x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Po lekturze 3 tomu
Ale. A właściwie ALE z dużych liter. Po 3 tomie jestem lekko zgorszona i nieusatysfakcjonowana. Mianowicie – co się stało z tym genialnym Kaiem?! Wiedziałam,że w końcu zaakceptuje swojego Valeta, ale nie sądziłam, że stanie się to tak szybko i gwałtownie! Wolę go jako złośliwego, oburzonego i zamkniętego w sobie chłopaka, niż przynoszącego kwiaty swojej towarzyszce potulnego baranka. Osobiście uważam to za duży minus serii, bo Kai stracił przez to swoje pazurki. A jak on stracił pazurki, to seria również.
Kolejnym rozczarowaniem jest Jack. I tu znowu – wiedziałam, że jest kobieciarzem, ale nie miałam pojęcia, że aż takim. To świadczy o tym, że autorka nieumiejętnie zmienia zachowania swoich postaci. Z jednego tomu na drugi albo wyolbrzymia, albo za bardzo łagodzi charaktery bohaterów.
No i ostatnia uwaga na temat 3 tomu – tak, tak. Znowu chodzi o zmienianie zachowań. A tak dokładniej to rozczarował mnie Jack(znowu). W 2 tomie mężczyzna opowiadał o Valetach – jak to oni powinni być kochani przez Takerów, jacy są wspaniali, jak Kai jest takim głupcem, że nie kocha swego własnego tworu. A tu nagle w 3 tomie na wieść, że kliknij: ukryte Dorothy jest w stanie śpiączki, zareagował ze spokojem twierdząc, że jakby co to sobie zrobi innego Valeta.
Reszta jest jak najbardziej w porządku. Polecam tą serię mimo to i miejmy nadzieję, że w 4 tomie wszystko wróci do swojego starego porządku.
Na dzień dzisiejszy daję 7/10, ale dalej mam tego focha na Kaia i Jacka, więc ocena może spaść o jeden stopień, góra trzy.
Re: Srednie
Kreska jest faktycznie dość specyficzna, ale dodaje uroku serii. A co do tych ''cierpiących na chorobę bohaterów'' ... To jest dość przesadzone sformułowanie, nie sądzisz? Sama nic takiego nie zauważyłam i chyba reszta czytelników także nie.
Fabuła jest, wbrew pozorom, bardzo ciekawa. Ma ten dreszczyk. Łączy ze sobą lekki romans, dramat i serię obyczajową. Zgrabnie łączy obie historie głównych bohaterów i prowadzi do bardzo ciekawego rozwiązania.
Nie widzę powodów, żeby AŻ TAK krytykować tą serię.