Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Miażdżąca groza

Tom 1
Wydawca: J.P.Fantastica (www)
Rok wydania: 2020
ISBN: 978-83-74718-18-9
Liczba stron: 448
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja

Miażdżąca groza to kolejna propozycja wydawnictwa J.P. Fantastica dla miłośników twórczości Junjiego Itou. Nie ukrywam, że nie zaliczam się do tej grupy, co nie znaczy, że dzieła Itou są mi zupełnie obce. Najnowszy tom, na który składa się czternaście opowiadań, to charakterystyczna dla autora mieszanka groteski, horroru i obrzydliwości. Poziom poszczególnych utworów jest bardzo różny, dlatego trudno oceniać Miażdżącą grozę jako całość.

Tytułowe opowiadanie, chociaż kończące tomik, jest jednym z ciekawszych – młody japoński podróżnik gubi się w południowoamerykańskiej dżungli i gdyby nie lokalne plemię, zapewne byłaby to jego ostatnia podróż. Tubylcy obdarowują go słoikiem miodu o niezwykłym, wręcz uzależniającym smaku, jednocześnie ostrzegając, że musi go spożywać tak, aby nikt nie zobaczył. Ostrzeżenie wydaje się dziwne, ale gdy mężczyzna powraca do domu, szybko okazuje się, że nieostrożność podczas jedzenia może kosztować życie… Cóż, historia jest dosyć przewrotna i powiedziałabym, że ma (być może niezamierzenie) ekologiczny wydźwięk. I chociaż nie ma mowy, żeby kogokolwiek przestraszyła, potrafi zaintrygować.

Itou sporo miejsca, bo aż trzy opowiadania, poświęcił Souichiemu, czyli bohaterowi Głupich klątw Souichiego. Poza jednym (Ukochane zwierzątko Souichiego) trudno uznać je za udane. Ot, wariacja na temat domu strachów, w którym wszystkie atrakcje są prawdziwe i śmiertelnie niebezpieczne. Po raz kolejny Souichi, tym razem w wersji dorosłej, dręczy swoją rodzinę, której na pomoc rusza jego kuzynka Michina. Oczywiście, to właśnie tytułowy bohater wychodzi najgorzej na swoim przerażającym interesie, ale to raczej nic nowego. We wspomnianym Ukochanym zwierzątku… młody Souichi próbuje dręczyć kota­‑znajdę, którego przygarnia jego rodzina. Ale jak to w życiu bywa, z kotami się nie zadziera (zresztą autor sam ma słabość do tego gatunku), także i tym razem klątwa Souichiego obraca się przeciwko niemu, i to w wyjątkowo komiczny sposób.

Z pozostałych historii jeszcze dwie zwróciły moją uwagę i zapadły mi w pamięć. Pierwsza z nich to Glicerydy (Tłuszcz) – obrzydliwa do granic możliwości opowieść o dziewczynie, której ojciec prowadzi nieduży grill bar na parterze ich domu. Wszelkie powierzchnie w tym domu pokrywa więc gruba i nieusuwalna warstwa tłustego osadu, który wraz z zapachem smażonego oleju przenika wszystko i odbija się na życiu nastolatki. Zarówno ona, jak i jej brat są z tego powodu prześladowani w szkole, co ma też wpływ na ich rodzinne relacje. Tak jakby tytułowy tłuszcz odcinał rodzinę od świata zewnętrznego, blokował ich empatię – oblepiał ich fizycznie i psychicznie, kreując potwory w ludzkiej skórze. Czytelnik dosłownie czuje tę oleistość w powietrzu i brzydzi się każdego kolejnego kadru. Jeżeli doliczymy do tego odrażającą i bardzo sugestywną scenę wyciskania pryszczy (wierzcie mi, to jedna z tych rzeczy, którą człowiek chciałby „odwidzieć”), wychodzi nam dzieło, które niestety zostaje z czytelnikiem na dłużej.

Druga ze wspomnianych historii, Dolina przeciwnych luster, może nie należy do wybitnych – nie jest ani specjalnie straszna, ani zaskakująca, ani odkrywcza, ale podobał mi się jej nastrój oraz fabularne nawiązanie do historii Romea i Julii. Ot, nastrojowa miniaturka, będąca też ukłonem w stronę japońskiego folkloru. Taki mangowy przeciętniak, który zupełnie nieźle sprawdziłby się w animowanej formie.

Wszystkie opowieści łączy ten sam prosty sposób narracji. Autor nie bawi się w skomplikowane wprowadzenia czy rozbudowane dialogi. Wszystkie potrzebne informacje czytelnik dostaje podane na tacy, a o odbiorze opowieści decydują detale. Bohaterowie nie należą do skomplikowanych, ale doceniam, że nie są tylko bezmyślnymi kukłami. Wszyscy są bardzo ludzcy, a przez to pełni wad i skłonni do błędów, które najczęściej przypieczętowują ich tragiczny lub straszny los. Obrazu całości dopełnia niezwykle szczegółowa i ekspresyjna kreska, którą od zawsze u Junjiego Itou podziwiam.

Grube tomiszcze Miażdżącej grozy nie odbiega graficznie od pozostałych wydań kolekcji. Ilustracja na matowej obwolucie nawiązuje do dwóch opowiadań zamieszczonych w tomie (a przynajmniej tak mi się wydaje) – do tytułowego oraz nieopisanej w recenzji Pieśni mroku. Zaraz za stroną tytułową znajdziemy spis treści, przydatny o tyle, że większość stron jest numerowana. Tomik nie zawiera żadnych dodatków, na końcu zamieszczono jedynie stopkę redakcyjną i spis dotychczas wydanych w kolekcji zbiorów opowiadań Junjiego Itou. Nie mam żadnych zastrzeżeń do jakości druku i dialogów. To kolejne solidne wydanie i zapewne nie ostatnie spotkanie z mistrzem japońskiego horroru.

moshi_moshi, 17 września 2020
Recenzja mangi

Tomiki

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 J.P.Fantastica 6.2020