x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Shorexen
22.06.2020 13:42 Lśnisz w księżycową noc - subiektywna opinia, nie recenzja
Kupione w ciemno i przeczytane w chwilę. Na początek chyba warto rozwiać wszelakie wątpliwości. Zakup uważam raczej za udany, ale z drugiej strony sądzę, że jest to tylko i wyłącznie taka gorsza kopia Trzustki, ponieważ założenia ma bardzo podobne, ale gorzej wykonane i na dodatek trzustka wyszła w oryginale kilka lat wcześniej. Oczywiście pomijając wszelakie nieścisłości, a w tym min. wymyślona choroba z którą w sumie problemu jako takiego nie miałem, to czytało się całość lekko i przyjemnie, jeśli można tak to określić, ponieważ komiks ma momenty w których wzruszyć się można, ale widziałem za dużo podobnych tworów by tego doświadczyć, a z postaciami też spędziłem zbyt krótko aby jakoś się z nimi zżyć, a dzięki temu im współczuć. Jest to po prostu nieskomplikowany, niezaskakujący niczym i rzekłbym nawet lekko oklepany komiks, chociaż muszę przyznać, że do zaskoczenia było blisko, gdyby pewna scena została pociągnięta dalej innym torem i nawet wtedy sobie pomyślałem: „no dalej… zrób to! Będzie ciekawie i inaczej niż zwykle”. Niestety nie doświadczyłem tego, co ostatecznie zaowocowało bardzo schematycznym dla mnie zakończeniem całości, a to już zależy od podejścia i co się widziało/czytało wcześniej. Jeśli natomiast chodzi o sprawy techniczne to kreska jest okej, bez fajerwerków, ale też nie jest brzydka, zwyczajnie przyjemna dla oka, a polskiego wydanie waneko można określić solidnym standardem bez błędów. Ogólnie rzecz biorąc, całość jest okej w odbiorze, nawet jak niczym szczególnym się nie wyróżnia i w sumie mogę polecić ten tytuł, ale raczej tylko osobom, które jeszcze za dużo nie poznały, ponieważ wtedy „Lśnisz…” powinien wam dostarczyć więcej emocji podczas lektury, a głównie po to została stworzona ta historia. To będzie na tyle. Dzięki za przeczytanie i pozdrawiam. ;)
Lśnisz w księżycową noc - subiektywna opinia, nie recenzja