Komentarze
Labirynt uczuć
- Ciepło w mroźny poranek : Yorokonde : 31.12.2014 14:59:58
- .. : Panicz Oli. : 4.05.2014 17:19:01
- komentarz : rika_ chan : 3.05.2014 13:04:59
- komentarz : Pazuzu : 3.05.2014 10:01:23
- Cicha woda brzegi rwie... : juniorka : 12.12.2012 20:16:11
Ciepło w mroźny poranek
..
I jestem zaskoczona. Jak nie lubię romansów, tak ten wywołał we mnie dawno zapomniany syndrom „jeszcze jednej strony”. Jest po prostu świetny! Naturalne, pięknie poprowadzone postacie, niesamowita dojrzałość, powściągliwość w okazywaniu uczuć, a mimo to nie sposób nie zauważyć co w danym momencie łączy bohaterów. I do tego taka niezwykła naturalność – owszem, historie postaci są trochę przedramatyzowane, ale ani razu nie miałam wrażenia, że podlegają wszechmocy autorki – raczej, że to autorka zanotowała prawdziwą, dziejącą się gdzieś historię.
Do tego bardzo spodobała mi się kreska – uwielbiam taki oschły, realistyczny styl. Rzadko w której mandze mimika postaci potrafi powiedzieć więcej niż słowa. Zwykle spotykałam się z odwrotną sytuacją. Tu czasem by zrozumieć co bohaterowie czują trzeba patrzeć na ich twarze, nie słowa.
Tak się zachwycam, ale czy Labirynt Uczuć ma jakieś wady? Paradoksalnie, ma i nie ma. To po prostu bardzo przyzwoity, świetny w swoim gatunku, ale ciągle tylko romans biurowy yaoi. Nie wychodzi poza ramy swojej klasyfikacji, nie jest niczym więcej, nie wyznacza nowych ram gatunku. Ale w swojej klasie jest naprawdę bardzo dobry. Choć podejrzewam, że młodsze fanki gatunku wynudzą się na nim niemożebnie. To jeden z tych nielicznych tytułów, które naprawdę są przeznaczone dla starszego widza, a nie tylko mają znaczek z tyłu informujący o uprawianym w środku seksie.
Wiem, może na mój odbiór wpływa fakt, że ledwo co skończyłam czytać kiepskie Dia Game, i przez to Labirynt Uczuć jawi mi się jako objawienie, ale naprawdę nie potrafię przyczepić się do tego tytułu. Spędziłam nad nim przeuroczy wieczór i mimo wahań daję mu najwyższą ocenę z przeczytanych dotychczas mang wydawnictwa Kotori. Gut Job!
Cicha woda brzegi rwie...