x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Ja się nie zgodzę z tym, że KKJ jest lepsze od TMM. Bardziej podobało mi się to drugie. Fabuła była składna, a postaci nie wkurzały, aż tak. Jeśli chodzi o kreskę, to obie mi się podobały.
Mam dla was radę: Jeśli ktoś chce czytać KKJ i zna język angielski, to niech sięgnie po wydanie angielskie, które jest lepsze od polskiego.
M
Nene
17.08.2011 21:48
Mam sentyment do KKJ, ponieważ była to pierwsza moja manga jaką kupiłam. Wtedy byłam jeszcze, że tak powiem, niedoświadczonym dzieckiem, który nie wiedział, że jest coś takiego jak tom 1, tom 2 itd., dlatego na samym początku kupiłam tom ostatni. A żeby jeszcze było śmieszniej, to wybrałam go dlatego, że miał po prostu najładniejszą okładkę ze wszystkich. Potem jednak zorientowałam się, że właściwie to nie wiem o co tam chodzi. Wtedy właśnie poznałam coś takiego jak numeracja tomów >.<'' No ale cóż. Mimo wszystko 7 tom przeczytałam, nie mając zielonego pojęcia o co tam chodzi. Ale i tak baardzo mi się podobało. Byłam w tym wieku, gdzie jarały mnie czarodziejki, wróżki, anioły i inne duperele, dlatego aż mi się oczy świeciły jak oglądałam obrazki. Byłam tak strasznie zachwycona, że naciągnęłam mamę na kolejne tomy. Z satysfakcją stwierdzam, że warto było! Teraz jak tą mangę czytam, to wydaje mi się odrobinę durnowata. Jednak kiedy byłam mniejsza, zakochałam się w tej mandze. Dlatego polecam KKJ polecam młodszym czytelnikom. Właściwie to KKJ zapoczątkowała moją fascynacją mangą i anime. To dzięki właśnie tej mandze sięgnęłam po anime na jej podstawie(które swoją drogą bylo beznadziejne), a potem po inne tytuły, choćby Ranma i Mermaid Melody. Potem trochę dorosłam i zainteresowałam się dojrzalszymi tytułami, np. Death Note i inne. A żeby było lepiej, to właśnie dzięki Jeanne zaczęłam rysować mangę i wyrabiać rękę, by tworzyć potem ładniejsze dzieła.
Daję 8/10.
Magda96
29.06.2014 23:09
Miałam dokładnie tak samo jak ty. Pod każdym względem. Pierwsza manga, którą kupiłam – od 7. xd Od niej zaczęłam się realnie interesować mangą i rysować ją. Postacie, fabuła mnie zachwycały jak byłam dzieckiem. Anime było okropne, ale da się przeżyć. Ale i tak mam ogromny sentyment. Daję 8/10, jeśli mam patrzeć jako dojrzały, dorosły czytelnik, ale prywatnie za sentyment 10/10.
M
Lili
24.05.2009 10:24 Bardzo fajna manga
Pierwsza manga jaką kupiłam i może dlatego tak bardzo ją lubię.
M
Agathe
19.05.2009 10:44 KKJ the best
KKJ jest wsapniałe w mojej ocenie to 10/10, bardzo przyjemnie się mi ją czytało.
M
akane saotome
4.02.2009 19:28
Moja pierwsza manga:) Pomimo nieklejącej się w kilku miejscach fabuły nadal czasem do niej sięgam choć minęło już kilka lat od kiedy ją kupiłam. Prześliczna kreska i urocza bajkowa oprawa. Prawda że dziecinna ale w końcu nie skierowana do dojrzałego odbiorcy. Swego czasu uwielbiałam Miyako mamy podobne charakterki :P Bardzo mi się podobał jej związek Minazuki‑kunem:)
M
V-chan
29.01.2009 13:56 udane:P
Do tej mangi podchodziłam z kijem w ręku- autorka ma manierę zrzucania stada bishów na główną bohaterkę i to pomimo obecności innych panien. W KKJ na szczęście tego nie zrobiła: mamy kilka par i są one nieźle przemyślane. Plusem jest „epilog” i miła puenta.
Szkoda tylko, że pani Tanemura nie zrobi chociaż jakiegoś dodatka jedno‑chapterowego o Shinie i Natsuki :(
Li
23.05.2012 20:33 Re: udane:P
Autorka narysowała rozdział 30.3 o Natsuki i Shinjim, który nie pojawił się w polskim wydaniu.
