Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

Labirynt uczuć

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    M
    Yorokonde 31.12.2014 14:59
    Ciepło w mroźny poranek
    Spędziłam cały sylwestrowy poranek, zaczytując się tym tytułem. To bardzo ciepła opowieść. Mnie przepełniła pozytywnymi uczuciami i dobrze nastroiła na nadchodzący, nowy rok. Zdecydowanie polecam.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    Panicz Oli. 4.05.2014 17:19
    ..
    Długi czas oprócz ZT nie mogłem trafić na dobre pożądne Yaoi a tu proszę zwiedzam empik i natknąłem się na LU. Mangę przeczytałem już 4 razy i za każdym razem podoba mi się coraz bardziej. Szkoda tylko, że 1 tom. Nie pamiętam na kiedy ale ma powstać anime czekam z niecierpliwością.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    odpowiedzi: 1
    Pazuzu 3.05.2014 10:01
    Po moich ostatnich przygodach z yaoikami zaczęłam tracić nadzieję, że trafię na jakiś dobry tytuł w tym gatunku. Coś zaskakującego, niegłupiego i nie wywołującego palącej potrzeby przyłożenia uke przez łeb. I wtedy koleżanka pożyczyła mi Labirynt Uczuć.
    I jestem zaskoczona. Jak nie lubię romansów, tak ten wywołał we mnie dawno zapomniany syndrom „jeszcze jednej strony”. Jest po prostu świetny! Naturalne, pięknie poprowadzone postacie, niesamowita dojrzałość, powściągliwość w okazywaniu uczuć, a mimo to nie sposób nie zauważyć co w danym momencie łączy bohaterów. I do tego taka niezwykła naturalność – owszem, historie postaci są trochę przedramatyzowane, ale ani razu nie miałam wrażenia, że podlegają wszechmocy autorki – raczej, że to autorka zanotowała prawdziwą, dziejącą się gdzieś historię.
    Do tego bardzo spodobała mi się kreska – uwielbiam taki oschły, realistyczny styl. Rzadko w której mandze mimika postaci potrafi powiedzieć więcej niż słowa. Zwykle spotykałam się z odwrotną sytuacją. Tu czasem by zrozumieć co bohaterowie czują trzeba patrzeć na ich twarze, nie słowa.
    Tak się zachwycam, ale czy Labirynt Uczuć ma jakieś wady? Paradoksalnie, ma i nie ma. To po prostu bardzo przyzwoity, świetny w swoim gatunku, ale ciągle tylko romans biurowy yaoi. Nie wychodzi poza ramy swojej klasyfikacji, nie jest niczym więcej, nie wyznacza nowych ram gatunku. Ale w swojej klasie jest naprawdę bardzo dobry. Choć podejrzewam, że młodsze fanki gatunku wynudzą się na nim niemożebnie. To jeden z tych nielicznych tytułów, które naprawdę są przeznaczone dla starszego widza, a nie tylko mają znaczek z tyłu informujący o uprawianym w środku seksie.
    Wiem, może na mój odbiór wpływa fakt, że ledwo co skończyłam czytać kiepskie Dia Game, i przez to Labirynt Uczuć jawi mi się jako objawienie, ale naprawdę nie potrafię przyczepić się do tego tytułu. Spędziłam nad nim przeuroczy wieczór i mimo wahań daję mu najwyższą ocenę z przeczytanych dotychczas mang wydawnictwa Kotori. Gut Job!
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    juniorka 12.12.2012 20:16
    Cicha woda brzegi rwie...
    Z początku miałam obiekcje czy zacząć czytać, bo szczerze jakoś mnie nie urzekło. Kreska tak jakoś specjalnie wrażenia nie robi, romans biurowy jakich pełno.. ale mimo to zaczęłam… i się zdziwiłam. Manga ma w sobie to coś co sprawiało, że czytałam rozdział po rozdziale i im więcej przeczytałam tym jeszcze więcej chciałam. Bohaterowie prowadzą przeciętne życie jednak jest w tym coś magicznego. Były momenty w których miałam uśmiech na twarzy i takie w których chciało mi się płakać. Taka zwykła opowieść, a po przeczytaniu czułam dziwne uczucie… satysfakcji. Niesamowite. Polecam.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime