x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
... gdyż już od szczeniaka interesowały mnie thrillery o psychopatach.
Jednak autorka poruszyła ważki problem syndromu sztokholmskiego w mandze i anime. Wiele romansów można by streścić tak:
On: łazi za Nią, podgląda przez okno, interesuje się codzienną aktywnością Jej.
Ona: ma uczucie, że ktoś ją obserwuje.
On: przenosi się do jej szkoły/klasy, aby być z Nią.
Ona: odruchowo nienawidzi Jego i okazuje Jemu wstręt w sposób początkowo aluzyjny, potem otwarcie.
On: nie przyjmuje tego do wiadomości.
Po jakimś czasie: wywabia ją w miejsce, gdzie są sami i mogą szczerze powiedzieć, co do siebie czują.
Ona: – Ty stalkerze taki i owaki, przestań za mną łazić! Nie życzę sobie, zejdź mi z oczu!
On: – Itazura no jamete (bo przecież Ona tylko żartuje, to niemożliwe, żeby mówiła poważnie).
Ona: wrzeszczy mu do ucha, bo już wyczerpała subtelniejsze metody dania do zrozumienia: – DAJ KIRAJ!
On: jej w pysk (plask!), bo nie może zdzierżyć „dajkiraja”.
(Bo ona tak naprawdę go kocha, tylko sama jeszcze tego nie wie.)
Ona: po otrzymaniu plaskacza momentalnie zakochuje się w Nim i żyją długo i szczęśliwie.
W przypadku tej akurat mangi rola męska i żeńska jest odwrócona, ale schemat jest ten sam.
M
mysza
6.05.2015 17:31
Jak widać, recenzentka nie zauważyła, że ta manga nie pochwala psychopatycznych zachowań głównej bohaterki, wręcz przeciwnie. Dla mnie ta jednotomówka to swego rodzaju perełka, specyficzna kreska jeszcze bardziej podkreśla obłęd.
Faktycznie, nie zauważyłam, żeby główna bohaterka została ukarana za prześladowanie, stosowanie przemocy oraz gwałt (całe szczęście, że przypadkiem nie skończyło się na nieumyślnym zabójstwie, jak mu przyłożyła parasolką).
Zauważyłam natomiast, że dziewucha za swoją patolkę dostaje w nagrodę wymarzonego faceta. Super.
M
Szarka
24.09.2013 09:16 Romans?! Raczej wynaturzony thriller o psychopatycznej prześladowczyni
Zgadzam się z recenzją. Kreska ładna, niektóre kadry wręcz piękne (głównie portretowe z twarzą nauczyciela), tylko co z tego skoro fabuła tak szkaradna że, dosłownie odstręcza.
kliknij: ukryte Po tej scenie w jakimś składziku kiedy filigranowa dziewuszka najpierw znokautowała ukochanego do nieprzytomności parasolką, związała, po czym później pogodnie się ucieszyła kiedy nieszczęśnik się JEDNAK ocknął bo myślała „że mu rozłupała czaszkę” XD a potem go zwyczajnie, za przeproszeniem zgwałciła… no litości, kto normalny wymyśla takie rzeczy?! I jeszcze na koniec ten Happy End z kosmosu WTH?!
Chore to mało powiedziane. I jeszcze jedno, o zgrozo, jaki Romans?! Raczej jakiś wydumany, wynaturzony, makabryczny pseudo‑psychologiczny thriller o ofierze i jego psychopatycznej prześladowczyni.
Wobec powyższego, dziękuję bardzo ale mang firmowanych nazwiskiem Hina Sakurada już nie tknę nawet pogrzebaczem.
laik
24.09.2013 19:31 Re: Romans?! Raczej wynaturzony thriller o psychopatycznej prześladowczyni
To straszydło wyszło w Niemczech O.o
marusia
25.09.2013 14:25 Re: Romans?! Raczej wynaturzony thriller o psychopatycznej prześladowczyni
może się skuszę...
Jednak autorka poruszyła ważki problem syndromu sztokholmskiego w mandze i anime. Wiele romansów można by streścić tak:
On: łazi za Nią, podgląda przez okno, interesuje się codzienną aktywnością Jej.
Ona: ma uczucie, że ktoś ją obserwuje.
On: przenosi się do jej szkoły/klasy, aby być z Nią.
Ona: odruchowo nienawidzi Jego i okazuje Jemu wstręt w sposób początkowo aluzyjny, potem otwarcie.
On: nie przyjmuje tego do wiadomości.
Po jakimś czasie: wywabia ją w miejsce, gdzie są sami i mogą szczerze powiedzieć, co do siebie czują.
Ona: – Ty stalkerze taki i owaki, przestań za mną łazić! Nie życzę sobie, zejdź mi z oczu!
On: – Itazura no jamete (bo przecież Ona tylko żartuje, to niemożliwe, żeby mówiła poważnie).
Ona: wrzeszczy mu do ucha, bo już wyczerpała subtelniejsze metody dania do zrozumienia: – DAJ KIRAJ!
On: jej w pysk (plask!), bo nie może zdzierżyć „dajkiraja”.
(Bo ona tak naprawdę go kocha, tylko sama jeszcze tego nie wie.)
Ona: po otrzymaniu plaskacza momentalnie zakochuje się w Nim i żyją długo i szczęśliwie.
W przypadku tej akurat mangi rola męska i żeńska jest odwrócona, ale schemat jest ten sam.
Faktycznie, nie zauważyłam, żeby główna bohaterka została ukarana za prześladowanie, stosowanie przemocy oraz gwałt (całe szczęście, że przypadkiem nie skończyło się na nieumyślnym zabójstwie, jak mu przyłożyła parasolką).
Zauważyłam natomiast, że dziewucha za swoją patolkę dostaje w nagrodę wymarzonego faceta. Super.
Romans?! Raczej wynaturzony thriller o psychopatycznej prześladowczyni
kliknij: ukryte Po tej scenie w jakimś składziku kiedy filigranowa dziewuszka najpierw znokautowała ukochanego do nieprzytomności parasolką, związała, po czym później pogodnie się ucieszyła kiedy nieszczęśnik się JEDNAK ocknął bo myślała „że mu rozłupała czaszkę” XD a potem go zwyczajnie, za przeproszeniem zgwałciła… no litości, kto normalny wymyśla takie rzeczy?! I jeszcze na koniec ten Happy End z kosmosu WTH?!
Chore to mało powiedziane. I jeszcze jedno, o zgrozo, jaki Romans?! Raczej jakiś wydumany, wynaturzony, makabryczny pseudo‑psychologiczny thriller o ofierze i jego psychopatycznej prześladowczyni.
Wobec powyższego, dziękuję bardzo ale mang firmowanych nazwiskiem Hina Sakurada już nie tknę nawet pogrzebaczem.
Re: Romans?! Raczej wynaturzony thriller o psychopatycznej prześladowczyni
Re: Romans?! Raczej wynaturzony thriller o psychopatycznej prześladowczyni