x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
A więcej to w sumie naskrobałam na blogu ([link], ale przecież nie będę przekopiowywać całej opinii.
Koniec Złotej Wiedźmy, ale czy na pewno?
No,ale dobra, zacznę już pisać zanim mi się odechce.
Tym razem odezwę się nieco więcej o fabule, bo troszkę jest odmiany. Zacznijmy od tego, że Battler przez większość czasu zbyt dużo nie robi, a to zapewne dlatego, iż stan Beatrice się nieco zmienił, a zatem tymczasowo w ich rolę wchodzą Lambdadelta i Bernkastel. No, przynajmniej tak by było, gdyby nie to, że gra też nieco inaczej niż zwykle przebiega. W każdym razie, w pewnym momencie, zaczyna się „sąd” a Bernkastel i Lambda zasiadają sobie jako honorowy widz, czasami nieco coś pomagając, a właściwa „rozgrywka” prowadzi się pomiędzy… Beatrice a Eriką. Dobra, więcej już nie piszę, bo jeszcze komuś coś zaspojleruję .-.
Kreska w tym epizodzie podobała mi się tak średnio – byłaby całkiem ładna, gdyby nie ilość krzywizn.
Postaci dochodzi kilka, a mianowicie Erika oraz Dlanor ( i resztę Eiserne Jungfrau, ale one to tylko „dopełnienie”). O ile Dlanor polubiłam, o tyle Erika z każdą chwilą mnie coraz bardziej irytowała, pod koniec osiągając poziom „Nie chcę cię widzieć, zniknij!”.
Podsumowując, epizod podobał mi się nieco bardziej niż 3 i 4, chociaż to zapewne ze względu na tą lekką odmianę.
I to jest czas, żebym zaczęła żałować, że wzięłam się za mangę, a nie za VNkę, ponieważ dotarłam już do 14 rozdziału epizodu 6… I od teraz muszę czekać na nowe skanlacje po angielsku, które zbyt szybko nie idą. No cóż. Bywa.
...
Kreska! Teraz nie mogę napisać nic o poprawianiu się, ponieważ inna osoba rysowala pierwszy i trzeci, inna drugi, a inna właśnie ten czwarty.Ale mogę przecież porównać! Jest zdecydowanie ładniejsza niż ta w drugim epizodzie(ogółem tam jest jak na razie najgorsza), i porównywalna do kreski z 1 i 3. Ta tutaj jest bardziej gładka, chociaż niektóre postaci mają dziwne twarze, generalnie obydwa są całkiem ładne,no, może ta trochę bardziej? Trudno powiedzieć.
Postaci? Stare jak zwykle, no może Maria mniej irytuje,.a co z Ange? Przecież to taki ponurak, ot, prześladowany w szkole i jeszcze czyta jakieś książki o magii! Ale da się ją polubić, zwłaszcza w tych momentach, kiedy ma dobry humor, chociaż tego nie ma zbyt wiele, ale trochę jest! Chociaż nie dziwię się osobom, które jej nie lubią…
Nie wiem jaki temat wymyślić, więc brak tematu
Dość tych spoilerów, dość o fabule, czas na resztę. Czyli postaci! W tym epizodzie doszła dość lubiana przeze mnie Virgilia (a pod sam koniec jeszcze Ange), a w poprzednim (również lubiane) Bernkastel i Lambdadelta. Pozostałe postaci mniej więcej ciągle lubię tak samo (czyli w większości lubię). W tym epizodzie Maria mnie tak bardzo nie irytowała, kto czytał ten wie dlaczego.
Kreska w porównaniu do pierwszego epizodu jest o wiele wiele bardzo wiele lepsza – coraz mniej pokrak na które ciężko się patrzyło, z wyrażaniem emocji jak nie było problemu tak nie ma.
Krótko mówiąc – epizod trzeci mniej więcej utrzymuje formę pierwszego (a może nawet trochę lepszy? a może troszkę gorszy?) i nadal zapewnia dobrą rozrywkę. Polecam.
Przy okazji, Anonimie, jeśli to czytasz, to dzięki za info, sprawdzę w tzw. międzyczasie i za jakiś czas sobie pogram ( jak już zdążę trochę pozapominać).
Re: Podobno każda legenda ma w sobie ziarnko prawdy...
Podobno każda legenda ma w sobie ziarnko prawdy...
2 – 5 tomów, zakończone- od 2009 do 2010
3 – 5 , zakończone, od 2009 do 2011
4 – 6, zakończone, od 2009 do 2012
5 – 6,zakończone, od 2010 do 2012
6 – 6, zakończone, od 2010 do 2012
7 – 3 +, od 2011
8 – 2+, od 2012
A teraz czas na moją opinię ;3
Na początek – oglądałam anime. Podobało mi się, ale widać było, że wszystko zostało pokrojone. Na całe szczęście, dość dawno oglądałam i już zapomniałam przebiegu spraw, dzięki czemu mogłam od nowa delektować się historią… tym razem już bardziej pełną. A zatem…. Zacznijmy od kreski :D
Widać, jak z rozdziału na rozdział się poprawia. Na początku jest średnia, pod koniec da się ją podciągnąć pod niezłą. Zdarzają się kadry, które wyjątkowo dobrze wyszły, aż ma się ochotę je wydrukować(no dobra, może przesadzam, ale są bardzo ładne)... Lecz zdarzają się również kompletne pokraki. Chyba bardziej podobała mi się kreska z anime.
Druga ważna rzecz, a mianowicie postaci – zacznijmy od tego, że Maria była wybitnie denerwujaca, żeby nie powiedzieć dosadniej. Jeśli chodzi o pozostałe postaci – fakt faktem, nie poznajemy ich zbyt dobrze, ale zarys charakterów znamy. Szkoda, że niektóre postaci, które polubiłam, zginęły tak szybko ._.