M
PrincessFalkon
3.01.2009 11:13 Nawet, nawet :)
No cóż, przeczytałam, sie nie zachwyciałam, ale przynajmniej się uśmiałam xD mnie sie kreska w miarę podobała. Ładne okładki (jeśli chceta se półkę ozdobić radzę sięgnąć po Kamikaze niż nie daj Boże Tokyo Mew Mew O_ó ale to inny temat xD)relacje między Marron a Chiyakim są rozbrajające. Sama postać Marron niezwykle przypadła mi do gustu (w porównaniu z żałosną Ichigo z TMM… znów zmieniam temat xD) Aczkolwiek w polskiej wersji nie podoba mi sie to że wyziera niemieckie tłumaczenie z niektórych stron O_< ała! i ten papier -.- taki… żółty jakiś xD każdy taki miał? Czy tylko ja kupując w KDC błąd popełniłam? :D No ale mniejsza smród papieru nie przeszkadza w czytaniu :) Jakbym miała skrótem to wyrazic to jeśli ktoś lubi machou shoujo z jajem i pomysłem oraz nie przerażają go gały większe od dłoni (lol) to serię polecam. Tak 7,5/10 bym jej dała :)
M
Lily
31.07.2008 18:47 Extra!!!
Dla mnie osobiście ta manga jest cudowna(chociaż wcale nie jestem małą , niewymagającą dziewczynką).Fakt,może trochę mnie denerwowały błędy anatomiczne(długie nogi,wielkie oczy i bardzo wąskie talie) ale to da się przeżyć.Ponadto rysunki są bardzo dopracowane(mnie najbardziej przypadły do gustu włosy).
Ogólnie bardzo polecam!
M
Ryuki25
25.12.2007 16:12 KKJ
Na wstępie zaznaczam, że ta manga nie jest w moim gatunku więc to co napiszę to tylko mój gust. Nie chcę obrazić, żadnego fana shojo ani tego tytułu.
Za mangę wzięłam się przez koleżankę. „Spróbuj. To na prawdę fajne”- namawiała mnie aż kupiłam pierwszy tomik. Od razu wiedziałam, że to nie moje klimaty i że shojo nie trawię. Jednak 1 tom był na tyle zabawny iż kupiłam następny. Teraz na mojej półce leży 7 tomików, które chcę sprzedać, oddać komuś albo cokolwiek aby mieć miejsce na co innego. Niestety nie udało mi się ich nigdzie upchnąć. Czemu mam wszystkie tomy? Też przez namowy koleżanek, jaka ja wtedy głupia byłam.
Fabuła w KKJ jest dla mnie nudna. Na początku było jeszcze zabawnie ale potem zrobiło się strasznie płaczliwie. Rozterki głównej bohaterki powodowały, że miałam ochotę kopnąć ją w tyłek. Zamiast się podnieść i żyć dalej ta musiała się wypłakiwać i wpadać w ramiona ukochanego( szczerze charakter Chiaki'ego był lepiej skonstruowany w pewnym momencie skupiałam sie bardziej na nim ). Same podłoże biblijne wywoływało u mnie jedynie parsknięcia śmiechu i wybitne odczucie niekonsekwencji. Natomiast dobitką był ostatni tom kliknij: ukryte Przez cały czas była gadka o czekającej bohaterce ciężkiej walce. Okazało się, że Jeanne ma walczyć dosłownie sama z sobą. Autorka robiła cały czas napięcie ale skończyło się na tym, że bohaterka przytuliła przeciwniczkę i powiedziała, że nie jest już sama. Po czym ta znikła. W tym momencie tomik omal nie wyleciał przez okno.
Co do kreski to ta w SM była mimo wszystko lepsza. Tak dużych oczu nigdy wcześniej nie widziałam, były zbyt wielkie nawet jak na shojo. Najgorsze było to, że nie odróżniałam postaci, prawie wszyscy wyglądali tak samo. Reszta dla mnie wad w rysunku była taka sama jak w SM ale to raczej z powodu mojej antypatii do tego stylu.
chce kupic to
3.03.2009 16:40 Re: KKJ
ja bardzo chce to kupic ale nie moge znalesc sprzedaj na merlinie to napewno ktos przyjdzie
M
Jeanne
27.09.2007 06:58 Jeanne.
