się zakończyć max na 270 ze zmienioną konkluzją końcową. A tu tak jakby naprawdę ktoś wpłynął na zmianę historii na siłę.
M
Łowca czarownic
2.11.2019 11:10 Jeszcze bliżej finału
Post pod postem ale może ktoś to jednak czyta. Aktualnie wyszedł rozdział 249 i szacuje się, że pozostało raptem kilka do końca. Dalej to co jest bardzo dobre w tym tytule takie pozostaje. Kei Sasuga to świetna artystka ale można zarzucać, że rozciągnęła zanadto akcje a niektórzy teraz narzekają kliknij: ukryte że przez to finał jest albo przewidywalny albo pośpieszny i na siłę jak wygra ta z drugiego szeregu. Dla mnie akurat opcja z bardziej prawdopodobnym finałem jest w pełni uzasadniona, zrozumiała i najlepsza. Rozwój, jakość postaci a także uwaga z jaką są traktowane sprawia, że naprawdę niepotrzebna dramy i jakiś dziwnych akcji na koniec. Można to w miarę gładko zakończyć, że cała trójka będzie szczęśliwa.
KamionLi
3.01.2020 06:52 Re: Jeszcze bliżej finału
Właśnie nadrobiłem ostatnie 30 rozdziałów i póki co jestem w pełni ustaysfakcjonowany. W tym momencie 257 rozdział, też wydaje mi się, że koniec już bardzo blisko. Moim zdaniem maks z 10 rozdziałów będzie jeszcze. A to i tak jeśli będą chcieli to rozwlec. Ew. Jakieś krótkie after story może.
kliknij: ukryte Po przeczytaniu 257 rozdziału praktycznie wszystko wychodzi już na prostą i chyba już mnie niczym seria nie zaskoczy. Natrafiłem na komentarze pod ostatnim rozdziałem na obcojęzycznej stronce i trochę się dziwię ludziom, którzy wciąż spekulują kogo bohater wybierze. Tak jakby już tego nie zrobił kilka rozdziałów temu. Nie spodziewam się już zaskoczeń.
Łowca czarownic
3.01.2020 15:45 Re: Jeszcze bliżej finału
Cieszę się, że ktoś czyta. Jak śledzę fora angielskojęzyczne to zaskakuje mnie poziom toksyczności oraz temperatura sporu odnośnie wyboru. Nagła zmiana na którą liczą niektórzy byłaby całkowicie absurdalnym zwrotem który zniszczyły konstrukcję głównego bohatera, przekreśliłby 80 % wskazówek oraz nie dawałby sensownej konkluzji. Inna sprawa, że ludzie chyba mylą pewne rzeczy. Jak nie wybrana dziewczyna dostaje swój czas w mandze to nie rozumieją, że to jej się po prostu należy aby zakończyć jej wątek w sposób wiarygodny i odpowiedni a nie po to, że nagle ma być zmiana. Wybór który został dokonany kilka rozdziałów wcześniej jest wyborem najlepszym z możliwych i wierzę, że ostatecznym.
Jestem zadowolony z obrotu spraw i czekam cierpliwie na zakończenie. Wiem też, że z przyjemnością poznam ewentualny kolejny tytuł Sasugi – jej rysunki są wybitne.
KamionLi
3.01.2020 19:38 Re: Jeszcze bliżej finału
Mam bardzo podobne odczucia. W każdym razie czekam na finał. Większość wątków pokończona, więc na wiele rozdziałów nie liczę.
M
Łowca czarownic
23.07.2019 11:01 Polecam
Kiedyś miałem na oku ale długość mnie zniechęciła i odpuściłem lekturę. Potem w sezonie zima 2019 r. zobaczyłem na You Tube opening Domestic na Kanojo. Opening na tyle dobry, że z ciekawości zacząłem oglądać. W trakcie oglądania wiedziałem, że manga powinna tu pouzupełniać pewne fragmenty. Po zakończeniu historii z anime zacząłem czytać od początku.
