x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Koniec i to tak zakończone jakby nie szanowała swojej własnej pracy
kliknij: ukryte A co do konfrontacji z rodziną to też tego nie rozumiem. Wcześniej matka dziewczyn bardzo oburzona, a nagle nie ma nawet wątku, że Natsuo ma dziecko z jedną, a ślub z drugą. No, ale to tak jest jak wywraca się całą serię do góry nogami na kilka chapterów przed końcem. Autorka całkowicie pozbawiła głównego bohatera logiki. I sobie niby normalnie żyją jak patologiczna rodzina. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić Rui jako samotnej matki, ani Hiny która pozbawia Haruki ojca, tylko dla swojej przyjemności. Bo bez końca razem żyć nie będą, już w końcówce zapowiedziane zostało, że Haruka w końcu zacznie zadawać pytania. Nie mogę sobie wyobrazić jej bólu, gdy jej o tym powiedzą, lub gdy się w końcu o tym dowie, bo nie da się przecież ukrywać zbyt długo takiej pokręconej sytuacji rodzinnej. Druga sprawa, ciekawe co by powiedział reporter i jego redakcja, która w końcu by się dowiedziała o Natsuo, w końcu jest ona osobą znaną i w dodatku niby napisał książkę na podstawie swojego życia miłosnego. Całe zakończenie nie jest pełne absurdów, a bohaterowie nagle zmieniają swoje wcześniejsze przekonania. To jest dosłownie tak jakby cała manga nie miała znaczenia, bo autorka nagle zdecydowała, że bohaterowie myślą inaczej.
Re: 272 z 275
Re: 272 z 275
Re: 272 z 275
kliknij: ukryte We wcześniejszych komentarzach pisałem, że autorka zamyka wątki poboczne, wszystko zmierza ku końcowi i chyba nie da się tego zepsuć. Myliłem się. Nagle na samym końcu następuje zmiana, której powodem jest jakże śmieszny już z powodu nadużywania przez japońskich autorów wątek z ciężarówką uderzającą w bohaterów. Nagle mimo tego, że jeszcze kilka chapterów wcześniej Natsuo zapewnia miłość do Rui i ma mieć z nią dziecko, zapomina o tym i wraca do Hiny. Jeśli autorka chciała taki pairing to mogła to zgrabnie uczynić na przestrzeni wielu ostatnich chapterów, ale nie. Lepiej zdecydować się na zmianę w ostatnim momencie, niczego nie przedstawić, pominąć wiele lat z życia. A to mogły być ciekawe chaptery i może wtedy zakończenie nie dawało by wrażenia wymyślonego w ostatniej chwili. To wygląda tak jakby autorka pod wpływem komentarzy na twitterze zdecydowała się zmienić zakończenie, a że manga miała się kończyć to pominęła wszystko i wstawiła tylko „kilka lat później”. Teraz odzywają się znowu niezadowoleni fani i autorka dziwi się dlaczego. Zamiast próbować przypodobać się niezadowolonym fanom powinna nie zwracać uwagi na takie rzeczy jako social media i po prostu robić swoją historię, a nie to co ludzie sobie życzą. Wszystkim nie można dogodzić. Jako czytelnik wolałbym, bardziej lubiłem Rui, ale pogodziłbym się z każdym zakończeniem, o ile byłoby ono dobrze zrobione. Tutaj natomiast mamy nagłe, zrobione na szybko marne zakończenie.
Re: Jeszcze bliżej finału
Re: Jeszcze bliżej finału
kliknij: ukryte Po przeczytaniu 257 rozdziału praktycznie wszystko wychodzi już na prostą i chyba już mnie niczym seria nie zaskoczy. Natrafiłem na komentarze pod ostatnim rozdziałem na obcojęzycznej stronce i trochę się dziwię ludziom, którzy wciąż spekulują kogo bohater wybierze. Tak jakby już tego nie zrobił kilka rozdziałów temu. Nie spodziewam się już zaskoczeń.
Re: zawiedziony
kliknij: ukryte W końcu racja, że muszą wyjechać. Chodziło mi raczej o to, że Tokiwa jest w stanie zaakceptować historię Kasugi. I poza początkowym szokiem, jakoś większych problemów z tym nie ma. Muszę przyznać, że musiał być dla niej ważną osobą. O Nanako dużo pisał nie będę, bo ona sama była mocno psychiczna. W każdym bądź razie dążę do tego, że oprócz Nanako, która przez miesiąc była w poprawczaku to reszta nie została nawet oddana w ręce psychiatrów. Wtargnięcie z nożem na scenę pełną dzieciaków, a potem próba spalenia siebie nawzajem na oczach wszystkich i telewizji. Do więzienia dzieciaków nie wyślą, bo to gimnazjum, ale zwłaszcza, że to ich nie pierwszy „numer” przydałaby im się długotrwała obserwacja psychiatry. Może postrzegam to w zbyt zachodni sposób, nie wiem jak to działa w Japonii, ale sprawa zakończyła się moim zdaniem mega polubownie.
Co do zakończenia to może sam sobie zbyt wiele dopowiadałem do historii i przez to poczułem się jednak rozczarowany. kliknij: ukryte Do końca liczyłem na jakiś szaleńczy zwrot akcji, ale to nie było w myśl autora. Po prostu myślałem, że Takao jednak może być do wszystkiego zdolny, więc może stwierdzenie Nakamury w zakończeniu: „Jesteś teraz normalny.” pozostawiło we mnie pewien niedosyt.
zawiedziony
O chronikach piasku