Manga nie była mówiąc szczerze niczym wyjątkowym. Do wielu rzeczy można się przyczepić i to naprawdę mocno ;]. Początek, przyznam szczerze (tom 1‑2) był całkiem niezły. Zapowiadało się na świetną akcję, a przy okazji trochę romansu ;]. No ale oczywiście potem ten romans rozgrywa sie zbyt szybko. Już, nagle Chiaki zakochany w Marron na całe życie?! No nie, co to to nie. Lubię rysunki pani Tanemury, chociaż nadal twierdzę, że źle wychodzą jej dłonie ;/. Ponadto zauwazyłam, że wszystko kręci się wokół Marron. Oczywiście, to główna bohaterka, ale nie ma tutaj rzutu światła na inne postacie. Poza Kataharis Miyako naprawdę niewiele wiemy o pojedynczych postaciach, co moim zdaniem okazało się zgubne i nadało zbyt szybki koniec.
M
Zakura
24.04.2007 23:07 Świetna manga
Manga moim zdaniem jest przepięknie narysowana, ma kilka małych niedoćiągnięć fabuły ale w przeciwieństwie do poprzedniego komentatora czytało mi sią lepiej niż TMM, (które jest dość nudnawe)No ale każy lubi co innego
Patula
3.05.2007 21:33 Re: Świetna manga
Całkowicie się z tobą zgadzam. Mi te drobne niedociągnięcia w ogole nie przeszkadzały i ciągle uważam KKJ ja jedną z moich ulubionych mang, a uwierzcie, że „troche” ich już przeczytałam… :)
M
Deedlith_Anthy
22.04.2007 13:40 Coś dla młodszych,niewymagających dziewczynek.
Manga ta jest baaaaardzo średnia….Nie dość, że cały wątek mejdżikalowy jest baaardzo nielogiczny(ma się jak pięść Jeanne do nosa Chiakiego),to i miłosny jest sztuczny i na siłę.Kreska‑może być, choć najbardziej mi się podobały rysunki na których postacie mają zamknięte oczy, lub wogóle nie widzimy ich twarzy…Arina powinna jednak tak rysować swoje mangi, żeby było widać ciąg logiczny między obrazkami…Nie twierdzę,że mam współczynnik IQ140, ale napewno nie jestem tak głupia,żeby nie zrozumieć banalnej i głupiej shojo mangi! Nie dość,że Arina zawaliła, to egmont jeszcze pogarsza. No i te cudowne nielogiczności…. kliknij: ukryte Jeanne kiedy została zgwałcona nie mogła się przemieniać, Marron po „spędzeniu czasu” z Chiakim mogła, piękna interpretacja Adama i Ewy i innych motywów chrześcijańskich, no i najgorsze z najgorszych:ukaranie Finn Fish…Jakby ona sama sobie te włosy obcięła…Autorka chyba nie miała pomysłu za co Finn ukarać, więc wymyśliła tą bezndziejną historyjkę…To raczej ten facet, który jej obciął powinien być ukarany‑_-" No i inna perełka z tego samego wątku: do tej pory zastanawiam się, czy Finn tak se krzyknęła,że była Natsumi, czy naprawdę nią była…Nigdzie nie był pokazany proces przypominania sobie, wygląda jakby tak sobie krzyknęła żeby przestraszyć go…A chyba nie o to autorce chodziło. Jak dla mnie manga dla młodszych dziewczynek, marzących o „wielkiej miłości”, fanów ogłupiaczy:),albo niewymagających czytelników. Osobiście już wolę TMM od tej serii‑przynajmniej historia bardziej się trzyma kupy(chodź mandze SM nie dorównuje).
Ocena Jeanne:
Fabuła: 4/10
Postaci:5/10
Kreska:6,5/10
Całokształt:5/10
Megi
4.08.2009 17:15 Re: Coś dla młodszych,niewymagających dziewczynek.
Chciałabym Cię sprostować, bo jedna rzecz w tym wywodzie mnie dobiła- 'spędzenie czasu' z Chiakim. Wg. mnie całość została zgrabnie wytłumaczona i ominęła problem „pasa cnoty” Marron- mianowicie, chodzi tu o czystość duszy. Joanna została zgwałcona i zeszmacona, a więc przemienić się nie mogła. Co do Marron, zabawiając się z Chiakim nie niszczyła swojej czystości i dumy, to był akt miłości. Trudno uznać za akt miłości i oddania gwałt.
Jeśli zaś chodzi o włosy… masz rację, ja sama po przeczytaniu nagle się zreflektowałam: „czekaj, to znaczy, że to był ten niewybaczalny grzech?”.
A żeby nie wyszło na to, że niczego w sumie nie oceniłam i nie skomentowałam, to oceniam mangę na 6.5/10.
Deedlith_Anthy
24.08.2009 15:56 Re: Coś dla młodszych,niewymagających dziewczynek.