Zdecydowanie nie żałuję wyboru. Kreska jest naprawdę świetna, szczególnie jeśli chodzi o oddanie emocji i bohaterów, ciekawe kreacje postaci i ich chrarakterów (aczkolwiek nie wszystkich) i sposób narracji w większości sytuacji naprawdę fajny. Akcja która zaczyna się w momencie gdzie większość „szkolnych romansów” nie dochodzi – no i nie jest to szkolny romans. Poza tym co charakterystyczne dla Sasugi akcja jest sensowie rozłożona w czasie i dobrze osadzone w rzeczywistości. Sceny erotyczne są zrobione ze smakiem i wyczuciem. Jest właściwie do sytuacji i nie miałem wrażenia, że to jest niepotrzebne. Wady to zbytnie przedłużanie akcji oraz niektóre rozwiązania typowo na potrzeby przedłużenia historii. Autorka ma tendencję do rozwijania bardzo ciekawie relacji i w pewnym momencie dochodzi to do momentu kiedy konieczne jest coś dziwnego aby akcja nie zakończyła się, póki manga się sprzedaje kliknij: ukryte rozwiązanie już raz użyte przez autorkę w innej mandze tutaj spowodowało głośne WTF z mojej strony Aktulnie zbliża się to wyraźnie do finału i mam szczerą nadzieję, że zakończenie będzie satysfakcjonujące.
I tak oto nigdy nie posądzałbym się o lekturę takiej tematyki ale muszę przyznać, że wzbudziło to więcej ciekawości niż kolejna retrospekcja w Berserku.
Mała konkluzja w temacie
I (uwaga spoilery) kliknij: ukryte jak zrozumiałam autorka doprowadziła w końcu do wyboru Hiny. I dla mnie na podstawie obejrzanego anime byłby to logiczny wybór.
Logiczny nie musi oznaczać rozsądny. Po prostu wynikający z założeń początkowych.
Naprawdę rzadko w twórczości japońskiej w romansach zdarzają się plot twisty zmieniające całkowicie założenia początkowe. (chyba raz spotkałam się z tym, że faktycznie nie do końca było pewne, jakie będzie zakończenie, choć akurat było takie którego „chciałam”.)
Budowa romansów zazwyczaj jest prosta jak przysłowiowa budowa cepa.
Zazwyczaj już od początku wiadomo kto z kim i dlaczego, a całość nie polega na odkryciu celu podróży, lecz na podróży samej w sobie. Czyli droga jest w tym przypadku ważniejsza niż cel.
A to dlatego, że cel jest z góry określony.
Jeżeli autorka od początku dawała wciąż sygnały, że to Hina jest przez nią wybrana na top, ale jest uwikłanie rodzinne, to tak to poprowadziła.
Być może pod wpływem presji fanów w międzyczasie zmieniła zdanie/ugięła się i utworzyła głębszy wątek z Rui, ale końcu się otrząsnęła i zrobiła po swojemu, czyli to, co było do przewidzenia od początku (i czemu ona jako autorka sekundowała od startu, czyli Hinie)
Ale może też wszystko miało służyć wytłumaczeniu, dlaczego powstał trójkąt.
Więc albo jest zwyczajnie niezdecydowana, albo wręcz przeciwnie – bo 1 plus jedna to dla niej coś, co nie jest pełne.
Nie czytałam i nie oglądałam (chyba) pozostałych dokonań autorki, ale może ona po prostu tak ma, że nie potrafi wybrać, zdecydować. I dla niej, według niej to takie super rozwiązanie trójkącik na stałe. Ma się i wróbla w garści (Rui) i upolowanego gołębia (Hinę) :/
Jeżeli coś niewłaściwie zrozumiałam (bo jest późna pora ;), to niech ktoś to naprostuje poproszę.
Re: Mała konkluzja w temacie
Re: Mała konkluzja w temacie
Nie lubię takich rozwiązań, choć będąc nastolatką zachwycały mnie takie motywy jak nagłe zwroty losu.
W życiu, tak zwanym prawdziwym życiu – naprawdę bardzo rzadko tak bywa i zazwyczaj są to kostki domina, albo „los” jest zapracowany w ten, czy w inny sposób. Zobacz, że od początku tu był czynnik losowy, ale mnóstwo, czy większość zdarzeń, to jednak były nieprzemyślane działania bohaterów. Zupełnie jak w tym starym polskim filmie „Panie, ja to całe życie na farcie lecę” Czytałam te jej wypowiedzi w linku, który podałeś no i wychodzi z tego po prostu jej niezdecydowanie. Nie da się zazwyczaj jednocześnie zadowolić fanów i samego siebie. kliknij: ukryte Zresztą Fani chyba w większości byli za Rui. I to nie tak, że ja sekundowałam Hinie, ale to było raczej dla mnie do przewidzenia, że to ona będzie główną wybranką. Swoją drogą to wielu artystów piszących/rysujących obyczajówki opisuje własne doświadczenia, albo pragnienia. Oczywiście zmienia postacie, nazwy, modyfikuje zdarzenia ;)
Re: Mała konkluzja w temacie
No chyba się Pani autorka dziwić nie powinna za reakcję.Obwiniać może zaś się tylko i wyłącznie. Ja się bardziej zastanawiam jak tu cokolwiek ona chce wyjaśnić tym tankōbon'em. Sam fakt, że to rozważa to znaczy, że dotarło do niej chociaż częściowo jak zepsuła. Ale co z tego jak zepsuła to powinna długo zmagać się z złą sławą. Szkoda bo talent ma.