Fabuła – dwa słowa klucz – wciagajaca i zapewniająca genialną rozrywkę, a przynajmniej dla mnie. Może przesadzam z tą genialnoscią, ale tak dobrze przy mandze się dawno nie bawiłam a całość pochłonęłam na raz i za chwilę idę czytać drugi epizod ;3 Punktem, który jest najlepszy są niewątpliwie próby rozwiązania morderstw – ja to po prostu kocham!
Napisalabym jeszcze więcej, ale chcę już przeczytać ciąg dalszy :/
Nic z tego.
Naciągane 6/10.
Ach ten mój gust...
Fabuło, ach, fabuło, całkiem niezła ty jesteś,a nawet bardzo dobra. M.in. dlatego że motyw zemsty na głównym planie jest tylko na początku, a później odchodzi gdzieś w bok i tylko przy okazji manga nam o nim przypomina, a wątki, które są na głównym planie, są ciekawsze. Tomy 1‑18 są najlepsze, 18‑21 najgorsze, a 21‑25 całkiem dobrze. Generalnie chyba się manga zbliża do końca gdyż kliknij: ukryte no przecież walka z main bossem jest!
No chyba, że twórca postanowi dodać jeszcze jeden arc, ale to raczej na dobre by nie wyszło.
Postacie ach postacie, podobały mi się,podobały, ale nie zawsze wiem czemu :/ Clare… Mój stosunek do niej jest tak do bólu neutralny, że bardziej być nie może, a jak każdy główny bohater w mandze w której jest dużo walk kliknij: ukryte jest nieśmiertelna, bo przecież GB nie może umrzeć, chyba, że na koniec serii, chociaż jakichś magicznych zmartwychwstań nie było albo ich nie pamiętam. . Raki przez dość długi czas był tylko irytującym kawałkiem mięsa, ale po „przemianie” jest zdecydowanie lepszy. Z kolei poboczne postacie i te nie do końca poboczne są lepsze. Miria, ach te teorie spiskowe, które swoją drogą nie są teorią. Helen, po prostu nieco ubarwia te bezcharakterne postacie. I jest sporo postaci w pewnym sensie sympatycznych.
W sumie np. Alicia i Beth podobały mi się tylko dlatego,że Alicia miała super przebudzoną formę i fajnie wyglądały w czerni :/ Szkoda tylko że 7 na 11 moich ulubionych postaci nie żyje :(
Teraz fakt. Tej mandze niemal kompletnie brak świata przestawionego, ale jakoś to nie przeszkadza. Może gdyby uniwersum byłoby rozbudowane, Claymore byłoby arcydziełem, ale cóż. Dużą częścią składową tej mangi są walki,a one…
Są fajne. I dynamiczne. I efektowne. No cóż, podobają mi się.
Teraz sprawa kreski. Postacie faktycznie rozpoznaje się głównie po fryzurach, ale co tam. Przynajmniej się rozpoznaje :D
Ale za to, jakaś ta kreska się inna wydaje. Inna, na korzyść dla Claymore.
A przebudzeni, to inna sprawa. Niektóre kadry z walki z ich udziałem,z walki z kliknij: ukryte Cassandrą dokładniej są niesamowite. I projekty niektórych przebudzonych, są niesamowite, niesamowite poprostu. kliknij: ukryte Tak, Miata, o tobie mówię :D
O ile na początku, kreska dość kuleje, zwłaszcza ze względu na wodogłowia, to teraz już jest ładna, i to ładna już od jakiegoś czasu, a w rozdziale 146 wodogłowi naprawdę ciężko się doszukać. Podejrzewam, że w 101 też były mało widoczne.
Uff! Rozpisalam się, nawet nie wiem po co. Coś za dużo rzeczy nie wiem c:
Jeju niesamowite
Podczas pierwszych sześciu tomów akcja się szybko dzieje, a w kolejnych aż do teraz jest nieco wolniej, ale nadal manga jest bardzo dobra i ta „zmiana tempa” nie jest sztuczna.
Jakbym miała napisać coś więcej o fabule i postaciach, to bym napisała niemal to samo co Ara‑chan. A kreska jest ładna ^^
Krótko mówiąc, podobało się. I polecam, polecam,polecam!
W sumie to była wciagajaca(choć nie jest to słowo które odzwierciedla moje myśli). Udało mi się przeczytać w szybszym niż zazwyczaj czasie, bo skany szesciotomowki, która mi sie całkiem podobała zazwyczaj czytam jakieś dwa miesiące, a tutaj czytalam dwa tygodnie.
Kreska może nie jest jakas niesamowita, ale czytelna i nie razi w oczy.
A tak po za tym, to manga ma 6 tomów i zakończona została w 2010 ^>^
Ano całkiem dobre, ale...
Mimo wszystko, manga nadal jest dobra, myślę, że warto się z nią zapoznać, choć to niekonieczne.
No… ostatecznie daję takie 7 z minusem.
Rozkręca się (3. tom)
Re: To co w anime
Dobry survival horror.
Kreska jest bez fajerwerków, ale nie kłuje w oczy.
Przyjemne, acz nie powala
8/10
Tak.
Niektórym przeszkadza kreska. Mi nie przeszkadzała w ogole, pasowała.
Polecam.
I jedna z ulubionych :3
Ma ładniutką kreskę i mimo, że historia jest prosta, to zawsze będę mieć sentyment.
Polecam ^>^
Dobra manga :3
Polecam wszystkim.
Przyjemne.
Ostatni rozdział byl nieco „mocniejszy” i podobało mi się.
Ogólnie to polecam, 7/10.
Ehhh...
Info z Niuconu.
Ponoć październik/listopad,ale daty nie jestem pewna.