Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Dragon Ball Z: Zmartwychwstanie F

Tom 1
Wydawca: J.P.Fantastica (www)
Rok wydania: 2020
ISBN: 978-83-7471-756-4
Liczba stron: 360
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja

Niegdyś najsilniejszy wojownik w całym wszechświecie, obecnie kokon w kolorowym, pełnym miłości piekle – Frizera nie mogła spotkać gorsza kara za jego niecne uczynki. Na jego szczęście jego los ma szansę się odmienić, bowiem wierni sojusznicy (cóż z tego, że nieznani ani czytelnikom, ani tym bardziej samemu zainteresowanemu) postanawiają go wskrzesić. Jak? Oczywiście za pomocą smoczych kul. Naturalnie, udaje im się to bez większych problemów, dzięki czemu żądny zemsty Frizer przechodzi trening i zyskuje nowe moce oraz nową, złotą transformację. Goku i Vegeta ponownie muszą stawić czoło swemu najstraszniejszemu wrogowi.

Są takie postacie, do których czytelnicy czują ogromną sympatię, mimo że są to typy spod ciemnej gwiazdy (chociaż właściwie to standard, że wolimy „tych złych”). Zapewne żadnego czytelnika Tanuki nie zaskoczę stwierdzeniem (popartym krótkimi badaniami w fandomie smoczych kul), że Frizer, jak również cała saga związana z jego osobą, należy do najciekawszych elementów Dragon Ball. Nic dziwnego, że to właśnie jemu poświęcono nową kinówkę oraz towarzyszący jej Anime Comics. Frizer był godnym uwagi biznesmenem: nie interesował go podbój świata, nie przyświecała mu żadna wyższa idea. Po prostu chciał zarobić. A że urodził się silny, to tylko pomogło mu w realizacji planów stworzenia wielkiego imperium. To naprawdę ciekawa postać. Szkoda zatem, że w najnowszym wydaniu traci wcześniej dany mu rozsądek.

Dragon Ball Z. Zmartchwywstanie ‘F’ to w połowie wstęp do walki z Frizerem, w drugiej połowie – sama walka na śmierć i życie (bez planu, bez podpuch i bez zaskoczeń). Walka naturalnie ze z góry znanym zakończeniem, ponieważ czego się spodziewać po Goku i Vegecie, którzy przecież mieli okazję zmierzyć się z samym bogiem zniszczenia. Jak zatem wypadło napompowane do przesady „wejście Frizera”? Przeciętnie, bowiem cóż Kuririn, Piccolo, Son Gohan, Żółwi Pustelnik i Ten Shinhan mogą zrobić przeciwko TAKIEMU przeciwnikowi (cóż z tego, że od czasów Frizera radzili sobie z gorszymi złoczyńcami)? Żałuję, że mangaka z taką łatwością porzucił swoich bohaterów, by całe show zabrali Goku i Vegeta. Ale w sumie to nie pierwszy raz.

W tym tomie, będącym po prostu dodatkiem do klasyki, jaką jest Dragon Ball Z, zaskoczeń nie znajdziemy. Jest przeciwnik, jest „mordobicie”, jest zabawa. Jeżeli potraktuje się Zmarchwywstanie ‘F’ z nostalgią i sentymentem, otrzyma się coś wyjątkowego – bo taki też jest piętnasty film kinowy z uniwersum smoczych kul. Wprawdzie wszystko jest tu z góry wiadome, ale czytelnik ma okazję przeżyć kolejną przygodę z ulubionymi bohaterami; pośmiać się z nimi i nawet doznać zaskoczenia. Brak tutaj niestety puszczania oka do wiernego czytelnika, ale mimo to wszystko jest tu tak bardzo na miejscu, jak to zawsze miało w zwyczaju. I o to też chodzi.

Wydanie Anime Comics naprawdę robi wrażenie. Pierwszy raz w życiu trzymam tom o powiększonym formacie, całkowicie w kolorze. Dragon Ball Z. Zmartwychwstanie ‘F’ to komiks ułożony z kadrów filmu, tworzących pełną całość. Brak tutaj nagłych przeskoków czy niedomówień – wszystko jest na swoim miejscu tak, by podążać za historią jak na filmie. Kolory są intensywne, bardzo w stylu Dragon Ball. Szkoda tylko, że o ile większość kadrów wygląda pięknie, nieliczne przypominają jakieś karykatury postaci – szczególnie widać to w scenach walk, w których (jak przypuszczam) kluczowe klatki leciały jak szalone, przez co trudno było wybrać coś wyrazistego. Na szczęście nie psuje to pozytywnego wrażenia.

Do tłumaczenia nie mam żadnych uwag – najwyżej te pozytywne. Paweł Dybała to już stary wyjadacz shounenów w wydawnictwie J.P.Fantastica, zatem wszystkie dialogi brzmią „swojsko”. Goku mówi jak to beztroski Goku, Vegeta brzmi, jak przystało na dumnego Vegetę, i tak dalej. Błędów nie wyłapałam.

Na początku i na końcu tomu znajdziemy dodatki w postaci przedstawienia bohaterów, uroczy spis treści (uroczy, bowiem wprost z piekła) oraz podsumowanie poprzedniego filmu pod tytułem: „Co działo się wcześniej”. Na koniec jeszcze Kilka słów od mistrza Toriyamy oraz reklamy innych tytułów wydawnictwa.

Marta001, 2 marca 2020
Recenzja mangi

Tomiki

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 J.P.Fantastica 1.2020