Cóż manga miała swoje dobre momenty zwłaszcza te z pierwszych jej tomów. No bo później historia zrobiła się już tak absurdalna, ze zabrakło mi w niej tylko tego by Natsuo zaczął chodzić po wodze. Ogólnie mogło się to wszystko skończyć dużo wcześniej.
Koniec i to tak zakończone jakby nie szanowała swojej własnej pracy
Zrobienie czegoś takiego w na samym końcu po kliknij: ukryte powrocie do siebie, wybraniu Rui nad Hiną, uciekaniu Hiny od prawdy, oświadczynach, ciąży, radości z niej, konfrontacji z przyjaciółmi, konfrontacji z rodzicami – ostrzejszej w przypadku matki, deklaracji na grobie matki Natsuo, zapewnieniach o tym, że kocha a Rui i dziecko jest najważniejsza, po przygotowaniach do wesela. Jest skrajnie absurdalnym rozwiązaniem. Opóźnienie pewnych rzeczy to ok – ale nie tak długo. Brak kliknij: ukryte wesela ok. Można bez tego. Ale próba zamazywania wszystkiego taką głupotą. Liczyłem na to kliknij: ukryte najpierw, że Natsuo wybije z głowy Rui to bezzasadne poczucie winy i mógł to zrobić nie było tego. Potem, że sama kliknij: ukryte Hina powie aby się nie wydurniali oczywiście niby było ale nie. Inna sprawa, że jak to ma funkcjonować, kliknij: ukryte że mieszkają razem szczęśliwie? we czwórkę. A co z dzieckiem…. Jedyna opcja to jest, że jedna pełni funkcję oficjalną kliknij: ukryte żony a druga jest kochanką i matką. ale to by pewnie nie przeszło w shonen jumpie. Miał być happy end dla obu sióstr ale ja mam wątpliwości czy autorka rozumie co to znaczy owo słowo.
Było ciekawie, potem było naprawdę sympatycznie, wykreowano fajne postacie. Rysunek jest świetny, design postaci również, fabuła przez większość czasu miała ręce i nogi owszem z potknięciami oraz dołami fabularnymi ale one zdawało się prowadziły do czegoś. Okazało się, że autorka dostała jakiegoś ciężkiego upośledzenia.
Faktycznie trochę jakby jakiś kliknij: ukryte fanatyczny fan Hiny złapał ją i zamknął w piwnicy grożąc jak nie narysuje czegoś co zmieni historię.
Wielki minus za zarżnięcie zakończeniem mojego ulubione romansidła.
Re: Koniec i to tak zakończone jakby nie szanowała swojej własnej pracy
kliknij: ukryte A co do konfrontacji z rodziną to też tego nie rozumiem. Wcześniej matka dziewczyn bardzo oburzona, a nagle nie ma nawet wątku, że Natsuo ma dziecko z jedną, a ślub z drugą. No, ale to tak jest jak wywraca się całą serię do góry nogami na kilka chapterów przed końcem. Autorka całkowicie pozbawiła głównego bohatera logiki. I sobie niby normalnie żyją jak patologiczna rodzina. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić Rui jako samotnej matki, ani Hiny która pozbawia Haruki ojca, tylko dla swojej przyjemności. Bo bez końca razem żyć nie będą, już w końcówce zapowiedziane zostało, że Haruka w końcu zacznie zadawać pytania. Nie mogę sobie wyobrazić jej bólu, gdy jej o tym powiedzą, lub gdy się w końcu o tym dowie, bo nie da się przecież ukrywać zbyt długo takiej pokręconej sytuacji rodzinnej. Druga sprawa, ciekawe co by powiedział reporter i jego redakcja, która w końcu by się dowiedziała o Natsuo, w końcu jest ona osobą znaną i w dodatku niby napisał książkę na podstawie swojego życia miłosnego. Całe zakończenie nie jest pełne absurdów, a bohaterowie nagle zmieniają swoje wcześniejsze przekonania. To jest dosłownie tak jakby cała manga nie miała znaczenia, bo autorka nagle zdecydowała, że bohaterowie myślą inaczej.
