Inu-Yasha
Recenzja
Owładnięta żądzą zemsty Kikyo dokłada wszelkich starań, aby zabić Inu‑Yashę, jednak jej plany krzyżuje to, że do Kagome wraca większa część duszy, zaś sama Kikyo, mimo że bardzo stara się o towarzystwo, spada w przepaść. (Na szczęście szybko okazuje się, że przeżyła upadek i jeszcze się pojawi). Po tym dramatycznym spotkaniu kolejna historia rozładowuje napięcie, a do drużyny dołącza nowa postać – szukający odłamków klejnotu i matki swoich przyszłych dzieci lubieżny mnich Miroku, który wędruje po Japonii w celu odnalezienia i zabicia demona o imieniu Naraku.
Tym razem na okładce oprócz Kagome i Inu‑Yashy pojawiają się również Miroku oraz Shippo. Poza tym po raz kolejny polska edycja tej mangi nie zaskakuje czytelnika niczym nowym. Jedynym atutem pozostaje strona językowa, strona techniczna zaś jest nadal traktowana po macoszemu. To, że Egmont się nie postarał, pozostaje aż nadto widoczne. Użyty w mandze papier zdążył zżółknąć po zaledwie kilku latach, chociaż, szczerze mówiąc, nie pamiętam, czy od samego początku nie był żółty, a brak obwoluty oraz kolorowych stron stanowi kolejny powód, dla którego mangi tego wydawnictwa nie prezentują się zbyt zachęcająco.
Pierwsza część tomiku, stanowiąca kontynuację spotkania Inu‑Yashy i Kikyo, utrzymana jest w poważnym tonie i prawie całkowicie pozbawiona humoru. Powrót kapłanki staje się początkiem dylematów Inu‑Yashy, który kolejne czterdzieści tomów spędzi, zastanawiając się, czy wybrać Kikyo czy Kagome. Kolejna historia powraca do lżejszego klimatu znanego z poprzednich tomów. Wprowadzona zostaje postać Miroku, który pomaga Inu‑Yashy rozwiązać zagadkę potworów zrobionych z tuszu i zdobyć odłamek klejnotu. Pojawiają się również pierwsze wzmianki o etatowym czarnym charakterze i prawdopodobnie jednym z najdłużej utrzymujących się przy życiu antagonistów w historii mang shounen.
Tempo, w jakim prowadzony jest główny wątek, tym razem lekko przyspiesza. Najmocniejszym atutem autorki wciąż jest umiejętność wykorzystania stworzonego świata do kreowania krótkich, lecz wciągających historii, a także ciekawych przeciwników. Jednakże obie pojawiające się w omawianym tomiku historie wprowadzają coś do głównej fabuły, nawet jeśli są to jedynie wzmianki i drobne informacje, które uchylają jedynie rąbek tajemnicy. Biorąc pod uwagę wymienione powyżej rzeczy tomik wypada znacznie bardziej interesująco od poprzednich.
Tomiki
Zapowiedzi
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
14 | Tom 14 | J.P.Fantastica | 9.2024 |
15 | Tom 15 | J.P.Fantastica | 12.2024 |