Masz racje co do cnoty, teraz czytam mange drugi raz(choc do tego jeszcze nie doszlam), przypomnialam sobie ten moment i zrozumialam, o co chodzi… Choc uwazam, kliknij: ukryte ze to, ze Jeanne przegrala, bo zostala zgwalcona za wyjatkowo okrutne, zwlaszcza jak na mange dla dziewczyn(ek). (Dlatego tez wtedy nie zauwazylam tego, co Arina Tanemura miala na mysli, po prostu zalamalo mnie co innego)
Mam ambiwalentne wrazenia co do takiego wyjasnienia – wiem , ze chodzilo o to, ze kliknij: ukryte seks z milosci i milosc jako taka nie sa czyms zlym, co plami czlowieka, wrecz przeciwnie -moga to byc rzeczy zupelnie czyste ,tylko ze w konfrontacji z kliknij: ukryte gwaltem, ktorego Jeanne NIE chciala przeciez wychodzi cos.. nie do konca fajnego. (co innego, gdyby Jeanne kliknij: ukryte uprawiala seks na zasadzie „sztuka dla sztuki” – zrozumialabym wtedy, gdyby chrzescijansko‑podobny Bog sie odwrocil od niej. Tu bohaterka zostala SKRZYWDZONA i nawet, jesli czula sie brudna, to Bog powinien jej przyjsc z pomoca i przypomniec, kim jest. (wiem, ze wtedy fabula mangi moglaby dramatycznie sie zmienic,ale coz.. Drazni mnie to -nie dosc, ze Jeanne zostala zgwalcona, to jeszcze zabili ja, bo ani ona, ani Bog nie chcial jej pomoc. To tak, jakby powiedziec, ze jak zostalas zgwalcona, to koniec, nic Ci nie pomoze ;/ jestes brudna i koniec. Uwazam to za troche niesmaczne, niemniej teraz oceniam ta mange troche lepiej – na 6, a gdyby nie spaprane tlumaczenie, postacie, dziwne prowadzenie kadrow i zbyt podobne rysowanie postaci, przez ktore nie da sie czasem zrozumiec, o co chodzi – to nawet na 7.
yenna
9.11.2011 04:40 Re: Coś dla młodszych,niewymagających dziewczynek.
Mi się wydaje, że to nie tyle chodzi o gwałt per se, co o to, że Jeanne właśnie uwierzyła w to, że nie jest czysta i dlatego nie przemieniła się. A bóg jako taki jak było powiedziane nie miał „mocy”, dlatego kwestia przemiany pozostawała de facto w gestii wiary w siebie bohaterki. I dlatego Marron wierząc i wiedząc, że nie robi źle, a jej miłość jest szczera i czysta mogła się przemienić.
TMM jest lepsze
Mam dla was radę: Jeśli ktoś chce czytać KKJ i zna język angielski, to niech sięgnie po wydanie angielskie, które jest lepsze od polskiego.
No ale cóż. Mimo wszystko 7 tom przeczytałam, nie mając zielonego pojęcia o co tam chodzi. Ale i tak baardzo mi się podobało. Byłam w tym wieku, gdzie jarały mnie czarodziejki, wróżki, anioły i inne duperele, dlatego aż mi się oczy świeciły jak oglądałam obrazki.
Byłam tak strasznie zachwycona, że naciągnęłam mamę na kolejne tomy. Z satysfakcją stwierdzam, że warto było!
Teraz jak tą mangę czytam, to wydaje mi się odrobinę durnowata. Jednak kiedy byłam mniejsza, zakochałam się w tej mandze. Dlatego polecam KKJ polecam młodszym czytelnikom.
Właściwie to KKJ zapoczątkowała moją fascynacją mangą i anime. To dzięki właśnie tej mandze sięgnęłam po anime na jej podstawie(które swoją drogą bylo beznadziejne), a potem po inne tytuły, choćby Ranma i Mermaid Melody. Potem trochę dorosłam i zainteresowałam się dojrzalszymi tytułami, np. Death Note i inne.
A żeby było lepiej, to właśnie dzięki Jeanne zaczęłam rysować mangę i wyrabiać rękę, by tworzyć potem ładniejsze dzieła.
Daję 8/10.
Bardzo fajna manga
KKJ the best
udane:P
Szkoda tylko, że pani Tanemura nie zrobi chociaż jakiegoś dodatka jedno‑chapterowego o Shinie i Natsuki :(
Re: udane:P
Nawet, nawet :)
Extra!!!
Ogólnie bardzo polecam!