272 z 275
Re: 272 z 275
kliknij: ukryte We wcześniejszych komentarzach pisałem, że autorka zamyka wątki poboczne, wszystko zmierza ku końcowi i chyba nie da się tego zepsuć. Myliłem się. Nagle na samym końcu następuje zmiana, której powodem jest jakże śmieszny już z powodu nadużywania przez japońskich autorów wątek z ciężarówką uderzającą w bohaterów. Nagle mimo tego, że jeszcze kilka chapterów wcześniej Natsuo zapewnia miłość do Rui i ma mieć z nią dziecko, zapomina o tym i wraca do Hiny. Jeśli autorka chciała taki pairing to mogła to zgrabnie uczynić na przestrzeni wielu ostatnich chapterów, ale nie. Lepiej zdecydować się na zmianę w ostatnim momencie, niczego nie przedstawić, pominąć wiele lat z życia. A to mogły być ciekawe chaptery i może wtedy zakończenie nie dawało by wrażenia wymyślonego w ostatniej chwili. To wygląda tak jakby autorka pod wpływem komentarzy na twitterze zdecydowała się zmienić zakończenie, a że manga miała się kończyć to pominęła wszystko i wstawiła tylko „kilka lat później”. Teraz odzywają się znowu niezadowoleni fani i autorka dziwi się dlaczego. Zamiast próbować przypodobać się niezadowolonym fanom powinna nie zwracać uwagi na takie rzeczy jako social media i po prostu robić swoją historię, a nie to co ludzie sobie życzą. Wszystkim nie można dogodzić. Jako czytelnik wolałbym, bardziej lubiłem Rui, ale pogodziłbym się z każdym zakończeniem, o ile byłoby ono dobrze zrobione. Tutaj natomiast mamy nagłe, zrobione na szybko marne zakończenie.
Re: 272 z 275
Odpowiedź na komentarz użytkownika KamionLi
Wlazłem tu z ciekawości i zacząłem czytać te spoilery aby poznać finał. Tak czytam i czytam… i w końcu zastanawiam się, co jest grane?! Jaki Natsuo? Jaka Rui? Nie znam tych postaci. Skroluję do góry i widzę „Domestic na Kanojo”. No kur… :D Nie wiem co mi się ubzdurało w tej głowie, ale byłem święcie przekonany, że wbiłem do komentarzy serii 5‑toubun no Hanayome (pięcioraczki). Chyba zasnąłem i dopiero co się obudziłem, hyhy… ^^
Re: 272 z 275
Re: 272 z 275
Re: 272 z 275
Jeszcze bliżej finału
Re: Jeszcze bliżej finału
kliknij: ukryte Po przeczytaniu 257 rozdziału praktycznie wszystko wychodzi już na prostą i chyba już mnie niczym seria nie zaskoczy. Natrafiłem na komentarze pod ostatnim rozdziałem na obcojęzycznej stronce i trochę się dziwię ludziom, którzy wciąż spekulują kogo bohater wybierze. Tak jakby już tego nie zrobił kilka rozdziałów temu. Nie spodziewam się już zaskoczeń.
Re: Jeszcze bliżej finału
Jestem zadowolony z obrotu spraw i czekam cierpliwie na zakończenie. Wiem też, że z przyjemnością poznam ewentualny kolejny tytuł Sasugi – jej rysunki są wybitne.
Re: Jeszcze bliżej finału
Polecam
Zdecydowanie nie żałuję wyboru. Kreska jest naprawdę świetna, szczególnie jeśli chodzi o oddanie emocji i bohaterów, ciekawe kreacje postaci i ich chrarakterów (aczkolwiek nie wszystkich) i sposób narracji w większości sytuacji naprawdę fajny. Akcja która zaczyna się w momencie gdzie większość „szkolnych romansów” nie dochodzi – no i nie jest to szkolny romans. Poza tym co charakterystyczne dla Sasugi akcja jest sensowie rozłożona w czasie i dobrze osadzone w rzeczywistości. Sceny erotyczne są zrobione ze smakiem i wyczuciem. Jest właściwie do sytuacji i nie miałem wrażenia, że to jest niepotrzebne. Wady to zbytnie przedłużanie akcji oraz niektóre rozwiązania typowo na potrzeby przedłużenia historii. Autorka ma tendencję do rozwijania bardzo ciekawie relacji i w pewnym momencie dochodzi to do momentu kiedy konieczne jest coś dziwnego aby akcja nie zakończyła się, póki manga się sprzedaje kliknij: ukryte rozwiązanie już raz użyte przez autorkę w innej mandze tutaj spowodowało głośne WTF z mojej strony Aktulnie zbliża się to wyraźnie do finału i mam szczerą nadzieję, że zakończenie będzie satysfakcjonujące.
I tak oto nigdy nie posądzałbym się o lekturę takiej tematyki ale muszę przyznać, że wzbudziło to więcej ciekawości niż kolejna retrospekcja w Berserku.