x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Tom 1 PL
Jednocześnie, biorąc pod uwagę cenzurę, jaka pojawia się często w produkcjach zagranicznych w naszym kraju (patrz: Naruto w polsce na ... Jetixie?) sądzę, że nie jest to nieprawdopodobne, żeby istniało wiele wersji jednego dzieła dostępnych dla producentów. I faktycznie, głupio byłoby sądzić, iż sami pracownicy w Polsce dorysowują ocenzurowane sceny, czy też zmieniają panele w mandze. Jednak wcale nie jest nieprawdopodobne, że producent dostał do wyboru kilka wersji do opublikowania i stwierdził „hmm… wolę tą, bo przecież to samo a mniej kartek”.
Zatem podtrzymuję swoją opinię, że wpływ na finalny produkt ukazujący się u nas na półkach mógł mieć ktoś w Polsce.
Albo, twoimi słowami:
Lol, gościu, nie. Chyba Ty.
Re: Tom 1 PL
A tak konkretniej przykład, z pamięci, 2 tom:
kliknij: ukryte Genos śmieszkuje z Sonica, że jego imię jest bez sensu, bo to „masło maślane”. Pamiętam, że w angielskiej wersji użyta została metafora „it's like saying 'round circle'" – co świetnie obrazuje sytuację, bo jak wszyscy wiemy z podstawówki, okrąg jest okrągły. W polskiej wersji przetłumaczono to jako – „to jak powiedzieć bardzo bolesny ból głowy”. Co już nie do końca przedstawia o co chodziło, bo ból głowy może być mało bolesny, bardzo bolesny, albo wręcz turbo bardzo bolesny #migrena. Więc użycie „bardzo bolesny ból głowy” jako przykład redundancji jest, cóż… nietrafiony.
I zdaję sobie sprawę, że to tak na prawdę pierdoły, ale jakoś jak się na siebie nałoży ten trochę dziwny styl, i pamięć żartów z wersji angielskiej mangi/anime (przyznam się oryginału nie czytałem, bo nie rozumiem), które tutaj zapisane są inaczej i jakoś tak…
Od razu mi się ten specyficzny styl mówienia bohaterów z Berserkiem skojarzył, bo jakoś tak właśnie kojarzyłem że podobnie napisane. To sobie sprawdziłem kiedyś i faktycznie ten sam tłumacz te obie rzeczy wyprodukował. A, sprawdzę sobie teraz dla pewności.
Pseudonim „Rep”.
Rep?
rep_ ?
To Ty tłumaczyłeś? UPS :D
Nieważne. Moim zdaniem, tak jak mówię, pierdoły, ale angielską wersję jakoś „przystępniej” (?) mi się czyta (wciąż).
Re: Tom 1 PL
W takim razie do polskiego wydawcy żal mam już tylko o (w moim odczuciu słabe) tłumaczenie… ech.
Re: Tom 1 PL
Chapeter 15: Walka (spoiler?) kliknij: ukryte Saitama vs. Speed of Sound Sonic. Dlaczego w wersji „internetowo‑torrentowej‑wypadłozciężarówki‑oryginalnej(?)", podczas walki pokazany jest dłuuuugi, 10 stronicowy (strony podwójne!) najazd „kamery” wokół jednego z walczących, podczas gdy w polskiej wersji skrócono te 10 PODWÓJNYCH paneli do… jednego.
Czy ktoś u nas, w Polsce stwierdził, że zna się lepiej od człowieka który to wymyślił i poprawia pracę, która świetnie się sprzedała, właśnie ze względu na takie podejście „I don't give a f***" do wszystkiego?
Czu to dlatego, ze to by było tylko marnowało kartki i ucięli to gdzieś „wcześniej”?
Podobała mi się ta scena :|
Not cool, man. Not cool.
Tom 1 PL
wow.