KKJ
Za mangę wzięłam się przez koleżankę. „Spróbuj. To na prawdę fajne”- namawiała mnie aż kupiłam pierwszy tomik. Od razu wiedziałam, że to nie moje klimaty i że shojo nie trawię. Jednak 1 tom był na tyle zabawny iż kupiłam następny. Teraz na mojej półce leży 7 tomików, które chcę sprzedać, oddać komuś albo cokolwiek aby mieć miejsce na co innego. Niestety nie udało mi się ich nigdzie upchnąć. Czemu mam wszystkie tomy? Też przez namowy koleżanek, jaka ja wtedy głupia byłam.
Fabuła w KKJ jest dla mnie nudna. Na początku było jeszcze zabawnie ale potem zrobiło się strasznie płaczliwie. Rozterki głównej bohaterki powodowały, że miałam ochotę kopnąć ją w tyłek. Zamiast się podnieść i żyć dalej ta musiała się wypłakiwać i wpadać w ramiona ukochanego( szczerze charakter Chiaki'ego był lepiej skonstruowany w pewnym momencie skupiałam sie bardziej na nim ). Same podłoże biblijne wywoływało u mnie jedynie parsknięcia śmiechu i wybitne odczucie niekonsekwencji. Natomiast dobitką był ostatni tom kliknij: ukryte Przez cały czas była gadka o czekającej bohaterce ciężkiej walce. Okazało się, że Jeanne ma walczyć dosłownie sama z sobą. Autorka robiła cały czas napięcie ale skończyło się na tym, że bohaterka przytuliła przeciwniczkę i powiedziała, że nie jest już sama. Po czym ta znikła. W tym momencie tomik omal nie wyleciał przez okno.
Co do kreski to ta w SM była mimo wszystko lepsza. Tak dużych oczu nigdy wcześniej nie widziałam, były zbyt wielkie nawet jak na shojo. Najgorsze było to, że nie odróżniałam postaci, prawie wszyscy wyglądali tak samo. Reszta dla mnie wad w rysunku była taka sama jak w SM ale to raczej z powodu mojej antypatii do tego stylu.
Re: KKJ
Jeanne.
Świetna manga
Re: Świetna manga
Coś dla młodszych,niewymagających dziewczynek.
Jak dla mnie manga dla młodszych dziewczynek, marzących o „wielkiej miłości”, fanów ogłupiaczy:),albo niewymagających czytelników. Osobiście już wolę TMM od tej serii‑przynajmniej historia bardziej się trzyma kupy(chodź mandze SM nie dorównuje).
Ocena Jeanne:
Fabuła: 4/10
Postaci:5/10
Kreska:6,5/10
Całokształt:5/10
Re: Coś dla młodszych,niewymagających dziewczynek.
Jeśli zaś chodzi o włosy… masz rację, ja sama po przeczytaniu nagle się zreflektowałam: „czekaj, to znaczy, że to był ten niewybaczalny grzech?”.
A żeby nie wyszło na to, że niczego w sumie nie oceniłam i nie skomentowałam, to oceniam mangę na 6.5/10.
Re: Coś dla młodszych,niewymagających dziewczynek.
Mam ambiwalentne wrazenia co do takiego wyjasnienia – wiem , ze chodzilo o to, ze kliknij: ukryte seks z milosci i milosc jako taka nie sa czyms zlym, co plami czlowieka, wrecz przeciwnie -moga to byc rzeczy zupelnie czyste ,tylko ze w konfrontacji z kliknij: ukryte gwaltem, ktorego Jeanne NIE chciala przeciez wychodzi cos.. nie do konca fajnego. (co innego, gdyby Jeanne kliknij: ukryte uprawiala seks na zasadzie „sztuka dla sztuki” – zrozumialabym wtedy, gdyby chrzescijansko‑podobny Bog sie odwrocil od niej. Tu bohaterka zostala SKRZYWDZONA i nawet, jesli czula sie brudna, to Bog powinien jej przyjsc z pomoca i przypomniec, kim jest. (wiem, ze wtedy fabula mangi moglaby dramatycznie sie zmienic,ale coz.. Drazni mnie to -nie dosc, ze Jeanne zostala zgwalcona, to jeszcze zabili ja, bo ani ona, ani Bog nie chcial jej pomoc. To tak, jakby powiedziec, ze jak zostalas zgwalcona, to koniec, nic Ci nie pomoze ;/ jestes brudna i koniec.
Uwazam to za troche niesmaczne, niemniej teraz oceniam ta mange troche lepiej – na 6, a gdyby nie spaprane tlumaczenie, postacie, dziwne prowadzenie kadrow i zbyt podobne rysowanie postaci, przez ktore nie da sie czasem zrozumiec, o co chodzi – to nawet na 7.
Re: Coś dla młodszych,niewymagających dziewczynek.