x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Romans-Nieromans
Krótka, zabawna historia całkowicie różni się od typowych romansów. No bo gdzie indziej zakochani nastolatkowie tak usilnie próbują ukrócić sobie nawzajem życie… To takie romantyczne! <ironicznie rzecz jasna> Również bohaterowie przypadli mi do gustu: wyspecjalizowana zabójczyni zamiast nieporadnej dziewczynki oraz uliczny 'demon' ze złamanym sercem – czego chcieć więcej? Chyba tylko rozdziałów…
Uczucia od Tite Kubo
Niestety potem Kubo prowadzi nas do uczuciowej i sentymentalnej Inoue Orihime, której po prostu nie trawię – jej słodycz i egzaltacja okazywana na każdym kroku wywołuje u mnie mdłości. I właśnie w tym momencie zdałam sobie sprawę jak niewiele brakowało, by właśnie tak wyglądał Bleach – chwała Tite Kubo za to, że zrezygnował z ckliwości, na rzecz pięknych walk, bo gdybym najpierw tknęła Short Story Edition to po dziś dzień unikałabym wszelkich tytułów z udziałem shinigami.
Przykro mi, ale przez nadmiar Inoue mogę dać jedynie 6/10
Niby prosto, ale ciekawie
Dzieciak, który po śmierci ma trafić do piekła i jego zmagania potwierdzenia swojej niewinności – nic zbytnio odkrywczego, chociaż jeśli dodać by to tego pewnego adwokata imieniem Kukabara oraz dziwne gadające stworzenie nazywane Bichula zaczyna robić się całkiem ciekawie.
Jake (bo tak własnie nazywa się skazany na piekło nieszczęśnik) musi stanąć przed wyborem: zaufać nieznajomemu lub wylądować w piekle – decyzja jaką podejmie chyba nie będzie dla nikogo zaskoczeniem.
A więc mamy dzieciaka, który nic nie pamięta i nie wie z jakiego powody ma zostać skazany na wieczne męki, demonicznego adwokata zbyt miłego jak na swoją naturę i zabawnego smoka, który raczej nie przypomina jednego z tych przerażających, ziejących ogniem potworów znanych z baśni i legend. Co z tego wyniknie? Sami się przekonacie.
Oprawa graficzna również jest wielką zaletą Akuma Bengoshi Kukabara. Przyjemna kreska jaką narysowana została ta historia jest więcej niż ładna. Z cieniowaniem jest równie: czasami w ogóle go nie ma, jednak kiedy już jest prezentuje naprawdę wysoki poziom. Tła nie są mocną stroną tego dzieła: zazwyczaj są dość uproszczone, a niekiedy w ogóle ich nie ma. Nie przeszkadza to jednak czytanie – wręcz przeciwnie.
Fabułą prowadzona jest prosto i bez wielkich przełomów, czy intryg, bo (spójrzmy prawdzie w oczy) na skomplikowane wątki zwyczajnie nie ma tu czasu. Cała historia mieści się na 48 stronach. Mange czyta się łatwo i przyjemnie, a długość jest również jednym z jej plusów. Grafika to prawdziwa uczta dla oka. Komediowy charakter całości sprawia, że czytanie jej staje się prawdziwą przyjemnością. Akuma Bengoshi Kukabara dobra jest nie tylko dla fanów shounenów, a czas poświęcony na przeczytanie jej na pewno nie okaże się straconym.
Manga warta polecenia
Jak dla mnie 7/10
Re: Bleach
Muszę się również nie zgodzić z Tobą co do Twojego zdania, że postacie ''w ogóle się nie rozwijają wraz z postępami fabuły'' – mylisz się. Wraz z akcją oraz wydarzeniami zmienia się nie tylko charakter bohaterów, ale również relacje między nimi. Jeśli o mnie chodzi, to sam Ichigo nie należy do moich ulubionych postaci, jednak nawet jeśli żaden z głównych bohaterów nie przypadnie Ci do gustu z łatwością znajdziesz swojego faworyta wśród postaci drugoplanowych (w moim przypadku jest to akurat Kenpachi Zaraki). Co do tekstów, to wszystko zależy od tłumaczenia, a humor choć prosty potrafi naprawdę rozśmieszyć.