Istota zła
Recenzja
Istota zła to kolejna propozycja wydawnictwa Waneko w nie tak dawno rozpoczętym cyklu Jednotomówek Waneko. Tym razem zdecydowano się na wydanie zbiorcze, łączące oryginalne dwa tomy – decyzja jak najbardziej słuszna, pozwalająca czytelnikowi na zapoznanie się z historią bez konieczności oczekiwania na następną część. Na dodatek publikacja kusi przystępną ceną, to jest 27,99 zł. Czy warto jednak kupić tę mangę i czy jakość wydania spełnia oczekiwania potencjalnego czytelnika?
Cóż, na pierwszą część pytania z pewnością pomoże odpowiedzieć recenzja główna, na drugą odpowiem za chwilę, ponieważ najpierw wypadałoby przybliżyć nieco samą opowieść. Istota zła skupia się na osobie Zena, tajemniczego przestępcy, który zajmuje wyjątkowo wysoką pozycję na liście poszukiwanych. Nieuchwytny kryminalista jest osobą zimną, inteligentną i na swój sposób fascynującą. Kolejne zbrodnie są dla niego sposobem na osiągnięcie całkowitej wolności, gdyż Zen za nic ma obowiązujące prawa, moralność czy człowieczeństwo – ignoruje polecenia i zawsze robi to, na co ma ochotę. Ale nie obce są mu problemy – otóż Zen tak naprawdę nie wie, kim jest, ani skąd pochodzi, a jedyną wskazówką, jaką posiada, są przebłyski pamięci z przeszłości, jednak zbyt chaotyczne i wyrywkowe, by można było z nich wysnuć sensowne wnioski. Przełomem w życiu bohatera okazuje się porwanie niewidomej córki pewnego generała oraz spotkanie z wiejskim lekarzem, Hakką. I nie mam na myśli głębokiej wewnętrznej przemiany, a jedynie okazję do odkrycia tajemnic z przeszłości.
Istota zła jest opowieścią mroczną i pesymistyczną, pełną przemocy oraz okrucieństwa. Jednocześnie mamy do czynienia z cukierkiem dla oka, który przyciąga niezwykle atrakcyjną warstwą plastyczną. Waneko stanęło na wysokości zadania i moim zdaniem zrobiło bardzo wiele, by oddać czytelnikowi do rąk komiks elegancko wydany i jakościowo satysfakcjonujący. Manga w formacie zbliżonym do B6 ma prawie czterysta stron, wydrukowanych na dobrym papierze, przy użyciu porządnej farby, której ilość dobrano znakomicie – żadnych białych farfocli, szarości zamiast czerni czy śladów po nadmiarze farby. Mam tylko małe zastrzeżenia do obwoluty – oryginalny projekt okładki nie jest szczególnie porywający i rysunkowo wypada dużo słabiej niż wnętrze, niestety błyszczący i śliski papier tylko podkreśla jego mankamenty. Wydaje mi się, że matowy lakier (lub jego połączenie z błyszczącym) sprawdziłby się lepiej, acz to już raczej kwestia gustu niż jakości jako takiej. W tomiku nie zabrakło spisu treści, a także wewnętrznych i zewnętrznych marginesów, chociaż niektóre strony wydają się źle przycięte. Poza nielicznymi wyjątkami, większość stron została ponumerowana, co bardzo ułatwia poruszanie się po komiksie. Zaznaczono również miejsce, w którym rozpoczyna się drugi tom mangi. Istota zła nie obfituje w dodatki, a właściwie nie zawiera ich wcale, nie znajdziemy tu ani posłowia autorki, ani żadnego dodatku od tłumacza. Ostatnie strony zajmują reklamy wydawnictwa i stopka redakcyjna.
Z tyłu obwoluty znajdziemy informację, że komiks jest przeznaczony dla osób powyżej szesnastego roku życia. I chociaż dzieło Ayi Kanno obfituje w przemoc, nie została ona pokazana tak dosłownie, by tłumaczyć podobne obostrzenie, skąd więc ostrzeżenie? To przede wszystkim zasługa tłumaczenia, wręcz kipiącego od różnej maści wulgaryzmów. I nie, bohaterowie nie ograniczają się do kurw rzucanych od czasu do czasu – dialogi są pod tym względem dużo bogatsze i zawierają prawdziwy przegląd wulgaryzmów, praktycznie od a do z. Zdarzyło mi się narzekać na różne mangi, że tłumaczenie zbyt ugrzecznione, gdy aż się prosi, żeby bohaterowie łaciną podwórkową zarzucali, no i wreszcie się doczekałam! Co prawda zabrakło mi odrobinę konsekwencji, ponieważ bywają momenty, kiedy wypowiedzi są niezwykle elokwentne, a tu nagle bach, przekleństwo, które pasuje jak kwiatek do kożucha, ale ogólnie jestem pozytywnie zaskoczona odwagą wydawnictwa. Mamy do czynienia z dorosłymi ludźmi, przestępcami, wojskowymi, bardzo często znajdującymi się w trudnej, stresującej sytuacji, więc z której strony by nie patrzeć, „kurka wodna” czy „motyla noga” raczej nie pasują. Mam tylko pewne wątpliwości co do kwestii Zena ze strony trzynastej, czyli Chuj mnie to boli, tego określenia akurat nie słyszałam, znam jedynie wersję Chuj mnie to obchodzi, acz osoby często przeklinające potrafią być niezwykle kreatywne, czasem trudno nadążyć. Poza tym nie mam większych zastrzeżeń do przekładu, chociaż momentami wydawał mi się trochę zbyt sztywny. Mimo drobnych potknięć, Istota zła wydawniczo wypada naprawdę dobrze, zwłaszcza za tak niewygórowaną cenę, dlatego jeżeli ktoś jest fanem mrocznych i dobrze narysowanych opowieści, powinien być szalenie zadowolony z zakupu.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 10.2014 |