x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Dziwne, że nikt tu komentarza nigdy nie napisał :D No nic manga się skończyła więc czemu nie.
Po pierwsze zacznę, że do końca arcu w Shibuyi manga ta była jedną z moich ulubionych z Jumpa jednak niestety następny arc mocno dla mnie pogorszył tą serię. Culling game arc zaczął się dość dobrze. Od powrotu Yuty i jego dołączenia się do głównej grupy jak i współpraca między Yujim i Choso była w porządku. Nawet wprowadzenie Kirary i Hakariego było dobre choć autor z nimi nic więcej ciekawego nie zrobił zwłaszcza z Kirarą która miała niezbyt ofensywną technikę. Baa nawet pierwsza walka Yujiego była dobra po tym… kliknij: ukryte nic tylko całkowicie bezużyteczne walki non stop z randomowymi przeciwnikami. 6 pełnych walk gdzie tylko ta z Yujim miała jakiekolwiek znaczenie bo dotykała jego stanu psychicznego w tamtym momencie. Po tym fabuła wróciła do leszego stanu z rozwojem Choso i końcówką arcu( oprócz beznadziejnej walki z Yorozu bo Sukuna mógł zrobić dokładnie to samo po prostu zabijając siostrę Megumiego ).
Ostatni arc jest znienawidzony choć mi on osobiście nie przeszkadzał. Problemem był tam miesięczny time skip omijający szanse by pokazać relacje postaci między sobą bez walk( co mogło w bardzo prosty sposób być w mandze gdyby skrócić Culling game o połowę ). No i oczywiście cudny kliknij: ukryte powrót Nobary na ostatnie 5 rozdziałów po tym jak Gege stwierdził na panelu, że zginęła. Niezły troll. Stan Jujutsu Kaisen pięknie ogólnie pokazuje potrzebę by mieć przerwy między walkami nawet w seriach battle bo charakteryzacja jest potrzebna by czytelnik przejmował się wynikiem spektakularnych walk. Też pod koniec niestety widać zmęczenie Gege i jego problemy ze zdrowiem. No nic mimo wszystko to nadal dobra seria której dałam 8/10.
koniec
Po pierwsze zacznę, że do końca arcu w Shibuyi manga ta była jedną z moich ulubionych z Jumpa jednak niestety następny arc mocno dla mnie pogorszył tą serię. Culling game arc zaczął się dość dobrze. Od powrotu Yuty i jego dołączenia się do głównej grupy jak i współpraca między Yujim i Choso była w porządku. Nawet wprowadzenie Kirary i Hakariego było dobre choć autor z nimi nic więcej ciekawego nie zrobił zwłaszcza z Kirarą która miała niezbyt ofensywną technikę. Baa nawet pierwsza walka Yujiego była dobra po tym… kliknij: ukryte nic tylko całkowicie bezużyteczne walki non stop z randomowymi przeciwnikami. 6 pełnych walk gdzie tylko ta z Yujim miała jakiekolwiek znaczenie bo dotykała jego stanu psychicznego w tamtym momencie. Po tym fabuła wróciła do leszego stanu z rozwojem Choso i końcówką arcu( oprócz beznadziejnej walki z Yorozu bo Sukuna mógł zrobić dokładnie to samo po prostu zabijając siostrę Megumiego ).
Ostatni arc jest znienawidzony choć mi on osobiście nie przeszkadzał. Problemem był tam miesięczny time skip omijający szanse by pokazać relacje postaci między sobą bez walk( co mogło w bardzo prosty sposób być w mandze gdyby skrócić Culling game o połowę ). No i oczywiście cudny kliknij: ukryte powrót Nobary na ostatnie 5 rozdziałów po tym jak Gege stwierdził na panelu, że zginęła. Niezły troll. Stan Jujutsu Kaisen pięknie ogólnie pokazuje potrzebę by mieć przerwy między walkami nawet w seriach battle bo charakteryzacja jest potrzebna by czytelnik przejmował się wynikiem spektakularnych walk. Też pod koniec niestety widać zmęczenie Gege i jego problemy ze zdrowiem. No nic mimo wszystko to nadal dobra seria której dałam 8/10.