x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Zakończenie było zupełnie bez sensu.
kliknij: ukryte A więc tak. Okazuje się, że nasz Murakami jest tak naprawdę synem założyciela Vingulfa. Spoko. Ale to, co się wydarzyło potem, przekracza ludzkie pojęcie. Murakami i Kuroha mają być zjedzeni przez Lokiego, który z kolei ma zniszczyć Boga, ale to nie wychodzi i zamiast tego niszczy pół świata. Potem wychodzi na to, że jednak główny bohater zostaje zjedzony, po czym staje się coś podobnego do końca jednego z anime studia Shaft (żeby było bez spoilerów): Murakami zostaje kimś w stylu boga, po czym Kuroha do niego dołącza. Najlepsza dziewczynka ginie, pozostałe nadal mieszkają sobie w obserwatorium. Nie wiadomo kompletnie, co się stało z Kikką czy jak jej tam było. A miała się chyba rozmnożyć z Lokim? Pomieszanie z poplątaniem. Do tego na dosłownie ostatniej stronie mangi pojawia się jakaś nowa postać… I tyle. Nie wiadomo, kto to jest, nie wiadomo nic o niej. I co, ja mam sobie zgadywać, dorabiać jakieś fanowskie teorie? Przez to wygląda to tak, jakby brakowało jeszcze co najmniej kilku rozdziałów. Czy to był „subtelny” sposób na przekazanie, że będzie sequel? Jeśli tak, to nie wyszło.
I tak manga, co do której zastanawiałem się, czy wystawić jej 7 czy 8, otrzymuje piękną szósteczkę, chociaż w sumie zasługuje na nawet mniej. Tylko dlatego, że jest wciągająca.
Czy warto czytać? W sumie nie wiem. Skłaniałbym się w stronę „umiarkowanie nie”.
W sumie miałem nadzieję na taki trochę happy end, ale autor chyba nie ma takich samych poglądów odnośnie dobrego sposobu zakończenia historii jak ja.