Tanuki-Manga

Właśnie zastanawiam się nad kupieniem mangi i LN zastanawiam się czy fabuła mangi jest taka sama jak w LN ?

Wie ktoś kiedy JG planuje wydać nowelkę?

Według mnie manga jest jednak lepsza od ekranizacji. Kreska jest śliczna, manga jest też bardziej komediowa. Do polecenia.

zastanawiałam się, czy warto sięgać po mangę, ale tak. anime było świetne, manga dostarcza trochę innych wrażeń, ale w kilku momentach nie zdołałam się powstrzymać od uśmiechu, który połamał mi maseczkę ;) Ryuuji jest po prostu uroczy ze swoim zamiłowaniem do porządku, gotowania i komentarzami na stronie (wstrzymajcie swoje dzikie fantazje!), a także opiekuńczością w stosunku do Taigi. a Taiga – ze swoją nieśmiałością, tak kontrastującą z tygrysim charakterkiem ;) i oboje myślą! logicznie w dodatku…
baaardzo podoba mi się zabieg jak na polskie mangi raczej nietypowy, czyli tłumaczenia nie tyle literą, co duchem, przez odwołanie się do rodzimych skojarzeń językowych, co daje dodatkowy komiczny efekt (chodzi o gagi z psem, ale nie psuję przyjemności czytania ;) tylko pisownia rusycyzmu trochę inna… oby więcej takich zabaw :)

Dobra, jestem po pierwszym tomie i wrażenia mam raczej pozytywne. Przyjemnie jest w głównej roli zobaczyć zaradnego w sumie faceta zamiast typowego w haremówkach palanta o dziurawych rękach i złotym sercu. Jest na swój sposób nawet ciekawe, że większość takich cech, dominujących niegdyś u facetów z haremówek, przypisano tu bohaterce. Myślałem kiedyś o sięgnięciu po anime, ale nie wyobrażam sobie oglądania go, skoro co minutę miałbym słuchać wrzasków Taigi w wykonaniu Kugiryja. Jednak manga oszczędza nam tego.
Interesującą wstawką społeczną jest cały wątek mamy głównego bohatera – ciekawe, czy i jak zostanie pociągnięty. Bo to w sumie ten aspekt, którego Japończycy raczej się wstydzą i niechętnie o nim mówią czy piszą.

Jw. Wie ktoś czy będzie w Empiku, czy Matrasie? I/lub kiedy?

Studio JG wyda ten komiks w lipcu w Polsce.

Zgadzam się z komentarzem poniżej, w mandze postawiono bardziej na gagi pokroju super deformed, a autor prawie w ogóle nie stara się zagłębiać w charaktery postaci, przez co wydają się po prostu przeciętne i czasem nawet irytujące. Może jednak manga zachęci do zapoznania się z anime, które jest o niebo lepsze od niej pod względem chociażby ogólnego przedstawienia fabuły.

Mango Toradora zdaje się podążać tą samą linią fabularną co anime – niestety, brakuje jej tego „czegoś”, co czyniło serię animowaną tak dobrą. Między postaciami nie wyczuwa się tak złożonych interakcji (ma się wrażenie, że uległy one spłyceniu), kreska nie oddaje w najmniejszym stopniu złożoności uczuć i mimiki, zaś sama historia… jej tempo zanika, rwie się. W sumie powstaje niestety zaledwie przeciętniak.
Ogólnie nie polecam specjalnie mangi – znacznie lepszym wyjściem jest obejrzenie serii TV, będącej prawdziwą perłą w swoim gatunku.