x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Na tle Bush Hashiru na pewno wypada dużo lepiej. Widać zwiększenie objętości poszczególnych historii wystarczyło, by autorka potrafiła je przedstawić w ciut bardziej interesujący sposób. I trochę mniej bajkowy. Jednak do ideału jeszcze daleko. A więc nade wszystko o tyle wątki romantyczne są dobrze i realistycznie przedstawione, o ile naiwniutkie. Brawa dla autorki, że sobie z tego zdawała sprawę i umieściła je we właściwie jedynej „otulinie”, na tle której mogły one jeszcze wyglądać naturalnie – stąd ta „otulina” trzynastolatków. Wprawdzie i na ten wiek ta niewinno‑naiwność jest już całkiem mocno podejrzana, ale powiedzmy, że gdzieś tam może się uchować.
Przedstawienie sytuacji z przeplatających się perspektyw obu zainteresowanych stron nie jest niczym nowym, ale całkiem dobrze się sprawdzającym. Oczywistą wadą jest pełna wiedza czytelnika, która, w połączeniu z jednak przewidywalnością poprowadzenia wątków, sprawia, że on najzwyczajniej w świecie oczekuje konkretnego rozwiązania akcji – i takie też dostaje. Bardzo prościutka to gra.
Swoją drogą to nie przeczytałem wszystkich historii, skrupulatnie omijając wątek yaoi (zresztą to samo bym zrobił w przypadku yuri), bo gdyby jeszcze miały one być w jakikolwiek sposób oryginalne… A tak, sprowadzając się do kolejnych schematów, w zasadzie niczym nie różnią się od kolejnego banalnego wątku romantycznego.
Okruchy trzynastolatków...
Przedstawienie sytuacji z przeplatających się perspektyw obu zainteresowanych stron nie jest niczym nowym, ale całkiem dobrze się sprawdzającym. Oczywistą wadą jest pełna wiedza czytelnika, która, w połączeniu z jednak przewidywalnością poprowadzenia wątków, sprawia, że on najzwyczajniej w świecie oczekuje konkretnego rozwiązania akcji – i takie też dostaje. Bardzo prościutka to gra.
Swoją drogą to nie przeczytałem wszystkich historii, skrupulatnie omijając wątek yaoi (zresztą to samo bym zrobił w przypadku yuri), bo gdyby jeszcze miały one być w jakikolwiek sposób oryginalne… A tak, sprowadzając się do kolejnych schematów, w zasadzie niczym nie różnią się od kolejnego banalnego wątku romantycznego.