x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Słodkie.
Ciekawy motyw- bo z reguły jest odrotnie. Wiem, to pewnie nie pierwsza manga, gdzie tak jest ale to i tak milutkie. Przyjemna manga; można się nieraz uśmiechnąć.
Niestety w moim egzemplarzu trafił się bubel: druk przebijający na drugą stronę na kilku kartkach. Do tego wstrętnie czerwona twarz jednej z sióstr na okładce…
Ładne
Raz wystarczy.
A miało być śmiesznie...
Potem jednak zaczęło być gorzej i przez Monster Soul w końcu z trudem przebrnęłam- shounenowe traumy z przeszłości kliknij: ukryte (wydłubanie sobie oka po czym ot włożenie go na miejsce po latach – przy czym to normalnie funkcjonuje – rządzi) i rozwlekłe w walki z jeszcze dłuższymi przemowami popsuły całą zabawę. Ostatecznie bolesny przeciętniak.
Niefajne
Szybkie dziewczyny i piękne samochody
Sympatyczny główny bohater
Poprawki
Re: Uważam, tą recenzję za bełkotliwą gdyż manga świetna jest
Bo w EL więcej, niż te, o których wspomniałam- jak dla mnie- nie ma. Co bynajmniej nie psuło mi przyjemności z lektury. Wygląda zatem na to, że głównie zabrakło tu i ówdzie wzmianki tego typu.
Poprawi się.
Re: Komentarz drobny...
Właśnie, zaczątek. Stąd potraktowałam ją jako zarys pod względem fabuły- gdzie jeśli cokolwiek miało zostać przekazane, zostało to prościej się nie dało- a legendarny przekaz, o którym mówi część fanów, nie istnieje.
Możliwe, że jestem w jakiś sposób odporna- ale mnie to niezbyt raziło. Jak dla mnie manga i anime trzymają podobny poziom.
Re: Slabiutko
Można to tłumaczyć tak, że dicloniusy mają tendencję do przeistaczania się w warzywa po silnych urazach głowy- tak jak właśnie było z Lucy. Tak przynajmniej gdzieś przeczytałam. A że sam autor nie pokusił się o wyjaśnienie… no cóż…
Re: Uważam, tą recenzję za bełkotliwą gdyż manga świetna jest
Manga mi się podobała- jak mówi zresztą ocena. Moim zamiarem nie była jej krytyka. Myślałam, że swoją opinię przedstawiam w wyważony sposób- podając zalety i wady pozycji, przy czym po prostu wyrażając swoje zdanie. Może to wszystko utonęło w oceanie sarkazmu? Mógłbyś określić, co w recenzji daje takie wrażenie? Byłabym wdzięczna- przy czym na przyszłość ustrzegłabym się możliwych błędów w kolejnych recenzjach.
Przy HSoD niestety jednak się nie dało- pamiętam jeszcze tą mundurkową spódniczkę przyklejoną do tyłka i wciśniętą między pośladki wbrew wszelkim prawom natury- a zapowiadała się się niezła opowieść o zombiakach…
Może dam temu jeszcze jedną szansę, rzucając okiem na anime.
Zaletą mangi są pięknie narysowane psowate.
Przez tą krew nic nie widać.
Gdyby do bogatych w mięso przeciwników kolejnych walk dorzucić szczyptę jakiegokolwiek wątku, byłoby fajnie. Bo manga w pewnych momentach mocno nużyła. Postaci zaś są całkiem intersujące, nie powiem- Walter to taki miły starszy pan! Alucard zaś… nie sposób o nim nie wspomnieć, naturalnie. Nie zdobył mego serca, choć sympatyczny z niego gość. kliknij: ukryte Jego reakcja na samobójstwo żołnierza wrogiej organizacji tuż przed jego nosem w uroczy sposób łączy w sobie głębokie oburzenie z nutą pogardy ^^ Integra sprawia wrażenie równej babki, a ojciec Andersen przeuroczo wywija ostrzami.
Niemniej nie sięgnę po kolejne tomy Hellsinga, skończywszy lekturę na trzech. Z wymienionego na wstępie powodu historia ta po prostu mnie nie wciągnęła.
Styl super‑deformed natomiast jest przecudownie groteskowy- w sam raz w moim guście <3
Mikroskopijnie lepsza od ekranizacji
Mimo powyższych drobnych zalet manga i anime trzymają równy, przeciętny, nudnawy poziom fabuły, opartej na schemacie „potwora tygodnia” a charaktery postaci są boleśnie płytkie, choć mogły zostać naprawdę ciekawie rozwinięte.