x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
yor32
11.11.2022 17:54 W kontrze do dość ciepłej recenzji...
Takie połączenie Tomo‑san oraz Komi‑san.
Hitomi to wręcz ucieleśnienie wszelkich fetyszy o chłopczycach jakie tylko mogą być, krótkie włosy, wysportowana (mięśnie brzucha też ma), wysoka, posągowa ale i kobieca figura, żarłok, wszyscy się jej boją choć w rzeczywistości jest zamknięta w sobie i urocza…
A do tego Yuu, będący klasycznym „legal‑shota” czyli mały i sympatyczny ale starszy, dość dojrzały ale mający kompleks, że nie jest silny, wysoki i męski. Zresztą, nie ma co się dziwić, jak Hitomi bije go na głowę w tych sprawach.
Początkowo seria skupia się głównie na problemie Hitomi i miesza się to z fetyszami, o których już pisałem. Na szczęście z czasem autor bardziej zajmuje się „relacją” Hitomi i Yuu, ale też sam problem Hitomi umyka.
Widać, że autor ma słabość do silnych dziewczyn, bo pojawia się szkolny gang dziewczyn, siostra Yuu to miłośniczka sportu i mięśni (ale cudzych), dziewczyna z wymiany, która dorównuje wielkością Hitomi. Tak więc… raj dla fanów chłopczyc!
Relacja protagonistów jest niestety prosta i przewidywalna. Nie ma tam problemu, tylko początkowo się wydaje, że Yuu będzie mieć problem, bo nie jest w stanie zaimponować dziewczyni. Jednak szybko można zauważyć, że Hitomi też odwzajemnia uczucie, a inni dają im swoje błogosławieństwa, w tym jej brat.
Trochę mnie to rozwala, jak choćby takie „Lovely Complex” pokazało, jak to w rzeczywistości takie pary mają, a tu, gdzie różnica jest znacznie większa, nikt tego nie zauważa. A mogłoby być ciekawiej, jakby potraktować to z perspektywy Yuu, który mógł przecież uważać, że dziewczyna jest po za jego zasięgiem…
Strzelam, że pewnie w 2023 przeczytamy info o tym, że to anime dostanie ekranizacje.
Nie jest to seria zła, aczkolwiek trafi pewnie pod konkretnych widzów, a brak jakichkolwiek problemów na drodze bohaterów, jakieś zwady czy to między nimi czy to z zewnątrz, powoduje, że jest to seria na raz i do zapomnienia.
yor32
25.01.2024 18:59 Re: W kontrze do dość ciepłej recenzji...
I nie miałem racji. Raczej Hitomi nie dostanie anime, seria już jedzie na oparach, jest nudnawa i kopiuje ograne tematyki ze szkół wciskając bohaterki w jakieś ciuszki…
W kontrze do dość ciepłej recenzji...
Hitomi to wręcz ucieleśnienie wszelkich fetyszy o chłopczycach jakie tylko mogą być, krótkie włosy, wysportowana (mięśnie brzucha też ma), wysoka, posągowa ale i kobieca figura, żarłok, wszyscy się jej boją choć w rzeczywistości jest zamknięta w sobie i urocza…
A do tego Yuu, będący klasycznym „legal‑shota” czyli mały i sympatyczny ale starszy, dość dojrzały ale mający kompleks, że nie jest silny, wysoki i męski. Zresztą, nie ma co się dziwić, jak Hitomi bije go na głowę w tych sprawach.
Początkowo seria skupia się głównie na problemie Hitomi i miesza się to z fetyszami, o których już pisałem. Na szczęście z czasem autor bardziej zajmuje się „relacją” Hitomi i Yuu, ale też sam problem Hitomi umyka.
Widać, że autor ma słabość do silnych dziewczyn, bo pojawia się szkolny gang dziewczyn, siostra Yuu to miłośniczka sportu i mięśni (ale cudzych), dziewczyna z wymiany, która dorównuje wielkością Hitomi. Tak więc… raj dla fanów chłopczyc!
Relacja protagonistów jest niestety prosta i przewidywalna. Nie ma tam problemu, tylko początkowo się wydaje, że Yuu będzie mieć problem, bo nie jest w stanie zaimponować dziewczyni. Jednak szybko można zauważyć, że Hitomi też odwzajemnia uczucie, a inni dają im swoje błogosławieństwa, w tym jej brat.
Trochę mnie to rozwala, jak choćby takie „Lovely Complex” pokazało, jak to w rzeczywistości takie pary mają, a tu, gdzie różnica jest znacznie większa, nikt tego nie zauważa. A mogłoby być ciekawiej, jakby potraktować to z perspektywy Yuu, który mógł przecież uważać, że dziewczyna jest po za jego zasięgiem…
Strzelam, że pewnie w 2023 przeczytamy info o tym, że to anime dostanie ekranizacje.
Nie jest to seria zła, aczkolwiek trafi pewnie pod konkretnych widzów, a brak jakichkolwiek problemów na drodze bohaterów, jakieś zwady czy to między nimi czy to z zewnątrz, powoduje, że jest to seria na raz i do zapomnienia.
Re: W kontrze do dość ciepłej recenzji...