Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Color Recipe

Tom 2
Wydawca: Kotori (www)
Rok wydania: 2020
ISBN: 978-83-66132-72-6
Liczba stron: 246
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja

Kiedy zwierzyłam się przyjaciółce, że moje przemyślenia na temat omawianej mangi mają syntetyczną naturę i dałoby się je zamknąć w pięciu zdaniach, odpisała mi, cytuję „No to why not, ludzie i tak nie czytają :D”. Pomyślałam sobie, że to prawda, i to, zadziwiająco, dało mi pewnego rodzaju motywację.

Z tyłu okładki można przeczytać, że chociaż obsesja Fukusuke na punkcie Shoukichiego pogłębia się z każdym dniem, to w związku obu mężczyzn brak jakichkolwiek postępów. O jakich postępach może być tu mowa? O ile pamięć starego człowieka nie myli, w tomie poprzednim przynajmniej kilkakrotnie dotarli do ostatniej bazy. O cóż może chodzić? Odpowiedzi dostarczają już pierwsze strony: otóż pomimo regularnie uprawianego seksu Shoukichi nie tylko nie zgadza się na nazwanie Fukusuke swoim chłopakiem, ale każde kolejne zbliżenie wzbudza w nim niechęć.

Ponieważ sytuacja ta według opisu trwa już rok, trudno podciągnąć takie zachowanie pod „zwyczajne” bycie tsundere. Fukusuke zaś, poza ustawicznym bardziej lub mniej kreatywnym molestowaniem partnera, dokłada wszelkich starań, by skłonić chłopaka do odejścia z salonu Mikado, co w konsekwencji pozwoliłoby mu zatrudnić go we własnym salonie. Sabotuje więc jego pracę i stara się skłócić go z nowym praktykantem, a kiedy jego knowania wychodzą na jaw, przechodzi do jawnego szantażu za pomocą kompromitujących zdjęć, by ostatecznie… zrozumieć swoje złe zachowanie i podjąć próbę zadośćuczynienia win. Szczera przemiana wewnętrzna czy kolejny podstęp? Domyślcie się sami.

Opisując tom pierwszy, porównałam Fukusuke z podstępnym stawonogiem, po drodze coś się jednak zepsuło, teraz bowiem odniosłam wrażenie, że obraz nikczemnej Szeloby nabrał niebezpiecznie dużo cech karykatury. Ten facet okazał się po prostu głupi, a jego knowania przynosiły jakikolwiek efekt, ponieważ pozostali bohaterowie również nie grzeszyli intelektem. Jedyne, co udawało się panu psychopacie, to wpychanie obiektowi swojej obsesji penisa w rozmaite strategiczne otwory ciała. Przyznam, że sceny niewybrednego porno sprawiały mi pewien kłopot interpretacyjny. Nie potrafię stwierdzić, czy miały one charakter przerywników, czy wręcz przeciwnie, stanowiły punkty kluczowe, a cała reszta fabuły pełniła względem nich funkcję łącznika. Wrażeń nie poprawiał toporny humor, pojawiający się, moim zdaniem, w najmniej odpowiednich momentach. Czy autorka chciała obrócić patologiczną relację swoich bohaterów w żart? W sumie, jak się zastanowić, udało się jej to aż za bardzo.

Nie zliczę, ile razy rzucałam tomem o podłogę, kant stołu, szafę. W pewnym momencie o mały włos trafiłby do kosza na śmieci. Głębia? Mroczne oblicza ludzkich namiętności? Raczej pusty śmiech i zażenowanie. No ale jest ostre porno, więc grupa docelowa z pewnością odczuła odpowiednią satysfakcję. No i kreska jest bardzo ładna.

Od strony technicznej manga prezentuje się jak najbardziej poprawnie. Co prawda w pewnym momencie okładka postanowiła się odkleić, ale kładę to na karb okrutnego traktowania, jakiego doznał tomik. Biel kartek jest nieskazitelnie biała, czerń druku jest nieskazitelnie czarna i tak jak poprzednio pojawia się również kilka kolorowych stron. Nowością jest za to bonusowa zakładka. Jedynym zastrzeżeniem do tłumaczenia jest jego dziwna sztywność i jakaś taka oficjalność. Przykładowo zdanie „Przykro mi, że zmarnowałem twój czas, lecz nie zamierzam wysłuchiwać twoich kazań”, gdzie to „lecz” nadaje wypowiedzi strasznie sztuczny wydźwięk i lepiej by tam pasowało zwykłe „ale”.

tamakara, 2 sierpnia 2020
Recenzja mangi

Tomiki

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Kotori 12.2019
2 Tom 2 Kotori 4.2020