Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Komentarze

aohe

  • Avatar
    M
    aohe 9.06.2013 14:32
    i tak, i nie
    Komentarz do recenzji "Wilczyca i czarny książę"
    Hmm… manga zaczyna się bardzo fajnie i pokazuje, że z Eriki nie jest jakaś totalna idiotka jak w większości shoujo mang. Jednak niestety im dalej w błoto tym gorzej. Przejdźmy do naszego głównego amanta. Jest przystojny i w szkole nazywany jest 'księciem', jednak pod przykrywką skrywa bardzo… intrygującą osobowość o której przekonuje się właśnie nasza główna bohaterka. No i teraz zaczynają się schody. Sata czyli główny protagonista jest tym 'Oschłym Facetem' któremu niby nie zależy, ale jednak jednak… tylko że on jest chyba najbardziej okrutnym protagonistą z jakim miałam styczność biorąc pod uwagę wszystkie mangi shoujo jakie przeczytałam. Jest po prostu okropny, nie mogę pojąć jak dziewczyna może się zakochać w takim sadyście. Przecież on na każdym kroku ją rani! A ona sobie na to pozwala. Okej, na początku Erika była na prawdę fajną postacią, nie dawała sobie zbytnio w kaszę dmuchać, a musiała przystać na propozycję chłopaka, ponieważ chciała chronić swoją reputację przed znajomymi. Ale potem jak już wspomniałam jest coraz gorzej. Chłopak na każdym kroku pokazuje że jest ona dla niego tylko psem, niczym więcej. Za każdym razem występuje ten sam schemat: On coś powie, ona się wkurzy, trochę mu wygarnie i się popłacze, on coś zrozumie, przyjdzie do niej (nawet nie przeprosić), ona rozpłacze się ze szczęścia. Szkoda, bo na początku heroina wydawała się ogarniętą osóbką która wzbudzała sympatię i chociaż czasami potrafi dogadać i nie dać sobą pomiatać (jak np.tu ciach i ciach) ale i tak wiadomo jak to się później skończy. Ale duży plus za to, że jak w wielu mangach chłopak nie wykorzystuje jej seksualnie tylko trzyma łapy przy sobie. On rani ją tylko słowami. No i mimo wszystko chłopak ma naprawdę rozsądne poglądy i myśli – w przeciwieństwie do wielu shoujowych amantów. Erika też nie jest taka zła mimo wszystko, ale jak powiedziałam w pierwszych rozdziałach jej postać jest najfajniejsza, później zbliża się już do typowej naiwnej shoujowej dziewczynki, ale i tak nie jest z nią tak źle. Na plus jeszcze to iż relacja tej dwójki ciągle się rozwija oraz to że Kyouya z rozdziału na rozdział staje się troszeczkę łagodniejszy. Cóż, mimo tych wcześniej wymienionych wad świetnie czyta mi się tą mangę i jest jedną z moich ulubionych, czekam co miesiąc z niecierpliwością na nowy rozdział :P

    Nie umieszczamy odnośników do nielegalnych źródeł.
    Moderacja